Będzie wyższe cło na stal w Unii Europejskiej

Unia Europejska planuje podnieść cła na import stali do 50% i zmniejszyć kontyngenty importowe. Taki krok dostosowałby europejskie stawki celne do amerykańskich i miałby zapobiec prostemu przekierowaniu handlu stalą z Chin, które mają nadwyżkę mocy produkcyjnych.

Do informacji o projekcie rozporządzenia podnoszącego cła dotarły agencje i media ekonomiczne, co wskazuje na zaplanowany przeciek z Komisji Europejskiej. Według tych informacji nowa stawka byłaby wprowadzona, by „zminimalizować ryzyko przekierowania handlu” i miałaby zastosowanie do importu po osiągnięciu określonego limitu.

Import stali do Unii Europejskiej jest bowiem ograniczony zgodnie z regulacjami ustanowionymi przez Komisję Europejską i zaakceptowanymi w Światowej Organizacji Handlu (WTO). Jednak wygasną one w połowie 2026 roku.

Jest to tymczasowy mechanizm ochrony przemysłu stalowego, który nakłada 25% cło na większość importowanych produktów po wyczerpaniu limitów. UE pracuje nad jego zastąpieniem przez rozporządzenie Komisji Europejskiej, które miałoby zostać ogłoszone 7 października. Środki te będą częścią nowego pakietu dla sektora stalowego, a nowa stawka zrównałaby UE z Kanadą i Stanami Zjednoczonymi, choć cła w tych ostatnich obowiązują już od pierwszej tony.

Europejskie koncerny stalowe naciskają na zmniejszenie obecnych kontyngentów o 50% i wprowadzenie cła w wysokości 50% nadwyżki wolumenu z obecnych 25%. Zauważają, że kontyngenty są obecnie o 26% wyższe niż ich pierwotne poziomy, a tymczasem popyt na stal znacznie spadł.

Limity są wyliczane dla poszczególnych rodzajów produktów w oparciu o średnie historyczne. Komisja także stara się o uprawnienia do ustalania limitów dla poszczególnych krajów w odniesieniu do ich własnych progów wejścia. Zgodnie z nowym rozporządzeniem środki wyznaczające limity będą poddawane przeglądowi co pięć lat, począwszy od lipca 2031 r., w celu oceny trendów nadwyżki mocy produkcyjnych i ich wpływu na rynek stali.

Cały Zachód, nie tylko Unia Europejska, stara się ograniczyć nadwyżki mocy produkcyjnych, które według OECD osiągną 721 mln ton metrycznych w 2027 roku, głównie z powodu subsydiowania chińskich fabryk, choć na niektórych rynkach, jak np. na polskim pojawia się także stal rosyjska. Tymczasem od dobrej dekady unijny przemysł stalowy zmagał się z poważnym kryzysem, który był efektem zalewania krajów UE tanią stalą z Chin i innych gospodarek azjatyckich. Dodatkowo prezydent USA Donald Trump już na początku urzędowania podniósł cła na import stali i aluminium do 50%.

Na zamkniętym posiedzeniu 1 października Stephane Sejourne, szef unijnej komisji ds. przemysłu, miał powiedzieć, że choć chociaż UE nadal wierzy w porządek międzynarodowy, w którym handel jest możliwy, „nie będziemy jedynymi, którzy narzucają sobie zasady, których inni już nie stosują” i przedstawi propozycję nowego rozporządzenia do konsultacji branży stalowej. Zostały też poinformowane stowarzyszenia i związki zawodowe branży stalowej.

Henrik Adam, prezes europejskiego stowarzyszenia branży stalowej Eurofer i wiceprezes Tata Steel, stwierdził na konferencji prasowej, że Sejourne zapewnił, iż postulaty branży stalowej zostały zrozumiane. Eurofer domagał się zaostrzenia środków przeciw dotowanemu importowi i wnioskował o kompleksowy system handlu po czerwcu 2026 roku, co miało zaradzić destrukcyjnym skutkom ubocznym globalnych nadwyżek mocy produkcyjnych stali na rynku UE.

„Jeśli nie będzie silnych barier dla importu stali do Europy po niższych kosztach, główne elementy europejskiego dobrobytu, takie jak samochody osobowe, ciężarowe, akumulatory i turbiny wiatrowe, nie będą mogły być produkowane z naszej własnej stali. Komisja zrozumiała to ryzyko i wkrótce podejmie działania w sprawie handlu” – stwierdził Henrik Adam.

Unia Europejska bada także trendy rynkowe pod kątem potencjalnych zabezpieczeń rynku aluminium oraz ceł eksportowych na złom. Komisja Europejska liczy na to, że nowy system ograniczeń importu stali pomoże w zawarciu umowy ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie zastąpienia 50% amerykańskich taryf systemem kontyngentów, co byłoby zgodne z zawartą pod koniec lipca umową między USA a UE. Warto dodać, że Unia Europejska zadeklarowała ścisłą współpracę z Waszyngtonem w ramach „sojuszu metalowego”, który miałby ograniczyć napływ na rynki europejskie i amerykański taniej dotowanej stali z Chin. W tym celu z przedstawicielem handlowym USA Jamiesonem Greerem spotkał się w Azji unijny komisarz ds. handlu Maros Sefcovic i prawdopodobnie rozmowy o „układzie stalowym” zostaną wznowione.