Stopy w USA bez zmian, FED gubi się w politycznych niejasnościach

Jerome Powell, przewodniczący Fed

Rezerwa Federalna zachowała obecny poziom stóp procentowych. Jednak można spodziewać się ich obniżki o pół punktu procentowego do końca obecnego roku w przypadku spadku inflacji i możliwego spowolnienia wzrostu gospodarczego. Na razie jednak, jak oświadcza wprost Rezerwa Federalna, „niepewność co do perspektyw wzrosła”.

Analitycy BlackRock jednym zdaniem podsumowali posiedzenie FED – „to było posiedzenie pełne niejasności”. Federal Open Market Committee zagłosował w środę za utrzymaniem referencyjnej stopy funduszy federalnych w przedziale 4,25%-4,5% i było to spodziewane. Niestety jest to spowodowane programem politycznym prezydenta Donalda Trumpa, czy raczej jego nieprzewidywalnością, co postawiło gospodarkę i zdolność FED do utrzymania jej na właściwym torze pod coraz większą presją. Groźby nakładania ceł na amerykańskich partnerów handlowych i wycofywanie się z nich wywołały obawy o spowolnienie gospodarcze i zarazem wzrost inflacji. Możliwość stagflacji USA zaczyna być przy tym rozpatrywana jako całkiem realna. Fed powiedział również, że spowolni trwającą redukcję swojego bilansu znaną jako ilościowe zacieśnianie, z czym nie zgodził się gubernator Rezerwy Chris Waller.

W czerwcu 2024 r. FED po raz pierwszy zaczął spowalniać tempo redukcji swojego portfela aktywów w celu złagodzenia potencjalnego obciążenia stóp procentowych na rynku pieniężnym. Od kwietnia ma obniżać miesięczny limit kwoty obligacji skarbowych w swoim bilansie, które nie będą reinwestowane, z 25 mld dolarów do 5 mld dolarów. Pozostawi bez zmian limit papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką na poziomie 35 mld dolarów. Jeszcze na początku stycznia stwierdzono, że trzeba będzie rozważyć wstrzymanie zmian bilansowych FED dopóki rząd federalny nie będzie już zbliżał się do pułapu zadłużenia, czyli ustawowego limitu dla wyemitowanego długu skarbowego. W końcu stycznia ten limit osiągnięto.

Obecnie po kilku miesiącach rządów nowej administracji wydatki konsumenckie spadają, zaufanie – także. Inwestorzy również zareagowali negatywnie, a indeks S&P 500 od połowy lutego spadł o ponad 10%. Dopiero ostatnio odrobił niewielką część strat. Jako „nieprzyjemne zaskoczenie” odnotowano oświadczenie prezydenta z 9 marca, że ​​gospodarka USA stoi w obliczu „okresu przejściowego” potwierdzone wypowiedzią sekretarza skarbu Scotta Bessenta, że gospodarka USA i rynki finansowe „potrzebują detoksu”, co zostało odebrane jako „co najmniej dziwne”. Według analityków administracja Trumpa niewiele robi, aby złagodzić obawy dotyczące recesji.

Analitycy FED podnieśli medianę szacunków tak zwanej inflacji bazowej, która wyklucza zmienne ceny żywności i energii z 2,5% do 2,8% na końcu obecnego roku. Warto zauważyć, że cel inflacyjny wynosi 2%.

Z kolei prognozy FED przewidują wzrost na poziomie 1,7% w tym roku i zaledwie 1,8% w 2026 i 2027 r., przy stopie bezrobocia na poziomie 4,4% w tym roku i 4,3% w 2026 i 2027 r. Te ostatnie prognozy są wyższe od najniższych poziomów z ostatnich lat i najnowszego odczytu 4,1% w lutym br.

FED utrzymywał w obecnym roku stopy procentowe na stałym poziomie po obniżeniu ich w grudniu 2024 r. i zasygnalizowaniu, że chciałby zobaczyć długofalowy tren inflacyjny i uzyskać większą jasność co do polityki gospodarczej Donalda Trumpa. Co jednak nie nastąpiło.

„Inflacja zaczęła rosnąć. Myślimy, że częściowo w odpowiedzi na cła. I może nastąpić opóźnienie w dalszym postępie w ciągu tego roku” – powiedział szef FED Jerome Powell. Jak dodał, jego bazowym scenariuszem jest to, że każdy wzrost inflacji spowodowany cłami będzie „przejściowy”, ale przyznał, że potem trudno będzie powiedzieć w jakim stopniu wynikał on z ceł, a w jakim z innych czynników.

W oświadczeniu Rezerwy Federalnej, które uwzględnia pierwsze działania nowej administracji Trumpa i początkowe wdrożenie tego, co według urzędników Białego Domu ostatecznie będzie globalnymi cłami na towary importowane stwierdzono, że „brakuje jasności co do perspektyw rynkowych”.

Na zwyczajowej konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia FED przewodniczący Rezerwy stwierdził, że obecny krajobraz gospodarki USA charakteryzuje się „niezwykle wysokim poziomem niepewności”, zauważając jednocześnie, że „nasze obecne stanowisko jest dobrze przygotowane do radzenia sobie z ryzykiem i niepewnością, z którymi się mierzymy”. Jak dodał, FED „czeka w tej chwili na większą jasność”.

„Niepewność co do perspektyw gospodarczych wzrosła” – stwierdził Federal Open Market Committee w oświadczeniu po posiedzeniu. Usunięto również wcześniejsze sformułowanie stwierdzające, że ryzyko dla osiągnięcia celów zatrudnienia i inflacji było mniej więcej zrównoważone.

„Fed jest tak samo zagubiony na pustkowiu, jak my, próbujący rozszyfrować ciągłe zmiany w polityce gospodarczej z 1600 Pennsylvania Avenue. Poza obniżką mediany wzrostu w tym roku i wzrostem mediany inflacji, najbardziej wymownym aspektem (prognoz) jest wzrost niepewności” – powiedział Omair Sharif z Inflation Insights odnosząc się do adresu Białego Domu.

Jak zauważyli analitycy Bloomberga, jakoś tak dziwnie się stało, że choć w oświadczeniu FED nic nie wspomniano o prezydencie Donaldzie Trumpie ani cłach, prognozy Fed dotyczące wyższej inflacji w tym roku pokrywają się z ujawnieniem jego planów nowych taryf celnych. Jako dodano, Rezerwa przy tym nie bierze pod uwagę zmian cen związanych z cłami importowymi, traktując je jako jednorazową zmianę, a nie stałe źródło presji cenowej.

Nie uległa zmianie prognoza obniżek stóp procentowych wykazując wynikowo 3,1% do końca 2027 roku, co znajduje się blisko poziomu uznawanego za mający neutralny wpływ, który ani nie zachęca, ani nie zniechęca do wydatków i inwestycji. Nowe prognozy ekonomiczne pokazują, że FED przy obniżce poziomu wzrostu i wzroście poziomu inflacji nadal zakłada obniżki stóp o pół punktu procentowego w tym roku. Prawdopodobnie będą to dwie obniżki stóp o ćwierć punktu procentowego.

Obecne utrzymanie stóp pożyczkowych overnight na poziomie 4,25%-4,5% przy zachowaniu prognozy na poziomie 3,875% z zachowaniem możliwości dwóch obniżek o ćwierć punktu procentowego w tym roku, rynek mimo wykazywanych niejasności, w sumie odebrał dobrze. Wzrosły notowania obligacji rządowych USA – referencyjna rentowność 10-letnich obligacji wzrosła o 1,7 punktu bazowego do 4,298%. „Dwulatki”, bardziej wrażliwe niż obligacje o dłuższym terminie zapadalności na zmiany oczekiwań co do polityki pieniężnej USA zamknęły notowania na poziomie 3,97% po osiągnięciu szczytu powyżej 4,08%.

Wzrosła także o 0,5% średnia przemysłowa Dow Jones, a technologiczny Nasdaq Composite wzrósł o 0,7%. Kontrakty terminowe na stopy procentowe obecnie wyceniają obniżkę o ponad pół punktu procentowego w obecnym roku, zaś inwestorzy, według szacunków LSEG, widzą 62,1% szans na to, że FED wznowi obniżki stóp na posiedzeniu w czerwcu w porównaniu z 57% szansą przed obecnym posiedzeniem.

„To nie jest ani gołębie, ani jastrzębie, to FED ogłasza przerwę do swojego majowego spotkania i robi, co może, aby znaleźć złoty środek pośród rozkładu wyników. Fakt, że inwestorzy dostrzegli jastrzębie i gołębie nastawienie w oświadczeniu, oznacza, że ​​na razie wykonali swoją pracę” – powiedział George Catrambone, szef dochodu stałego w DWS Americas.

Analitycy uważają, że właśnie to majowe posiedzenie może być rozstrzygające. Jeśli bowiem Donald Trump wprowadzi 2 kwietnia szeroki pakiet ceł, jak zapowiadał, to właśnie w maju będzie widać pierwsze tego wyniki. I od nich zależy czy latem – prawdopodobnie w czerwcu – nastąpi pierwsza tegoroczna obniżka.