Analiza ISBiznes.pl: Rynek ropy spokojny z powodu nadpodaży

Mimo niepewności politycznej po śmierci prezydenta Iranu i szefa MSZ tego kraju oraz choroby króla Arabii Saudyjskiej rynek ropy zareagował zaskakująco spokojnie. Przyczyną może być ujawniona w raporcie rynkowym nadpodaż.

Cena ropy Brent spadła o 24 centy do 83,74 dolarów za baryłkę. Wygasające 21 maja czerwcowe kontrakty na amerykańską ropę naftową West Texas Intermediate (WTI) wyceniono na 79,73 dolara za baryłkę, co oznacza spadek o 33 centy. Aktywny kontrakt lipcowy miał wycenę 79,30 dolara i oznacza spadek o 28 centów za baryłkę.

Analitycy polityczni przypomnieli przy tej okazji, że śmierć w katastrofie rządowego śmigłowca prezydenta Iranu Ebrahima Raisiego, twardogłowego, od dawna typowanego na następcę imama Chameneiego, nie ma żadnego wpływu na irańską politykę naftową ponieważ w tej kwestii – i w wielu innych – to Chamenei sprawuje ostateczną władzę i ma decydujący głos we wszystkich sprawach państwowych.

Specjalnego wrażenia na rynku nie zrobiły też informacje z Arabii Saudyjskiej, gdzie panujący 88-letni król Salman bin Abdulaziz trafił do szpitala z rozpoznaniem ciężkiego obustronnego zapalenia płuc. Następca tronu książę koronny Arabii Saudyjskiej Mohammed bin Salman przełożył swoją wizytę w Japonii, która miała rozpocząć się 20 maja „ze względu na problemy zdrowotne swojego ojca”.

Jak zauważył Saul Kavonic, analityk ds. energii w MST Marquee, Mohammed bin Salman od dawna rządził nie tylko sektorem naftowym, ale i całym państwem.

„Oczekuje się kontynuacji strategii Arabii Saudyjskiej niezależnie od problemów zdrowotnych (króla – red.)” – powiedział.

Tymczasem Ukraińcy uderzyli dronami dalekiego zasięgu (prawdopodobnie odmiana dronów Lutyj) w kolejną rafinerię ropy naftowej, tym razem w Słowiańsku, w obwodzie krasnodarskim. Agencja TASS stwierdziła, iż została ona „uszkodzona”, informacje nieoficjalne mówią o całkowitym unieruchomieniu na bliżej nieznany okres czasu. Liczba ukraińskich ataków na obiekty na rosyjskim terytorium gwałtownie wzrosła od czasu kiedy Rosjanie otworzyli nowy kierunek operacyjny atakami obwodzie charkowskim północno-wschodniej Ukrainy.

„Rynek ropy naftowej pozostaje w dużej mierze ograniczony i bez nowego katalizatora przemian rynkowych prawdopodobnie będziemy musieli poczekać na jasność co do polityki wydobywczej OPEC+” – powiedział agencji Reuters Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING.

Spotkanie OPEC+, czyli OPEC oraz jej sojuszników, także producentów i eksporterów ropy, zapowiedziano na 1 czerwca.

„Rynek wydaje się także coraz mniej reaktywny w stosunku do wydarzeń na froncie geopolitycznym, prawdopodobnie ze względu na dużą ilość wolnych mocy produkcyjnych, którymi dysponuje OPEC” – powiedział Patterson.

Istotnie, według ostatniego raportu rynkowego przedstawionego przez agencje fizyczne, rynki ropy naftowej ulegają osłabieniu ze względu na słaby popyt w rafineriach i dużej podaży. Może to oznaczać dalsze osłabienie referencyjnych kontraktów terminowych na ropę naftową.

Wysokie stopy procentowe i inflacja zmniejszyły popyt konsumencki i przemysłowy zwłaszcza w Europie. Tymczasem rośnie podaż ze strony producentów spoza OPEC takich jak USA. Jest niemal pewne, że zdecyduje to o utrzymaniu ograniczeń produkcji na spotkaniu OPEC+ 1 czerwca.

Popyt w przypadku rafinerii jest niewielki, mimo iż ich możliwości produkcyjne po zakończeniu wiosennego sezonu remontowo-konserwacyjnego znacznie wzrosły.

„Rosnące moce produkcyjne rafinerii nie zostały zaspokojone przez oczekiwany wzrost popytu. Konsumenci odczuwają presję ze strony wysokich stóp procentowych i inflacji, a także wojen handlowych i wymagającego otoczenia geopolitycznego” – skomentował raport Ole Hansen, analityk Saxo Bank.

Słabość rynku jest widoczna zwłaszcza w przypadku ropy wydobywanej na Morzu Północnym wraz z amerykańską ropą WTI Midland stanowiącej podstawę benchmarku kontraktów terminowych Brent, pomagających wycenić 2/3 światowego rynku ropy naftowej. Według danych S&P Global Commodity Insights, znanej jako Platts, różnica cen ropy North Sea Forties spadła 14 maja do 97 centów w stosunku do ropy Brent i była najwyższa od stycznia 2023 roku.

13 maja Platts ogłosił wycenę WTI Midland w Europie Północno-Zachodniej na poziomie Brent minus 69 centów, co stanowi najniższą wycenę od czasu, gdy WTI dołączyła do ropy z Morza Północnego, która stanowi podstawę benchmarku Brent.

„Wygląda na to, że jest to stosunkowo dobry okres dla popytu. Na razie ceny fizyczne są pod presją” – zauważył Neil Crosby, analityk Sparta Commodities, dodając, że duże zapasy ropy mogą opóźniać zakupy. Nadpodaż widoczna jest także w strukturze krótkoterminowych swapów ropy Brent – cena ropy z natychmiastową dostawą kosztuje 1,07 dolara za baryłkę więcej niż kontrakt lipcowy. Miesiąc temu ta różnica wynosiła 1,64 dolara. Jak twierdzą analitycy obecna struktura rynku nosi nazwę 

contango, co oznacza obfite, szybkie dostawy i słaby popyt. Przeciwieństwo to backward.

Prócz słabego popytu w rafineriach na świecie rośnie podaż ropy lekkiej, słodkiej, a więc o małej zawartości siarki, konkurującej na światowych rynkach z ropą z Morza Północnego. Producentami są kraje Afryki Zachodniej i USA

Rynki paliwowe w USA także uległy osłabieniu, jako że wskaźniki przerobu rafineryjnego utrzymywały się poniżej standardowych poziomów sezonowych, pomimo zakończenia sezonu konserwacyjnego. Jak stwierdzają dane LSEG ceny ropy naftowej Louisiana Light Sweet spadły 16 maja do najniższego od trzech tygodni poziomu 2,33 dolara za baryłkę w stosunku do ceny ropy WTI.

Jak stwierdza amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) czterotygodniowa średnia wykorzystania rafinerii w tym kraju wyniosła 88,7% w tygodniu zakończonym 10 maja w porównaniu z 91,2% w analogicznym okresie roku ubiegłego. Jak warto dodać, czterotygodniowe średnie dostawy benzyny i destylatów z USA, stanowiące wskaźnik zastępczy popytu, były o 4–5% niższe od poziomów z 2023 r.

Marże zysku rafinerii na całym świecie zmniejszyły się w dużej mierze z powodu globalnego spadku wartości oleju napędowego, najważniejszego produktu rafinacji zarówno dla sektora przemysłowego, jak i transportu. Jak zauważył analityk PVM, Tamas Varga, takie niższe marże są wyraźnym sygnałem, ze rafinerie produkują za dużo paliwa przy osłabionym popycie konsumenckim i przemysłowym. Zjawisko to jest doskonale widoczne w Azji gdzie miejscowe rafinerie przerobiły mniejszą ilość ropy w maju niż w kwietniu i maju roku ubiegłego i nadal rozważają cięcia produkcyjne w następnych miesiącach, co oznacza jeszcze mniejszy popyt na ropę. Jak ocenił to amerykański analityk ds. ropy Paul Sankey, takie działanie oznacza „słaby rynek ropy”.

Słabszy popyt na działania rafinerii w Azji spowodował spadek cen ropy na Bliskim Wschodzie, a Benchmark Dubai osiągnął 8 maja niemal dwumiesięczne minimum na poziomie 81,24 dolarów za baryłkę. Efekty widać było także w Nigerii, gdzie według LSEG ropa Qua Iboe spadła do 2,10 dolarów powyżej ceny ropy Brent z 15 maja, co stanowi najniższą premię od lutego. Nadmiar ropy na rynku zmusił ponadto sprzedawców do obniżenia cen zamówień spot, byle tylko pozbyć się zapasów.