Renault-Nissan: Teraz na równych warunkach

Renault i Nissan Motor doszły do porozumienia w sprawie odnowienia dwudziestoletniego już aliansu. Tym razem na równych warunkach – Renault zmniejszy swoje bezpośrednie zaangażowanie w Nissana, a Nissan zainwestuje w program auta elektrycznego Renault.

Po czterech miesiącach negocjacji i sporów dotyczących własności intelektualnej, która to kwestia według Bloomberga uniemożliwiła rozwiązanie sojuszu, oba koncerny doszły do porozumienia. Ustalono, że Renault zmniejszy swoje zaangażowanie w Nissanie z 43% do 15%. Aż 28% swoich udziałów w japońskim producencie samochodów francuski koncern umieści w funduszu powierniczym, co spowoduje, że w nowym sojuszu partnerzy będą niemal równi. Umowa obejmuje zakaz sprzedaży akcji przez określony czas, a także obowiązek wstrzymania transakcji, który nakłada inne ograniczenia na sprzedaż akcji. W sojuszu pozostanie słabszy partner, Mitsubishi Motors.

Obecne relacje równości stały się koniecznością po protestach kierownictwa Nissana, którego pozycja na światowym rynku znacznie wzrosła od czasu kiedy to Renault uratował japońską firmę 20 lat temu. Stosunki między partnerami uległy także nadwyrężeniu wskutek afery Carlosa Ghosna, twórcy i byłego prezesa aliansu w latach 1999-2019, a także architekta systemu podziału głosów w porozumieniu. Sprawiało one, że posiadający 15% udziałów Nissan praktycznie nie mógł z nich wykonywać swoich praw głosu na WZA.

„Możliwość wykonywania praw głosu jest mile widziana z perspektywy ładu korporacyjnego i działa jak bariera chroniąca interesy obu stron” — powiedział Agencji Reuters Jon Withaar, szef ds. działań nadzwyczajnych w Azji, w Pictet Asset Management.

Renault planuje zlecić francuskiemu funduszowi powierniczemu sprzedaż akcji Nissana o wartości około 4,1 mld dol. według aktualnej wartości rynkowej, jeśli będzie to komercyjnie uzasadnione dla Renault, w skoordynowanym i uporządkowanym procesie, za zgodą Nissana.

Nissan i Renault zobowiązały się także do połączenia sił i zasobów badawczo-rozwojowych oraz produkcyjnych we wspólnych kluczowych projektach w Ameryce Łacińskiej, Indiach i Europie. Projekty te obejmują zarówno technologie, jak i działania na poszczególnych rynkach. Nissan zapowiedział również, że zainwestuje w „nowy pojazd akumulatorowo-elektryczny” Renault nie określając jego klasy i typu.

Czekająca na szczegóły porozumienia giełda paryska zareagowała spadkiem notowań Renault o 3,8%. Jak stwierdził akcjonariusz Renault, fundusz Apicil Asset Management, rynek odniesie się to porozumienia „kiedy jego wszystkie warunki będą już znane”.

Jak powiedział agencji Reuters Masayuki Kubot, główny strateg Rakuten Securities w Tokio, negatywne efekty sprzedaży czy raczej „zaparkowania” akcji Nissana przez Renault będą dla japońskiej firmy krótkotrwałe, natomiast uzyska ona w dłuższej perspektywie większą swobodę, mogąc przyjąć strategię skoncentrowaną na Stanach Zjednoczonych, Chinach i rynkach wschodzących.

Kiedy obaj producenci samochodów ogłosili na początku października 2022 r., że prowadzą negocjacje dotyczące zmian w swoim porozumieniu akcje Renault zanotowały 25% odbicie, podczas gdy akcje Nissana wzrosły jedynie o 3%. Obecny kształt sojuszu „zdominuje działania obu firm na pewno na następne ćwierćwiecze” – stwierdzają analitycy zapytywani przez Bloomberg. Problemem bowiem nie jest już konkurowanie z największymi, dobrze znanymi koncernami, ale także wejście w nowe nisze produkcyjne, gdzie coraz więcej jest średnich firm innowacyjnych, z którymi trzeba współpracować a czasem i konkurować.

Renault zapowiedziało współpracę z wieloma firmami – od chińskiego Geely Automobile Holdings po największa firmę na rynku półprzewodników Qualcomm. Geely ma na mocy osobnej umowy współpracować z Renault i nie konkurować z Nissanem. Francuzi chcą także pozyskać jako inwestora i partnera saudyjskiego państwowego producenta ropy Aramco w celu opracowania nowego typu silników benzynowych oraz technologii hybrydowych.