35-godzinny tydzień pracy we Francji to mit!

Co jakiś czas pojawia się postulat skrócenia tygodniowego wymiaru pracy z 40 do 35 a być może nawet 32 godzin. Ostatnio mówiła o tym nawet ministra pracy A. Dziemianowicz-Bąk. Temat budzi żywe kontrowersje.

Jedni argumentują poprawa balansu między życiem zawodowym a prywatnym zwiększa wydajność i zmniejsza rotację pracowników. Inni twierdzą, że to zbyt kosztowna propozycja, dla biznesu i dla budżetu państwa. Nie mamy w tej sprawie silnych przekonań, więc postanowiliśmy sprawdzić jak 35-godzinny tydzień pracy sprawdził się we Francji – jedynym dużym kraju, który go wprowadził i to już w 2005 r.

Francja wówczas była nieco bogatszym krajem niż Polska. Jej PKB per capita przeliczone wg siły nabywczej pieniądza wynosiło 50 tys. USD (źródło). To niewiele mniej niż w 2022 r. (57 tys. USD), ale wciąż więcej niż PKB na głowę mieszkańca Polski wg tej samej miary: 44 tys. USD. Czyli argument, że Polska jest jeszcze zbyt biedna, aby sobie na 35 godzinny tydzień pracy pozwolić ma pewne uzasadnienie w faktach. Zwłaszcza, że za Francja nie należy do najdynamiczniej rozwijających się gospodarczo państw. Jej PKB rosło w ostatnich dwóch dekadach wyraźnie wolniej niż w krajach znanych z długich godzin pracy, np. USA. Choć prawdą jest też, że skrócenie tygodnia pracy nie doprowadziło też Francji do ruiny. Już wcześniej nie była ona tygrysem wzrostu i 2005 rok nie przyniósł w tej sprawie zmiany na gorsze.  Statystyki produktywności sugerują z kolei, że skrócenie tygodnia pracy ani nie poprawia ani nie pogarsza wydajności pracowników. Rok 2005 również tu nie jest we Francji żadną cezurą.

PKB w cenach stałych, 2005 = 100

Źródło: urzędy statystyczne wybranych krajów via Macrobond

Analiza tych wszystkich statystyk mija się jednak z celem, gdyż 35-godzinny tydzień pracy we Francji jest w dużej mierze fikcją. Widać to już na poziomie przepisów, które go regulują. Po pierwsze ten wymiar czasu pracy obejmuje przede wszystkim pracowników fizycznych – specjaliści i menadżerowie są z niego wyłączeni. Po drugie, pracodawcy i związki zawodowe mogą ustalić inne reguły czasu pracy niż standardowe 35 godzin i często to robią, np. poprzez rozliczanie roczne godzin pracy a nie tygodniowe, albo ustalenie wyższego wymiaru czasu pracy za wyższą pensję (źródło). W efekcie Francuzi pracują niewiele mniej niż mieszkańcy innych krajów Europy – przeciętnie 40 godzin w tygodniu, o godzinę krócej niż Polacy (widać to w wielu statystykach). Przy czym rzadziej niż inne nacje podejmują pracę na część etatu a kadra menadżerska zazwyczaj pracuje więcej niż 40 godzin w tygodniu i więcej niż w innych krajach.

Typowa liczba godzin pracy przy pełnym etacie

Źródło: Eurostat, tabela: lfsa_ewhuis

Oznacza to, że ani 35-godzinny, ani tym bardziej 4-dniowy tydzień pracy nigdzie jeszcze na dużą skalę nie funkcjonuje, więc nie do końca wiadomo jakie skutki makro miałoby jego wprowadzenie. Prawdopodobnie nie byłyby one dramatyczne, gdyż liczbę godzin pracy – jak pokazuje przykład Francji – nie tak łatwo uregulować. Oprócz prawa dużą rolę odgrywają też instytucje i zwyczaje. A trend jest zasadniczo taki, że każde kolejne pokolenie w prawie każdym kraju rozwiniętym nie wyłączając Stanów Zjednoczonych poświęca mniejszą część swojego życia na pracę a więcej na życie prywatne, choć zmiana ta następuje powoli, mniej więcej w tempie jednej godziny mniej w tygodniu na dekadę. Nie oznacza to, że każde kolejne pokolenie jest bardziej leniwe od poprzedniego (wbrew popularnym opiniom) – po prostu im więcej zarabiamy, tym bardziej cenimy czas wolny.

Analizy Pekao