Dywizjony artylerii rakietowej oparte na wyrzutniach WR-40 Langusta otrzymają bateryjne wozy wsparcia, bez których niemożliwe byłoby prawidłowe działanie baterii artylerii. Agencja Uzbrojenia i Polska Grupa Zbrojeniowa oraz Huta Stalowa Wola podpisały właśnie umowę o produkcji tego typu sprzętu.
Wartość całej umowy wynosi 1,320 mld zł i przewiduje ona wyprodukowanie, dostawę i wdrożenie wozów dowodzenia, wozów dowódczo-sztabowych, wozów amunicyjnych oraz polowych warsztatów remontów uzbrojenia. Wszystkie wozy baterii WR-40 mają zostać przy tym wyposażone w system dowodzenia i kierowania polskiej produkcji ZZKO Topaz. System ten zostanie dodatkowo zmodyfikowany we wcześniej dostarczonych wyrzutniach WR-40 poprzez zastosowanie najnowszych komputerów i oprogramowania oraz środków łączności, co ułatwi współpracę z wozami dowodzenia oraz z systemami dowodzenia używanymi przez sojuszników w NATO. W kontrakcie zawarty jest także pakiet szkoleniowy i logistyczny. W każdym dywizjonie znajdują się 24 wyrzutnie WR-40.
Jak poinformował analityk finansowy Tomasz Dmitruk, wozy dowódczo-sztabowe w dywizjonach będą jednostkami kołowymi z napędem 6×6 skonstruowanym na bazie pojazdu Heron, podczas kiedy na poziomie baterii mają zostać wyposażone w wozy 4×4 Waran. Wozy amunicyjne i polowe warsztaty remontowe to pojazdy na bazie zmodyfikowanych ciężarówek Jelcz. Wszystkie te pojazdy będą na tyle uniwersalne, że będą mogły także pełnić swoje funkcje w bateriach i dywizjonach nowocześniejszego uzbrojenia rakietowego Wojska Polskiego, czyli amerykańskich i południowokoreańskich wyrzutniach Homar-A i Homar-K.
WR-40 Langusta to daleka modyfikacja wyrzutni niekierowanych pocisków rakietowych 122 mm. Najczęściej używanymi wozami tego typu były poradzieckie BM-21 Grad, do tej pory stosowane przez obie strony w walkach na Ukrainie. WR-40 ma współdziałać z podobnymi systemami NATO, są zdecydowanie od Gradów celniejsze, ich pociski rakietowe mają większy zasięg, mogą też być zastosowane pociski kierowane. Mimo tego jak wskazują działania na Ukrainie, gdzie Polska dostarczyła część swoich WR-40, ich czas na polu walki mija ze względu na sposób prowadzenia ognia, głównie powierzchniowy oraz niewielką głowicę każdego pocisku. Obecnie, jak dowiedział się ISBiznes.pl, będą „systemami przejściowymi” w SZ RP do czasu pełnego wdrożenia baterii opartych na Homarach-A i Homarach-K.