Platynowy deficyt

Deficyt podażowy platyny będzie wyższy niż przewidywano – poinformował World Platinum Investment Council. Przyczynami są sankcje na rosyjską platynę, co zmniejsza jej dostępność, oraz niższe wydobycie z kopalń w Południowej Afryce.

Według World Platinum Investment Council (WPIC), którego członkami są główni zachodni producenci platyny, światowy deficyt platyny w 2024 roku wyniesie 476 000 uncji trojańskich. Przekroczyło to estymacje analityków spodziewających się w 2024 roku deficytu na poziomie 418 000 uncji. Będzie on jednak mniejszy niż deficyt z 2023 roku wynoszący 851 000 uncji.

„Mamy drugi rok z rzędu deficytu, który w 2024 r. wyniesie 6% całkowitego popytu. Koncentrujemy się na podaży, która w pierwszym kwartale była drugą najniższą w historii, a prognozy na cały rok również będą bliskie rekordowo niskiego poziomu z 2020 roku” – stwierdził Edward Sterck, szef działu badań w WPIC.

Kopalnie Południowej Afryki zwiększają powoli produkcję z powodu restrukturyzacji i niższych niż się spodziewano cen palladu i rodu, które są wydobywane obok platyny. Z kolei dostawy z Rosji z powodu sankcji oraz złego stanu hut wymagających w obecnym roku remontów i konserwacji spadną o 9% do najniższego poziomu od wielu dekad. Jak stwierdza raport WPIC, spadek produkcji wydobywczej w niewielkim stopniu zostanie zrekompensowany wzrostem podaży surowca pochodzącego z recyklingu. Aby pokryć deficyt zapasy spadną o 12% po spadku o 17% w 2023 r. do najniższego poziomu od czterech lat wynoszącego 3,62 mln uncji.

Popyt na platynę wykorzystywaną najczęściej w produkcji katalizatorów do ograniczania emisji szkodliwych substancji układu wydechowego pojazdów z silnikami spalinowymi oraz do produkcji jubilerskiej i w elektronice po wzroście o 26% w 2023 r. w obecnym roku spadnie o 5% do 7,587 mln uncji.

Według danych firmy doradczej Metals Focus, jedynie popyt w sektorze motoryzacyjnym osiągnął w pierwszym kwartale najwyższy poziom od 2017 roku i należy się spodziewać, że wzrośnie o 2% ze względu na spadek zainteresowania konsumentów pojazdami elektrycznymi, wzrost liczby hybryd oraz wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących kontroli emisji oraz zastępowanie platyny palladem, co według prognoz osiągnie w obecnym roku poziom 742 000 uncji.

„Inwestorzy mówią: cóż, może w 2030 r. nie wszyscy będziemy jeździć Teslami. Oznacza to więcej pojazdów z silnikiem spalinowym i więcej pojazdów hybrydowych. Dlatego te metale wyglądają na dość niedowartościowane. Jest ograniczona podaż, a popyt stał się całkiem duży zarówno ze strony zastosowań przemysłowych, jak i motoryzacyjnych” – powiedział Edward Sterck.

Rynkowa słabość metali z grupy platynowców zaszkodziła mocno zyskom firm wydobywczych z RPA, powodując zwolnienia. Firmy te liczą jednak na powrót zysków, bowiem wzrosła cena platyny i po raz pierwszy przekroczyła poziom palladu. Co prawda trwa proces zastępowania platyny palladem, ale WPIC przestrzegła, że tendencja ta może się odwrócić w ciągu około dwóch lat biorąc pod uwagę słabsze perspektywy dla palladu. Ponadto prognozuje się, że choć popyt inwestycyjny spadnie w tym roku o 69% ponieważ inwestorzy wycofują się z funduszy notowanych na giełdzie w obliczu wysokich stóp procentowych, to popyt powróci, kiedy FED zacznie obniżać stopy procentowe.