Analiza ISBiznes.pl: Nieoczekiwane odbicie Tesli

Fabryka Tesli w Szanghaju

Dochód netto Tesli w III kwartale wzrósł o 17,3% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Wzrosła sprzedaż pojazdów elektrycznych, przy czym Elon Musk, dyrektor generalny firmy, zapowiedział 20-30% wzrost sprzedaży w 2025 roku. Wartość rynkowa spółki wzrosła o 80 mld dolarów po tym, jak jej akcje wzrosły o 12%.

Jak poinformowała Tesla, od lipca do września zarobiła 2,17 mld dolarów, co stanowi znaczny wzrost w porównaniu do 1,85 mld dolarów, które firma zarobiła w tym samym okresie 2023 roku. W liście do inwestorów zarząd przewidział niewielki wzrost dostaw samochodów elektrycznych w tym roku, tak że zostanie przekroczony założony wcześniej poziom dostaw na całym świecie wynoszący 1,8 mln samochodów.

Ponieważ w poprzednich dwóch kwartałach Tesla odnotowała spadek sprzedaży i zysków, analitycy przewidywali podobny III kwartał i resztę roku z niewielkim odbiciem w IV kwartale. Tymczasem widziane jako zagrożenie obniżki cen i finansowanie o niskim oprocentowaniu pomogły zwiększyć sprzedaż zaczynających się starzeć technicznie pojazdów.

Przychody w III kwartale wzrosły o 7,8% do 25,18 mld dolarów, co jest wynikiem nieco niższym od szacunków analityków z Wall Street widzących je na poziomie 25,47 mld dolarów. Tesla zarobiła 72 centy na akcję po skorygowaniu, co znacznie przewyższyło oczekiwania analityków na poziomie 59 centów.

Marża zysku brutto firmy, czyli procent przychodów, który może zostać zatrzymany po odliczeniu kosztów wzrosła do 19,8%. Co prawda jest to wartość najwyższa od roku, ale też i stanowczo mniej niż 29,1% w I kwartale 2022 roku, okresie najlepszych wyników firmy. Jednak co ciekawe, marża brutto firmy tylko w sektorze motoryzacyjnym w III kwartale, po wyłączeniu ulg regulacyjnych, wyniosła 17,1%, co przewyższyło estymacje analityków spodziewających się 14,6%.

W obecnym kwartale przychody Tesli z kredytów regulacyjnych, czyli instrumentów finansowych zakupionych od Tesli przez innych producentów samochodów, którzy nie są w stanie spełnić rządowych celów dotyczących emisji, osiągnęły 739 mln dolarów, co jest drugim najwyższym wynikiem kwartalnym w historii firmy. Rekord padł w II kwartale, kiedy to spółka zarobiła na nich 890 mln dolarów.

Tesla działa też mocno w segmencie magazynowania energii, jako producent akumulatorów różnych typów i pojemności. Jest to segment rozwojowy już obecnie napędzający przychody firmy, która w tym roku już wdrożyła w nim więcej nowych rozwiązań niż w całym 2023 r. Łącznie objęły one 6,9 GWh tylko w III kwartale. Rozszerzana jest także sieć ładowania po głośnym zwolnieniu dużej części zespołu ds. superdoładowania na początku tego roku. Dodano w III kwartale 2800 nowych stanowisk na całym świecie, co stanowi wzrost o 22% w porównaniu z poprzednim rokiem.

Na początku października Tesla poinformowała, że sprzedała w III kwartale 462 890 pojazdów, co stanowi 6,4% wzrost w porównaniu z analogicznym okresem roku 2023. Jest to wynik lepszy niż oczekiwali analitycy. Wyniki trzeciego kwartału wzrosły dzięki sprzedaży Cybertrucka, który po raz pierwszy przyniósł zysk, oraz działalność związaną z magazynowaniem energii i kredyty regulacyjne. Firma nie podała, ile sprzedała cyberciężarówek, ale dane pokazują, że firma dostarczyła co najmniej 27 000 tylko w USA.

Akcje Tesli zaczęły już rosnąć 23 października, kiedy to przed zamknięciem odnotowały 12% wzrost.

Podczas konferencji z analitykami Elon Musk zauważył, że wzrost zysku nastąpił mimo trudnego dla branży samochodów EV otoczenia biznesowego i regulacyjnego z wysokimi stopami procentowymi, co znacznie podnosi koszty kredytów.

„Myślę, że jeśli spojrzy się na firmy EV na całym świecie, to według mojej wiedzy żadna firma EV nie jest nawet dochodowa” – zauważył, dodając, że Tesla odnotuje wzrost sprzedaży pojazdów w 2025 r. na poziomie 20-30%, ale to zależy od tego czy nie nastąpią „negatywne wydarzenia zewnętrzne”.

Zarząd Tesli z kolei poinformował, że  firma „jest na dobrej drodze do rozpoczęcia produkcji nowych linii pojazdów elektrycznych”, w tym modeli o niższej cenie, co jest po myśli inwestorów. Miałoby to nastąpić w I połowie przyszłego roku. Jest to swoista konieczność, bowiem przewidzianą redukcję kosztów Tesla ma osiągnąć dopiero po wdrożeniu nowej konfiguracji produkcyjnej.

Nowe samochody będą w dużym stopniu zunifikowane z obecnymi modelami tak, aby osiągnąć wymienność części podzespołów i produkcję w większości na tych samych liniach montażowych co obecne modele Tesli. Na razie nie wiadomo o jakie typy samochodów chodzi, jedynym tropem jest tu wywiad Elona Muska z zeszłego roku, w którym powiedział, że firma pracuje nad samochodem, który będzie kosztował około 25 tys. dolarów. Obecnie twierdzi, że „nowy niedrogi” ma kosztować 30 tys. dolarów po dodaniu rządowych zachęt podatkowych, więc może chodzić o ten sam wóz po tegorocznym urealnieniu kosztów. Z drugiej strony Musk stwierdził też, że firma obecnie skupi się na pojeździe autonomicznym Cybercab, który ma kosztować 30 tys. dolarów, zaś zwykły samochód elektryczny za 25 tys. dolarów „nie miałby celu”, bowiem wszystkie nowoprodukowane samochody Tesli będą miały możliwości autonomiczne. Cybercab, jak sama nazwa wskazuje, ma być dwuosobową robotaxi, której produkcja rozpocznie się około 2026 roku, a firma zamierza wyprodukować co najmniej 2 mln sztuk – a „może ostatecznie 4 mln”.

W przypadku robotaxi, pojazdu Tesli bez elementów sterujących, takich jak pedały czy kierownica, firma poinformowała, że ​​wykorzysta nową technikę produkcji polegającą na montażu obszarowym, podobnie jak montuje się statki i składaniu samochodu z uprzednio złożonych modułów.

Musk ujawnił także, że firma zaoferuje autonomiczną usługę przewozową pracownikom w obszarze Zatoki San Francisco, ale zgodnie z regulacjami rządowymi z kierowcami zapewniającymi bezpieczeństwo. Podobna usługa ma być uruchomiona w 2025 roku w Kalifornii i Teksasie. Chociaż jazda po drogach publicznych wymagałaby zgody organów regulacyjnych. Komentarze Muska spowodowały spadek akcji konkurentów Uber Technologies i Lyft.

„Nie trzeba czekać, aż robotaxi lub Cybercab doświadczą pełnej autonomii. Oczekujemy, że osiągniemy to dzięki naszej obecnej ofercie pojazdów” – zauważył Musk, dodając, że system „Full Self-Driving” Tesli ulega poprawie i będzie jeździł bezpieczniej niż żywy kierowca już w II kwartale przyszłego roku. Jednak mimo nazwy Tesle z tym systemem nadal nie będą mogły same prowadzić jazdy i konieczny będzie kierowca, który cały czas będzie trzymał dłonie na kierownicy.

Musk przyznał przy tym, że bezpieczna jazda autonomiczna może nie być możliwa przy użyciu starszych wersji sprzętu i oprogramowania „Full Self-Driving”. Prawdopodobnie będzie konieczna aktualizacja sprzętu i oprogramowania, co Tesla ma zrobić w swoich ASO „bezpłatnie”. Stwierdzenia Muska o „w pełni autonomicznej jeździe” pojawiły się kilka dni po tym, jak amerykańscy regulatorzy bezpieczeństwa wszczęli dochodzenie w sprawie kamer systemu używanych w warunkach słabej widoczności, takich jak oślepiające słońce, mgła i unoszący się w powietrzu kurz. Jego wyniki wzbudziły „poważne wątpliwości czy system będzie gotów do samodzielnej jazdy w przyszłym roku”. Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego prowadząca tamto dochodzenie poinformowała także, że wszczęła następne, dotyczące działania samochodów Tesli w warunkach słabej widoczności. Firma zgłosiła cztery wypadki w takich warunkach – w jednym z nich kobieta, która zatrzymała się, aby pomóc po wypadku na autostradzie w Arizonie została potrącona przez Teslę i zmarła mimo reanimacji.

Obecne dochodzenie obejmie zdolność „Full Self-Driving” do „wykrywania i odpowiedniego reagowania na ograniczone warunki widoczności na drodze”. Jak zauważył analityk Edward Jones Jeff Windau, raport kwartalny i telekonferencja zarządu pokazały, że „Tesla sporo zarabia na oprogramowaniu, co jest biznesem o wysokich marżach zysku” i zalecił „trzymaj” dla akcji spółki stwierdzając, że działa ona konsekwentnie na rynku robotyki i pojazdów autonomicznych „mając wiele ambitnych celów”.

Wyniki finansowe firmy i telekonferencja z Elonem Muskiem zostały na ogół dobrze przyjęte przez analityków. Analityk z Morningstar Seth Goldstein zauważył, że Tesla korzysta na większych wolumenach i bardziej stabilnych cenach. Jak dodał w Bloomberg TV, „ceny się stabilizują, a koszty jednostkowe spadają”.

„Inwestorzy, którzy chcieli czegoś dzisiaj, otrzymali lepsze niż oczekiwano zyski i wskazówki dotyczące wzrostu dostaw. Długoterminowi inwestorzy otrzymali złotą marchewkę” – podsumował z kolei Gene Munster, partner zarządzający Deepwater Asset Management.

Garrett Nelson, analityk z CFRA Research, stwierdził jednak, że inwestorzy mieli niską postawioną poprzeczkę w tym kwartale i w ogóle zastanawiali się, czy Tesla utrzyma poziom rentowności.

„Oczekiwania były niskie przed publikacją po czterech kolejnych nieudanych próbach osiągnięcia wyniku finansowego i Dniu Robotaxi, który pozostawił inwestorów z większą liczbą pytań niż odpowiedzi” – napisał Nelson w notatce do klientów.