Katowice, 25.09.2025 (ISBnews) – Obniżenie cen energii, także dla samorządów, będzie wymagało jeszcze szybszego rozwoju odnawialnych źródeł energii, modernizacji sieci przesyłowych, elastyczności ze strony odbiorców, a także uruchomienia lokalnych rynków energii, czyli przełamania monopolu państwa w obszarze dystrybucji energii, zgodzili się przedstawiciele biznesu i samorządów lokalnych podczas dyskusji dotyczącej transformacji energetycznej w trakcie Kongresu Nowej Mobilności w Katowicach.
“W Orlenie wychodzimy z przeświadczenia, że samorządy w Polsce mają głęboką potrzebę transformacji energetycznej. Warto jednak pamiętać, że transformacja sektora transportu, także transportu zbiorowego w kontekście samorządów, to nie tylko elektryfikacja, ale również na przykład wodór, biopaliwa czy choćby bioCNG. Patrząc trochę na potrzeby samorządów i analizując regulacje unijne, przygotowaliśmy raport ‘Orlen dla miast’, w którym przedstawiamy ofertę transformacji dla samorządów, proponując konkretne rozwiązania dla miast” – powiedział dyrektor biura zrównoważonego rozwoju i transformacji energetycznej Orlenu Stanisław Barański w trakcie panelu “Energia napędza zmianę – wspólna rewolucja w transporcie i energetyce” podczas Kongresu Nowej Mobilności 2025 w Katowicach.
Przedstawiciele samorządów lokalnych zgodnie przyznawali, że zamierzają inwestować w OZE.
“Myślimy o samowystarczalności energetycznej. Chcemy na przykład, by nasze źródła cieplne były kogeneracyjne, żeby wytwarzały również prąd. Udało nam się pozyskać środki z BGK na oczyszczalnię ścieków i spalarnię odpadów” – wskazał prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj.
Z kolei zastępca prezydenta Rzeszowa Krzysztof Stańko przyznał, że Rzeszów ma pewne kłopoty z pozyskiwaniem energii, bo nie bardzo jest jak przetransportować do miasta energię produkowaną przez ościenne gminy.
“Stawiamy na fotowoltaikę na budynkach komunalnych, gdzie tylko to jest możliwe, chcemy wykorzystywać już posiadane zasoby, na przykład ciepło odpadowe z oczyszczalni, myślimy też o biogazowni o mocy 1,5 MW” – wymienił.
“Kupujemy autobusy elektryczne i mieliśmy duży problem, żeby uzyskać wymaganą moc do ich nocnego zasilania. Będziemy instalować panele PV i magazyny energii na stacjach ładowania autobusów, ale największy problem jest z edukowaniem mieszkańców, że trzeba w tym kierunku iść, bo modernizacja sieci przesyłowych nie nadąży za rosnącym zapotrzebowaniem miast. Dach fotowoltaiczny nad zajezdnią dla 12 autobusów jest w stanie wyprodukować energię dla maksymalnie dwóch z nich. Mam nadzieję, że w przyszłości technologia umożliwi w ten sposób zasilanie większości” – powiedział prezydent Pabianic Grzegorz Mackiewicz.
Z tym, że głównym zadaniem metropolii jest transformacja transportu zbiorowego, zgodził się również prezydent Rudy Śląskiej Michał Pierończyk.
“Oprócz autobusów elektrycznych stawiamy też na rowery, które sprawdzają się w gminach położonych w centrum Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, a także zachęcamy do zmiany nawyków komunikacyjnych i przesiadki z samochodów na transport szynowy. Rozważamy też instalację farm fotowoltaicznych” – podkreślił.
Barański przyznał, że transport i energetyka to dwa obszary, które historycznie są bardzo ważne dla Orlenu.
“Zdajemy sobie sprawę, że w nieodległej przyszłości czeka nas szczyt zapotrzebowania na paliwa kopalne. Spodziewamy się, że nastąpi to jeszcze przed końcem tej dekady, a warto pamiętać, że wiele krajów zachodnich ma już ten punkt za sobą. Warto korzystać z ich doświadczeń, bo już niedługo będziemy mierzyć się z podobnymi problemami” – przekonywał.
“Z drugiej strony produkcja i sprzedaż energii elektrycznej i cieplnej to absolutnie przyszłość naszego rozwoju. Dzisiaj segment energetyki odpowiada za ponad 20% wyniku EBITDA Grupy Orlen, a zakładamy, że w 2035 roku będzie to już 40%, między innymi dzięki nakładom inwestycyjnym rzędu 145 mld zł” – dodał przedstawiciel Orlenu.
Uczestnicy dyskusji zastanawiali się także nad tym, w jaki sposób doprowadzić do tego, aby proces transformacji energetycznej przełożył się na niższe ceny energii dla użytkowników.
“Musimy być świadomi tego, że w Polsce mamy monopol państwa na wytwarzanie, dystrybucję i sprzedaż energii. Tymczasem jeśli mamy być niezależni energetycznie, to tylko przez energetykę rozproszoną, a ani regulator, ani legislator w tym nie pomaga – przepisy dotyczące klastrów energii rodziły się w bólach przez ponad dwa lata” – zaznaczył prezes Adaptive Motors Poland Albert Gryszczuk.
W jego ocenie tańsza energia może pojawić się jedynie dzięki uruchomieniu lokalnych rynków energii, a to można zrobić tylko za pomocą złamania monopolu państwa na dystrybucję energii.
“Musi się zmienić system prawny. W Niemczech działa kilka tysięcy operatorów systemów dystrybucyjnych, to jest jedyna droga” – podkreślił.
Senior advisor w Regulatory Assistance Project Monika Morawiecka wskazała, że aby ceny energii mogły być niskie, konieczne jest dużo więcej i dużo szybciej realizowanych źródeł OZE, tanie sieci, co będzie najtrudniejsze do zrealizowania, a także elastyczność ze strony odbiorców, na przykład w formie świadomego korzystania z taryf dynamicznych, żeby trzymać koszty całego systemu na możliwie niskim poziomie.
Wiceprezes Forum Energii Tobiasz Adamczewski zwrócił natomiast uwagę, że ceny energii niskie bywają, podobnie jak bywają wysokie.
“Chodzi o to, żeby bywały niskie częściej. Do tego trzeba więcej OZE, a mamy zablokowany rozwój wiatraków na lądzie. Odpowiedzią dla samorządów nie są własne źródła. Jedyny sposób to jak najwięcej lądowych elektrowni wiatrowych plus fotowoltaika oraz magazyny energii w miastach” – ocenił.
“Wspieramy transformację energetyczną, propagując mobilne magazyny energii, czyli samochody elektryczne, dla których chcemy postawić na naszym terenie tysiąc stacji ładowania, także we współpracy z samorządami, ze strony których widzimy zresztą duże zapotrzebowanie. Zależy nam na tym, żeby utylizować nadwyżki zielonej energii, choćby za pomocą taryf dynamicznych w naszej sieci. Rekordowo niska cena ładowania, którą byliśmy w stanie zaoferować na naszych stacjach, to 98 groszy za KWh, ale z drugiej strony może ona rosnąć do ponad 3 zł za KWh. Widzimy po pierwszych analizach, że jest przekierowanie kierowców elektryków na te tańsze godziny i będziemy nadal ulepszać cennik dynamiczny” – zapowiedział wiceprezes zarządu spółki Tauron Nowe Technologie Marcin Styrna.
Dyrektor ds. wsparcia transformacji energetycznej w PKO BP Ireneusz Konarski przyznał, że instytucje finansowe mają duży apetyt na finansowanie transformacji, aczkolwiek najlepiej sprawdza się w tego rodzaju projektach montaż finansowy z wykorzystaniem środków własnych, dotacji, w tym unijnych, oraz finansowania zewnętrznego.
“Przy czym banki też powinny tu wychodzić ze strefy komfortu, musimy rozumieć i czuć te nowe technologie, bo tradycyjne podejście do analizy tych projektów mogłoby prowadzić do uznania ich za zbyt ryzykowne” – podsumował przedstawiciel PKO BP.
(ISBnews)