Huyndai: Będzie wielkie indyjskie IPO

Hyundai Motor India chce wejść na pakiet w Bombaju i zebrać ze swojej pierwszej oferty publicznej 2,5-3 mld dolarów za 17,5% udziałów w spółce. Byłby to największy debiut giełdowy na indyjskim parkiecie.

Tak wielkiego debiutu nie było na indyjskiej giełdzie od lat. W dodatku indyjska spółka Hyundai będzie pierwszym od dwóch dekad producentem samochodów, który wejdzie na giełdę. Poprzednikiem była Maruti Suzuki w 2003 roku. A giełdy nad Gangesem osiągają rekordowe poziomy, aż miejscowi analitycy cytowani przez „The Hindustan Times” obawiają się udziału w tych rekordach firm inwestycyjnych z Londynu pompujących giełdową bańkę.

Benchmarkowe indeksy giełdowe w Indiach podwoiły bowiem wartość w latach 2019–2023, podczas gdy indeks KOSPI w Seulu wzrósł w tym samym okresie zaledwie o 30%. Indyjski rynek giełdowy wyprzedził na początku obecnego roku giełdę w Hongkongu wyraźnie pod wpływem czynników politycznych tracącą na wartości i wpływach, stając się czwartym co do wielkości na świecie. Obserwuje się też zainteresowanie dużymi IPO zwłaszcza ze strony drobnych inwestorów.

Indyjski oddział Hyundai Motor zwrócił się do indyjskich regulatorów giełdowych 15 czerwca, przy czym w piśmie zawarto plan IPO na giełdzie w Bombaju. Jak wynika z projektu prospektu emisyjnego „Red Herring”, producent samochodów zaoferuje 142,2 mln akcji Hyundai Motor India z łącznej liczby 812 mln akcji, czyli 17,5%. Reuters twierdzi, że ostateczny odsetek może być niższy, Bloomberg – że będzie to zależało od stanowiska inwestorów instytucjonalnych, czyli wstępnego zainteresowania ofertą. Nie jest jasne kiedy dokładnie spółka miała by być wprowadzona na giełdę, ale wiadomo, że Indyjska Rada Papierów Wartościowych i Giełd potrzebuje od trzech do sześciu miesięcy na zatwierdzenie, odrzucenie lub uzyskanie dodatkowych informacji na temat IPO.

Inwestorom instytucjonalnym ma być zaproponowana aż połowa oferty, z czego 42,66 mln akcji będzie przeznaczonych dla głównych inwestorów tzw. anchorów. Co najmniej 35% oferty trafi do drobnych inwestorów, zaś reszta – do inwestorów nieinstytucjonalnych. Bloomberg News twierdzi, iż spółka spodziewa się zebrać 2,5 mld dolarów w ramach pierwszej oferty publicznej, analitycy Reuters i AFP mówią nawet o 3 mld dolarów, co uczyniłoby ten debiut jednym z największych w historii w Indiach konkurującym z indyjską ofertą Life Insurance o wartości 206 mld rupii (2,5 mld dolarów) w 2022 roku. W projekcie prospektu emisyjnego nie ma jednak szczegółów dotyczących wyceny spółki, wiadomo jedynie, że w ramach oferty publicznej Hyundai nie wyemituje nowych akcji, a sprzeda po prostu część udziałów w spółce, której jest wyłącznym akcjonariuszem. Jak wynika z projektu prospektu, doradcami Hyundaia przy sprzedaży akcji są Kotak Mahindra Bank, Citigroup, HSBC Holdings, JP Morgan Chase & Co i Morgan Stanley.

Analitycy rynku indyjskiego twierdzą, że umieszczenie spółki na giełdzie w Bombaju zapewni Hyundai Motor India mocniejszą pozycję w rywalizacji na tym rynku z Tata Motors czy Maruti Suzuki i ułatwi zdobywanie funduszy bez konieczności interwencji spółki dominującej z Korei. Oficjalnie indyjska spółka chce „poprawić widoczność i wizerunek marki” oraz „zapewnić płynność i rynek publiczny” dla akcji.

Z dokumentów udostępnionych wraz projektem prospektu wynika, że ​​Hyundai Motor India odnotował przychody w wysokości 521,58 mld rupii w ciągu 9 miesięcy roku finansowego 2023/2024 zakończonych w grudniu. Za cały rok finansowy 2022/2023 zakończony w marcu 2023 r. osiągnął przychody w wysokości 603,1 mld rupii.

Koreański koncern uważa Indie za jeden ze swoich kluczowych rynków. Zainwestował na nim 5 mld dolarów, posiada dwa duże zakłady produkcyjne i zobowiązał się do zainwestowania następnych 4 mld dolarów w ciągu następnej dekady. Zresztą ten rynek jest po USA i Chinach trzecim co do wielkości źródłem przychodów dla Hyundaia. Koreański koncern jest obecnie drugim co do wielkości producentem samochodów w tym kraju, po Maruti Suzuki.

Koreańczycy pojawili się w Indiach dość dawno, bo już 28 lat temu i sprzedawali tam pojazdy dedykowane temu rynkowi, jak niedrogi Santro czy SUV Creta. Obecnie Hyundai Motor India chce nieco zmienić ten wizerunek – ma być uruchomiona produkcja samochodów elektrycznych, zbudowana w ramach spółki joint venture z indyjskimi firmami, sieć stacji ładowania w całym kraju (najpierw w największych miastach) oraz wyraźnie wzrosnąć segment samochodów premium dla bardziej zamożnego klienta.

Jak zauważają analitycy AFP, takie oferty jak Hyundai będą miały wsparcie polityczne. Rząd Indii a zwłaszcza premier Narendra Modi widzi przemysł motoryzacyjny jako jeden z głównych motorów wzrostu piątej co do wielkości gospodarki świata. Nie tylko zresztą widzi, ale czynnie go wspomaga, budując setki kilometrów nowych dróg i tworząc regulacje ułatwiające lokalnym producentom inwestowanie w produkcję, zwłaszcza samochodów elektrycznych.