Rosjanie organizują oddziały państwowych „psów wojny”

24 stycznia do Burkina Faso przybyło 100 rosyjskich żołnierzy wraz ze sprzętem i bronią. W tle organizacja rosyjskich „psów wojny” pod państwowym nadzorem, którzy mają zabezpieczyć rosyjskie interesy w Afryce, zwłaszcza ekonomiczne, i rywalizacja z Chińczykami.

Rosyjski kontyngent prawdopodobnie pochodzi nie z wojsk operacyjnych a ze specjalnie szkolonych oddziałów WDW (Wojsk Powietrznodesantowych) i Rosgwardii. Jest on częścią tzw. African Initiative i za niedługo ma zostać rozszerzony do 300 osób. Bardzo ciekawe są zadania jakie ten niewielki kontyngent ma pełnić. Będzie to bowiem osobista ochrona tymczasowego prezydenta Ibrahima Traore, który rzekomo był celem kilku prób zamachu w zeszłym roku.

36-letni kapitan armii Burkina Faso Ibrahim Traoré został mianowany tymczasowym szefem kraju przez juntę wojskową, która przejęła władzę we wrześniu 2022 r. Jednym z pierwszych kroków nowych władz było zaproszenie do kraju najemników rosyjskich Grupy Wagnera, którzy mieli pomóc zarówno walce z opozycją, jak i islamistami atakującymi kraj z terenu sąsiedniego Mali. Z tym pierwszym PMC Wagner poradził sobie doskonale, z drugim – nie najlepiej. Islamiści bowiem obecnie kontrolują 40% powierzchni kraju.

Rosyjscy żołnierze, prawdopodobnie z Rosgwardii, mają ochraniać najbardziej newralgiczne obszary kraju, przede wszystkim autostradę Bamako-Ouagadougou łączącą Burkina Faso z sąsiednim Mali narażoną na ciągłe ataki grup islamistycznych. „Specjalsi” z WDW mają szkolić elitarne jednostki, prawdopodobnie tworzone siły powietrznodesantowe Burkina Faso.

Przybycie rosyjskich żołnierzy do tego afrykańskiego kraju to efekt zeszłorocznych rozmów delegacji rosyjskiego Ministerstwa Obrony pod przewodnictwem wiceministra obrony generała Junusa-Beka Jewkurowa. Jewkurow rozmawiał zarówno z „tymczasowym” prezydentem Traore, jak i z ministrem obrony Kassoumem Coulibalym.

Generałowi Jewkurowowi osobistemu wrogowi charyzmatycznego szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożina, który wraz ze ścisłym kierownictwem PMC Wagner zginął 23 sierpnia 2023 r. w zamachu sprokurowanym prawdopodobnie przez GRU, zależało by podciąć od strony ekonomicznej egzystencję Grupy Wagnera. Zadomowiona w Afryce, była stale obecna w ośmiu jej krajach, a także prowadziła operacje w kolejnych 13. W wielu wspólnie z lokalnymi władzami kontrolowała handel metalami ziem rzadkich, złotem i diamentami oraz kamieniami szlachetnymi oraz częściowo handel ropą. Jewkurow zaproponował władzom wszystkich tych krajów African Initiative – rosyjski „Afrika Korps” złożony z żołnierzy służby czynnej, którzy zastąpią wagnerowców i zajmą nie tylko ich miejsce, ale i przejmą ich interesy.

Problemem Rosjan jest nie tylko Grupa Wagnera. Jak się okazało, na jej destrukcję najszybciej zareagowali Chińczycy. W Mali jest obecnie chińska misja wojskowa, zaś prasa afrykańska pisze o rozmowach wysłanników MISZ Chin oferujących krajom Zatoki Gwinejskiej, w której dotąd działała PMC Wagner i była silna obecność Rosjan, inwestycje chińskie wartości miliardów dolarów i ochronę przy pomocy chińskich wojsk. Być może nieoficjalną. Singapurski dziennik „The Straits Times” napisał o organizowaniu w Chinach milicji podobnych do PMC Wagner, złożonych jednak z byłych żołnierzy i przeszkolonych ochotników podległych MSW lub MON Chin. Miałyby one działać właśnie na obszarach gdzie „z powodów dyplomatycznych lub wojskowych” chińska armia oficjalnie nie powinna się pojawiać.