Wzrost gospodarczy państw zatoki Perskiej będzie niski

Przedłużające się cięcia wydobycia ropy naftowej i niewielkie wahania jej cen obniżą wzrost gospodarczy Arabii Saudyjskiej oraz niektórych krajów zatoki Perskiej. Wszyscy aktorzy rynku ropy czekają czy w II połowie roku wzrośnie popyt, a z nim ceny – twierdzą analitycy.

Jak zauważają ekonomiści wzrost PKB w Królestwie będzie prawdopodobnie najniższy wśród wszystkich krajów Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC).

Oczekiwano, że rozszerzona OPEC, czyli Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową wraz z sojusznikami znana jako OPEC+, zwiększy produkcję jeszcze w obecnym roku, ale w czerwcu stwierdzono, że redukcje będą kontynuowane aż do 2025 roku.

Jak zauważają niezależni analitycy, jest to idealny moment dla tzw. szarego rynku ropy, na którym dominują Iran, Wenezuela i Rosja – państwa objęte sankcjami gospodarczymi Zachodu z różnych zresztą przyczyn. Rosja, oficjalnie stanowiąca jeden filarów OPEC+, jest bardzo często w organizacji krytykowana jako jeden z krajów, który najpierw narzuca innymi cięcia wydobycia, potem je po cichu łamie. To stało się m.in. jedną z przyczyn wystąpienia Angoli z OPEC+, która nie godziła się na „podwójne rosyjskie standardy”. Wenezuela i Iran korzystając z „widmowej floty” tankowców łamią sankcje i sprzedają ropę tanio każdemu, kto zgadza się także złamać sankcje i ją kupić.

W efekcie pomimo wojny w Ukrainie, otwartej wojny na Bliskim Wschodzie i ataków Houti w Cieśninie Bab-el -Mandeb i na Morzu Czerwonym, ceny baryłki ropy oscylują wokół 80 dolarów i nie widać, by miały wzrosnąć.

Ze względu na te okoliczności Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) korzystając z najnowszych danych obniżył tegoroczną prognozę wzrostu dla Arabii Saudyjskiej. Z kolei ekonomiści ankietowani przez Reuters stwierdzili, że gospodarka Arabii Saudyjskiej wzrośnie w tym roku o 1,3%. W styczniu przewidywano, że będzie to 3%, zaś w kwietniu po raz pierwszy obniżono prognozę do 1,9%. Jak zauważyli, niższe przychody z ropy prawdopodobnie ograniczą inwestycje w sektorach innych niż naftowe.

„Niższe dochody z ropy naftowej wpływają na wzrost niezwiązany z ropą. Arabia Saudyjska jest w trakcie przeglądu programu Wizja 2030 i dostosowywania wydatków inwestycyjnych. Wpływ na wzrost realnego PKB jest wyraźny – mniej inwestycji oznacza bardziej umiarkowane perspektywy wzrostu” – powiedział Reuters Ralf Wiegert, dyrektor ds. ekonomii regionu MENA w S&P Global Market Intelligence.

Ekonomiści ankietowani przez AFP zwracają jednak uwagę, że prognoza wzrostu na 2025 rok dla Królestwa została przez MFW podniesiona z 4,1% do 4,5%. Zgadza się z tym Wiegert, który jednak czyni istotne zastrzeżenie, iż do tego zwiększonego tempa wzrostu PKB potrzebna jest zmiana oczekiwanej produkcji ropy, ale choć „nastąpi to zapewne wcześniej niż oczekiwano”, jednak wzrost PKB nie osiągnie „poziomu, który panował do lipca 2023 roku”.

Co ciekawe, ekonomiści oczekują za to, że Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), będą się w tym roku rozwijać szybciej niż Arabia Saudyjska, bowiem szybciej udaje im się zdywersyfikować gospodarkę i zwiększać wydobycie ropy jednocześnie nie łamiąc ustaleń OPEC. Tempo wzrostu ma sięgnąć 3,7% a w przyszłym roku 4,2%. Jak stwierdził James Swanston, ekonomista ds. Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w Capital Economics, w efekcie tych wszystkich działań, m.in. postawienia ZEA na turystykę i wspierającej je polityki fiskalnej, ZEA zyskają miano „najszybciej rozwijającej się gospodarki w Zatoce Perskiej zarówno w tym roku, jak i w przyszłym”. Jak jednak dodał, decyzje OPEC+ dotyczące cięć w wydobyciu zaszkodzą wzrostowi gospodarczemu w Kuwejcie, Omanie i Bahrajnie, który „będzie w tym roku słabszy, niż wcześniej przewidywaliśmy”. Istotnie, Kuwejt czeka w obecnym roku recesja, natomiast wzrost w Katarze, Omanie i Bahrajnie wyniesie odpowiednio 2,2%, 1,6% i 2,6%. Ogólnie tempo wzrostu PKB w krajach Zatoki osiągnie w tym roku niezbyt imponujące 1,9%. Prawdopodobnie za to niska będzie inflacja – mediana wszystkich prognoz mówi o wartościach rzędu 1-3%, przy czym ta druga wartość raczej wystąpi w Kuwejcie, zaś najniższa inflacja – w Omanie. W Arabii Saudyjskiej będzie to 2,1%. Jak powiedział Francesco Arcangeli, ekonomista rynków wschodzących w J.P. Morgan, dynamika inflacji krajach zatoki zwykle jest łagodna, utrzymuje się ona na „dobrym, niskim poziomie”, zaś presję tworzą ceny czynszów, co było wyraźne w Arabii Saudyjskiej, ale z kolei tę presję łagodzi tam silny rynek pracy.

Główną troską rządzących krajami Zatoki nadal pozostają ceny ropy i kwoty jej wydobycia. OPEC+, głównie pod wpływem Arabii Saudyjskiej i Rosji, zgodziła się w czerwcu na stopniowe przywracanie wydobycia 2,2 mln baryłek dziennie, czyli odstąpienie od cięć wydobycia. Ale ponieważ przełożyło się to na szybki spadek cen, posiedzenie OPEC+ 1 sierpnia zapewne skończy się na zachowaniu status quo.

Obecnie kontrakty terminowe Brent osiągnęły cenę blisko 85 dolarów za baryłkę i póki co większość państw OPEC+ nie chce się spieszyć ze zwiększeniem wydobycia, zaś według Bloomberga Wspólny Ministerialny Komitet Monitorujący nie wydał żadnych kolejnych zaleceń dotyczących polityki w tym zakresie. Nie jest więc jasne czy zwiększenie dostaw będzie kontynuowane, czy zostanie zawieszone, co faktycznie postawiłoby kraje Zachodu wobec sytuacji, w której cięć wydobycia niby już nie ma, ale faktycznie nadal obowiązują. Według Jorge Leona pierwszego wiceprezesa w Rystad Energy, OPEC+ czeka czy „długo oczekiwany wzrost popytu tego lata zmaterializuje się zanim podejmie jakiekolwiek decyzje”.

Cięcia łącznie mogą potrwać ze dwa lata, by wspomóc ceny ropy zagrożone spadkiem przez rosnącą amerykańską produkcję. Na razie na rynku panuje niewielki deficyt i prawdopodobnie będzie on istniał przez cały obecny kwartał, co ustabilizuje przychody głównych aktorów tego rynku. Jednak ZEA chętnie by uruchomiły zamrożone moce produkcyjne, a Kazachstan, Irak i przede wszystkim Rosja starają się jak najbardziej odwlec moment, w którym będą musiały dokonać cięć, których były głównymi orędownikami. Kiedy prezydent Władimir Putin i saudyjski książę koronny Mohammed bin Salman rozmawiali na temat współpracy w OPEC+, Moskwa miała się zobowiązać, by zrekompensować brak części cięć dodatkowymi ograniczeniami kompensacyjnymi, ale szczegóły tych propozycji nie są znane, zaś analitycy ankietowani przez AFP stwierdzają, że „w sprawie ograniczeń Moskwa gra na czas”. Jorge Leon uważa, że OPEC+ zacznie wycofywać się z cięć od października br. „jeśli popyt wzrośnie w drugiej połowie tego roku”, choć jeśli to nie nastąpi „obecna sytuacja może zostać zamrożona”.

Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej IEA rynki ropy i paliw w III kw. osłabną w związku ze słabnięciem popytu w Chinach. Zapasy ustabilizują się w IV kw. a podaż w przyszłym roku może osiągnąć niewielka nadwyżkę, nawet OPEC+ przełoży planowane wycofywanie się z cięć.