IBM zamyka dział badawczo-rozwojowy w Chinach i przeniesie tę działalność do innego kraju Azji, prawdopodobnie Indii. Z Chin odchodzą lub ograniczają aktywność biznesową także inne wielkie firmy. Przyczyna to „nieprzyjazne środowisko biznesowe” i rosnąca partyjna kontrola nad gospodarką.
Zespoły badawczo-rozwojowe mieszczące się w kilku miastach Chin, jak Pekin, Szanghaj i Dalian, mają zostać rozwiązane, zaś pracownicy poinformowali zachodnie media, że prawdopodobnie oznacza to likwidację wszystkich 1000 miejsc pracy. Jak stwierdził rzecznik IBM, koncern „dostosowuje swoją działalność w miarę potrzeb, aby najlepiej służyć naszym klientom, a zmiany te nie wpłyną na naszą zdolność do wspierania klientów w całym regionie Wielkich Chin”, co oznacza, iż nie zaprzeczył cięciom.
Nie jest jasne, dokąd IBM przeniesie swoją działalność, nieoficjalne informacje mówią, że na terenie Azji dział badawczo-rozwojowy koncernu powstanie w Indiach. Według pracowników odejście z firmy „miało charakter pokojowy”, jednak działający od kilku dekad w Chinach IBM już w weekend zablokował pracownikom działów badawczo-rozwojowych dostęp do firmowych sieci i serwerów.
Nie jest to pierwsza firma, która ogranicza swoja aktywność w Chinach lub wręcz likwiduje swoje filie w tym kraju. W maju br. Microsoft poprosił pracowników działów przetwarzania w chmurze i sztucznej inteligencji o wyjazd z Chin „do innej lokalizacji”. Ci, którzy się nie zgodzili zostali zwolnieni, co prawda z wysokimi odprawami. Firma nie miała jednak oporów, by oficjalnie potwierdzić, iż posunięcie to spowodowane było coraz większą polityczną kontrolą nad jej obecnością w Państwie Środka.
Amerykańskie firmy konsultingowe zostały poddane w zeszłym roku politycznym i administracyjnym, także motywowanym politycznie, represjom i naciskom i niemal wszystkie obecnie ograniczają działalność w Chinach.
General Motors, który jeszcze w 2018 roku pod wpływem doskonałych wyników finansowych stawiał na Chiny jako na azjatycki „hub” koncernu, dziś zaczyna tam na dużą skalę zwalniać pracowników. Ma się też jesienią spotkać ze swoim lokalnym partnerem w sprawie „restrukturyzacji”, nieoficjalne informacje stwierdzają, że chińska firma powoli będzie wykupywała spółki z GM, których jest partnerem.
Największy obecnie producent walizek Samsonite, który wprowadził swoje akcje na giełdę w Hongkongu licząc na przejęcie sporej części chińskiego rynku z racji ogromnej mobilności Chińczyków, obecnie chce także podwójnego notowania w USA. Co ciekawe, chińska firma motoryzacyjna z niewielkim zachodnim udziałem, WeRide, chce przeprowadzić IPO w USA mimo amerykańsko-chińskiej konkurencji technologicznej.
Wszystkie firmy zamykające swoje aktywności w Państwie Środka skarżą się na to samo: coraz trudniejsze, czasem niemal opresyjne środowisko biznesowe, wszechobecna partyjna kontrola posuwająca się nawet do nacisków na zachodnie kierownictwa by wyraziły zgodę na powstanie w ich chińskich spółkach komórek partyjnych KPCh, ograniczona i bardzo wybiórcza ochrona własności intelektualnej oraz wielkie preferencje dla lokalnych firm, często dla lokalnej chińskiej konkurencji zachodnich koncernów. Zdaniem analityków, im bardziej władze polityczne będą dążyły do rozciągnięcia partyjnej kontroli nad gospodarką i biznesem, tym bardziej proces wychodzenia zachodnich firm z chińskich inwestycji będzie się nasilał.