Niespodziewaną ofertę na Banco BPM ogłosił jego lokalny konkurent – UniCredit. Ma ona wartość 10 mld euro. Zarówno branża, jak i włoski rząd nie kryją zaskoczenia, zaś prezes zarządu UniCredit Andrea Orcel przyznał, że przejęcie udziałów większościowych w Commerzbanku, o które Włosi walczą „może odsunąć się w czasie”.
Byłoby to największe tegoroczne przejęcie w bankowości europejskiej, jednak nie zaskakujące, bowiem prezes i dyrektor generalny banku Andrea Orcel chce wprowadzić UniCredit do ścisłej czołówki europejskiego sektora bankowego. Oferta obejmuje 0,175 akcji zwykłych UniCredit za każdą akcję BPM, co wycenia akcje BPM za na 6,67 euro za sztukę, co stanowi premię około 0,5% w stosunku do ceny zamknięcia w piątek 22 listopada. Nie jest jednak jasne czy jest to ostateczna oferta UniCredit i czy bank może ją zmienić, bowiem premia jest zasadniczo niewielka. Umowa z Banco BPM, która musiałaby uzyskać zgodę Europejskiego Banku Centralnego i urzędu antymonopolowego, może zostać zawarta do czerwca 2025 r.
O ile czas złożenia oferty jest zaskakujący, to jej przedmiot – nie. Banco BPM, który ma aktywa o wartości prawie 200 mld euro, od dawna był postrzegany jako cel ewentualnego przejęcia przez UniCredit, działa bowiem głównie w zamożnej w Lombardii i jej stolicy – Mediolanie, obszarze na którym obecność UniCredit jest ograniczona. Umożliwiłoby to znaczne rozszerzenie oferty banku o nowe produkty, co według analityków znacznie pomogłoby UniCredit. I jest to już druga oferta UniCredit na Banco BPM, pierwszą bank przygotował w 2022 r. tuż przed wybuchem konfliktu na Ukrainie, oba banki bowiem wcześniej były ze sobą powiązane.
„Oferta ma na celu wzmocnienie pozycji konkurencyjnej UniCredit we Włoszech, jednym z głównych rynków grupy” – stwierdził UniCredit w oświadczeniu.
Ewentualne przejęcie wiązałoby się z opłatami i nakładami na integrację obu banków wynoszącymi około 2 mld euro w ciągu pierwszego roku po przejęciu. Jak stwierdził Andrea Orcel, nie wpłynie to na dywidendy w 2024 r., a bank zobowiązał się do utrzymania tempa wzrostu dywidendy na akcję. Analitycy przypominają, że sam firmował strategię, której celem jest niemal pięciokrotny wzrost ceny akcji UniCredit, co się w dużej mierze udało.
Banco BPM jest przy tym trzecim co do wielkości bankiem we Włoszech. Na początku listopada kupił 5% udziałów w zagrożonym i ratowanym przez włoski rząd banku Monte dei Paschi (MPS), gdy rząd sprzedał część swojego udziału, a także starał się przejąć zarządzającą aktywami Anima Holding. Sama Anima nabyła 3% Monte dei Paschi od rządu. Było to postrzegane jako wstępna droga do połączenia się obu banków, gdy państwo całkowicie wycofa się z MPS po tym, kiedy BPM ogłosiło zamiar nabycia Anima za 1,6 mld euro.
Andrea Orcel stwierdził, iż odnotował ofertę BPM dla Anima i być może przyspieszyło to według analityków ofertę przejęcia tego banku. UniCredit pracuje bowiem nad zwiększeniem dochodów z opłat w UniCredit i zmniejszeniem zależności zysku od dochodów z pożyczek, co jest także pierwszoplanowym celem dla Banco BPM. Ponadto jak stwierdził przy tym prezes zarządu UniCredit, „bank nie może pozostać nieobecny” wobec konsolidacji banków we Włoszech. Warto wspomnieć, UniCredit sam rozważał zakup Banca Monte dei Paschi di Siena, ale rozmowy o przejęciu zmagającego się z problemami banku załamały się w 2021 r.
Proces konsolidacji sektora bankowego rozpoczął się w 2020 roku, kiedy to Intensa przejęła UBI Banca. Następnie nastąpiło przejęcie Credito Valtellinese przez włoską jednostkę Credit Agricole w 2021 r. oraz zakup Banca Carige przez BPER Banca w 2022 r.
We wrześniu, podobnie jak obecnie, Andrea Orcel zaskoczył świat europejskich finansów, kiedy ogłosił, że UniCredit zwiększył i będzie zwiększał udziały w Commerzbanku, co mocno dziwiło i zaniepokoiło zarówno niemiecki rząd, jak i niemieckie banki, wywołując falę spekulacji, że spróbuje kupić cały Commerzbank. Obecnie Orcel stwierdził, że „nie będzie żadnego działania na dwóch frontach”, bowiem „do czasu, gdy zamknęlibyśmy drugą ofertę (pakiet większościowy Commerzbanku), zintegrowalibyśmy pierwszy bank (czyli BPM)”. Oficjalnie bank twierdzi, że niemal 21% udziałów w Commerzbanku wraz z instrumentami pochodnymi zależnymi od zgody nadzoru, „pozostaje ważną inwestycją z zabezpieczeniem przed spadkami i ze znacznym potencjałem wzrostu”.
Dla rządu Niemiec i niemieckiej bankowości przejęcie Commerzbanku przez UniCredit jest „nie do przyjęcia”, bowiem „doprowadziłoby do redukcji miejsc pracy i narażenia Commerzbanku na włoskie ryzyko suwerenne”. Jednak obecnie Orcel stwierdził, że może być „cierpliwy” w odniesieniu do Commerzbanku. „Biorąc pod uwagę odbiór, jaki otrzymaliśmy w niektórych miejscach, musimy być cierpliwi” – powiedział, najwyraźniej odnosząc się do ostrej reakcji niemieckiego rządu na ofertę UniCredit. Jak dodał, powrót do tematu „możliwego przejęcia Commerzbanku” byłby możliwy po utworzeniu w Niemczech nowego rządu. Być może stwierdzenie to padło, ponieważ UniCredit czeka na zgodę EBC na zakup do 29,9% udziałów w Commerzbanku.
Po ogłoszeniu zamiaru kupna BPM przez UniCredit, akcje Commerzbanku spadły o prawie 7% we Frankfurcie, podczas gdy w Mediolanie akcje UniCredit spadły o 4%, a akcje BPM wzrosły o 3,2%.
Według informacji przekazanej analitykom UniCredit poinformował o zamiarze złożenia oferty na BPM rząd włoski i to na „pewien czas” przed złożeniem oferty. Włoscy analitycy przypominają, że Rzym chce stworzyć trzeci duży bank obok UniCredit i Intesa Sanpaolo, dwóch obecnie dominujących instytucji bankowych, a przejęcie BPM przez UniCredit byłoby „całkowicie wbrew” takiemu planowi. W efekcie działania UniCredit doczekały się już złośliwego komentarza ze strony szefa resortu gospodarki Giancarlo Giorgettiego. Jak powiedział on włoskim mediom 25 listopada, najbezpieczniejszym sposobem na przegranie wojny jest zaangażowanie się na dwóch frontach, cytując pruskiego generała i analityka wojny Carla von Clausewitza, odnosząc to wprost do oferty UniCredit na BPM.
„Cytując von Clausewitza, najbezpieczniejszym sposobem na przegranie wojny jest zaangażowanie się na dwóch frontach, chociaż być może zasada ta nie sprawdzi się tym razem” – stwierdził ironicznie minister.
Ruchu UniCredit nie skomentował za to francuski bank Credit Agricole, który posiada około 9% udziałów w Banco BPM.
Wszystkie ruchy UniCredit może jednak storpedować Sąd Unii Europejskiej. Odrzucił on bowiem wniosek UniCredit o tymczasowe zawieszenie nakazu Europejskiego Banku Centralnego w sprawie ograniczenia jego obecności w Rosji. Europejski Bank Centralny obawiał się bowiem finansowania terroryzmu przez rosyjskie służby oraz chciał przyspieszyć proces „domykania” sankcji dla sektora finansowego w Rosji. Jeszcze w styczniu 2024 r. EBC stwierdził, że środki zastosowane przez UniCredit w Rosji, aby temu zapobiec „były niewystarczające, aby zrównoważyć ryzyko”.
Jednym z powodów do obaw urzędników EBC był brak dostępu do informacji o klientach, które są przechowywane przez spółki zależne UniCredit w Rosji oraz niemożność odwiedzenia tamtejszych biur w celu przeprowadzenia kontroli. W efekcie EBC nakazał UniCredit nałożenie na oddział w Rosji zakazu przyjmowania nowych depozytów i wprowadzenie ograniczeń w obsłudze płatności, zaś jeszcze w 2023 roku zasugerował sprzedaż spółek zależnych UniCredit w Rosji. Andrea Orcel jako prezes UniCredit stwierdził we wniosku do Sądu Unii Europejskiej, że żądania EBC „mogą naruszać rosyjskie prawo”, co wywołało szereg sarkastycznych komentarzy analityków gospodarczych z sugestiami przeniesienia centrali banku do Petersburga. UniCredit wnioskował o zawieszenie środków na czas trwania postępowania sądowego, a w lipcu br. stwierdził, że decyzja o zawieszeniu jest spodziewana „w nadchodzących miesiącach”. Tymczasem Sąd podjął zupełnie inną decyzję, od której UniCredit nie ma już odwołania.
Więzi z Rosją są w przypadku UniCredit jednymi z najsilniejszych, jeśli chodzi o europejski sektor bankowy, bowiem bank ten nabył w 2007 roku udziały w International Moscow Bank, później zaś przejął cały bank, który zmienił nazwę na AO UniCredit Bank, a w 2015 r. został wpisany na listę banków o znaczeniu systemowym przez Bank Rosji. Po inwazji Rosji na Ukrainę, dwa europejskie banki pozostały w tym kraju – UniCredit i Raiffeisen – i prowadziły tam operacje bankowe na dużą skalę. Zarówno austriackiemu, jak i włoskiemu bankowi wydano zalecenie zamknięcia operacji Rosji, co oba banki wykonywały wyjątkowo opieszale i tak naprawdę przez niemal trzy lata, od kwietnia 2022 zrobiły bardzo niewiele. Jak jednak przyznał Raiffeisen, operacje w Rosji stanowią istotną część przychodów banku, zaś UniCredit twierdzi, że po tym, jak po pozwie Gazpromu Sąd Arbitrażowy Obwodu Sankt Petersburga nałożył czasowy sekwestr na aktywa zarejestrowanych w Monachium UniCredit Bank i moskiewskiego AO UniCredit Bank na sumę 426,7 mln euro, na operacjach w Rosji nie zyskuje, jedynie odrabia straty. Ale jak widać, nie bardzo chce się z Rosji wycofać.