Apple zapalnikiem transatlantyckiego konfliktu?

Unia Europejska zażądała od Apple zmian w sposobie zarządzania sklepami i płatnościami. Jak stwierdzono, koncern używa geoblokowania dyskryminując konsumentów w UE ze względu na ich kraj zamieszkania. Ale może to być zapalnik transatlantyckiej wojny handlowej – dyrektor generalny Apple Tim Cook już poskarżył się na Komisję Europejską Donaldowi Trumpowi, który zażądał „zakończenia ścigania amerykańskich firm w Europie”.

Komisja Europejska poinformowała, że wspólne dochodzenie władz antymonopolowych Belgii, Niemiec i Irlandii wykazało, że Apple narusza rozporządzenie unijne w sprawie blokowania geograficznego i dyrektywę usługową, która zabrania dyskryminacji konsumentów w UE ze względu na ich kraj zamieszkania.

Zgodnie ze Współpracą w Ochronie Konsumentów (CPC) Komisji Europejskiej aplikacje App Store, Arcade, Books i Podcasts firmy Apple oraz iTunes Store zawierają ograniczenia dostępu, metod płatności i pobierania, co stanowi „nieuzasadnioną dyskryminację”. Tymczasem rozporządzenie w sprawie zakazu blokowania geograficznego zakazuje dyskryminacji ze względu na obywatelstwo, miejsce zamieszkania lub miejsce prowadzenia działalności, gdy obywatel państwa członkowskiego chce kupić towary lub usługi od sprzedawcy znajdującego się w innym państwie członkowskim. Dyrektywa usługowa wymaga natomiast by „ogólne warunki dostępu do usługi nie zawierały dyskryminujących przepisów dotyczących obywatelstwa lub miejsca zamieszkania odbiorcy usługi”.

CPC stwierdziło, że Apple selekcjonuje konta użytkowników poprzez Apple ID i umożliwia dostęp do witryn sklepowych, płacenia za produkty lub pobierania aplikacji wyłącznie z kraju, w którym zarejestrowano konto. A jest to praktyka zakazana w UE „z mocy przepisów dotyczących blokowania geograficznego”. Władze antymonopolowe krajów, które złożyły skargę zwróciły uwagę, że gdy ich obywatele podróżują do innych krajów w Unii „stwarza to problemy”, zaś próba zmiany kraju rejestracji „jest niemal niemożliwa”.

„Żadna firma, duża czy mała, nie powinna niesprawiedliwie dyskryminować (klientów – red.) ze względu na ich narodowość, miejsce zamieszkania lub miejsce prowadzenia działalności. Zapobieganie blokowaniu geograficznemu pomaga konsumentom uzyskać dostęp do towarów i usług, których chcą w całej Europie, a także wzmacnia funkcjonowanie i integralność naszego jednolitego rynku” – oświadczyła komisarz UE ds. konkurencji Margrethe Vestager.

Według przepisów unijnych koncern ma miesiąc na poinformowanie Unii Europejskiej w jaki sposób rozwiązać ten problem. Brak odpowiedzi lub odpowiedzi wymijające albo niewystarczające mogą spowodować, że organy krajowe przy poparciu Komisji Europejskiej nałożą grzywny na Apple. Komisja Europejska nałożyła w marcu br. grzywnę na koncern wynoszącą łącznię 1,8 mld euro za uniemożliwienie twórcom aplikacji do strumieniowego przesyłania muzyki jak Spotify, poinformowania użytkowników iPhone lub innych urządzeń przenośnych Apple, że mogą zapłacić za usługę nie tylko przez Apple Pay.

Jednak wszystkie postępowania antymonopolowe prowadzone wobec koncernów USA przez Komisję Europejską mogą okazać się kwestią polityczną i wraz z problemami przemysłu lotniczego stać się zapalnikiem transatlantyckiej wojny handlowej. Dyrektor generalny Apple Tim Cook poskarżył się bowiem prezydentowi-elektowi Donaldowi Trumpowi na „dyskryminację” ze strony Komisji Europejskiej, na co ten oburzony stwierdził, że Unia Europejska powinna „zaprzestać ścigania amerykańskich firm” i ma to być warunek utrzymywania „poprawnych” stosunków jego administracji z UE. Wątpliwe jednak, by Unia zgodziła się dać na swoim rynku wolną rękę amerykańskim koncernom.