Niemiecki biznes pogrąża się w pesymizmie

Nastroje niemieckiego biznesu zdecydowanie spadły w lipcu, co jest związane ze zdecydowanym wzrostem pesymizmu w związku z wynikami największej gospodarki Unii Europejskiej.

Badanie Instytutu Ifo, w którym udział wzięło 9000 niemieckich menedżerów z różnych branż i segmentów gospodarki wykazało, że wskaźnik klimatu biznesowego spadł z 88,6 pkt w czerwcu br. do 87 pkt w lipcu. Analitycy przewidywali poziom 88,9 pkt. Analitycy spodziewali się także, iż wskaźnik warunków bieżących osiągnie 88,5 pkt, tymczasem po wzroście do 88,3 pkt w czerwcu, nieoczekiwanie w lipcu spadł on do 87,1 pkt.

Jak przyznał prezes zarządu Ifo Clemens Fuest, „niemiecka gospodarka utknęła w kryzysie”. „Sceptycyzm co do nadchodzących miesięcy znacznie wzrósł” – dodał.

Istotnie, wyraźnie widać wzrost sceptycyzmu – analitycy oczekiwali, że wskaźnik oczekiwań osiągnie 89 pkt, ale po odczycie 88,8 pkt w czerwcu, w lipcu odnotował spadek do 86,5 pkt. Przeczy to przewidywaniom ekonomistów mówiących o niewielkiej poprawie.

Malejące zaufanie przedsiębiorców przyczyniło się do dość nieoczekiwanego spadku S&P Global Purchasing Managers’ Index, co pokazuje, że niemieckiej gospodarce daleko jest do odzyskania sił po dwuletniej stagnacji. Na razie sektor usług podtrzymujący gospodarkę Niemiec korzysta ze spadku inflacji i w miarę stabilnej konsumpcji. Za to gospodarkę ciągnie w dół sektor produkcyjny. W maju produkcja przemysłowa i zamówienia w fabrykach zdecydowanie spadły, co skłoniło Bundesbank do wydania ostrzeżenia, że w II kw. wzrost gospodarczy będzie słabszy niż oczekiwano. Bundesbank spodziewa się lekkiego umocnienia w III kw., choć sam przyznaje, że „okres słabego popytu nie został jeszcze w pełni przezwyciężony”.

Według Bloomberg Economics niemiecki przemysł prawdopodobnie poniósł trwałe straty, przy czym utrzymuje się szacowany na 7% niedobór mocy produkcyjnych, co oznaczałoby, że za wiele problemów gospodarczych częściowo odpowiadają problemy strukturalne.

Stopy procentowe pozostały niezmienione po lipcowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego, więc koszty finansowania zewnętrznego nadal pozostają wysokie. Popyt zagraniczny zwłaszcza na istotnym dla Niemiec rynku chińskim nie rośnie w tempie oczekiwanym, co przy niemieckim nastawieniu na eksport jest znacznym utrudnieniem.