Młodzi chętnie sięgają po laboratoryjne diamenty

Pandora, jeden z największych na świecie producentów biżuterii, poinformowała o przewidywanym wzroście sprzedaży nawet do 8-10% w obecnym roku w porównaniu oczekiwanymi 6-8%. Ten wzrost sprzedaży następuje wskutek popytu na diamenty laboratoryjne i to w grupie wiekowej młodych klientów.

Według informacji przekazanych przez duńską firmę sprzedaż wzrosła o 11% w I kw. 2024 r. do 6,8 mld koron duńskich, czyli 977,8 mln dolarów. Zysk operacyjny wzrósł z 1,29 mld koron w I kw. 2023 do 1,51 mld koron w I kw. 2024 roku. Został też przekroczony consensus analityków na poziomie 1,32 mld koron duńskich. Spółka utrzymała swoje przewidywania dotyczące marży operacyjnej na poziomie około 25%. Największy 9% wzrost marka odnotowała w USA, gdzie firma zyskuje mimo osłabienia ogólnego popytu na biżuterię.

Na giełdzie w Kopenhadze akcje Pandory wzrosły o 6,6%, co jest największym dziennym wzrostem od 8 listopada. W ciągu ostatnich 12 miesięcy akcje firmy odnotowały 80% wzrost. Jak stwierdzili w nocie rynkowej analitycy Jefferies, wyniki Pandory za pierwszy kwartał „potwierdzają, że firma jest w dobrej kondycji”.

Jak poinformowała spółka, sprzedaż diamentów laboratoryjnych wzrosła w I kw. 2024 o 87%, przynosząc 63 mln koron duńskich, podczas w całym 2023 roku Pandora sprzedała takie diamenty za 265 mln koron. Marże brutto osiągnęły rekordowy poziom 79%. Powodem takiego wzrostu były korzystne kursy walut i ceny srebra oraz wyższe ceny wyrobów. Firma podała, że do 2026 roku w segmencie diamentów laboratoryjnych, chce osiągnąć przychody na poziomie 1 mld koron, czyli 143 mln dolarów.

Jak powiedział „Financial Times” dyrektor generalny Pandory Alexander Lacik w czasie publikacji wyników, za boomem na diamenty laboratoryjne stoją młodzi konsumenci, dla których ten typ diamentów jest bardzo ciekawy, ponieważ nie łączą się z nim żadne negatywne konotacje, a poza tym są one tańsze o 2/3 od diamentów wydobywanych.

„Ludzie odkrywają, że diament to diament. To inna propozycja wartości, a ludzie głosują portfelami. Starsi klienci są bardziej przywiązani do wydobywanych diamentów. Młodsi są bardziej otwarci na hodowlę laboratoryjną” – zauważył Lacik. Pandora jako pierwsza duża firma jubilerska w 2021 roku zrezygnowała ze sprzedaży diamentów naturalnych, wydobywanych, i zaczęła oferować tylko diamenty laboratoryjne identyczne pod względem właściwości optycznych i fizykochemicznych.

Duńska firma przechodzi od wisiorków do całych kompletów biżuteryjnych zwłaszcza w USA. Diamenty i wyroby z nimi do tej pory stanowiły niewielką część działalności Pandory – było to zaledwie 50 000 wytworów na 85 mln sprzedanych w 2021 roku. Największy koncern diamentowy, południowoafrykański DeBeers podał w kwietniu br., że jego wydobycie spadło w pierwszym kwartale o 23%, podczas gdy ceny naturalnego surowca diamentowego spadły o ponad 25% w ciągu ubiegłych dwóch lat.

Diamenty laboratoryjne dobrze przyjęły się w Europie i USA, ale nie w Chinach, gdzie sprzedaż spadła o 17% w ujęciu porównywalnym do wyników zeszłego roku. Rynek ten jest oceniany jako bardzo wymagający i być może duńską markę trzeba będzie na niego ponownie wprowadzić i wypromować.

Pandora już poczyniła znaczne inwestycje w marketing, rozwój sieci sklepów, poszerzała też portfolio oferując dużą liczbę wzorów pierścionków, naszyjników i diamentów laboratoryjnych. Wiodącym produktem są jak dotąd bransoletki z zawieszkami w cenie od 60 do ponad 2000 dolarów. Stanowią one 60-70% sprzedaży, jako że przeżywają swój renesans reklamowane przez influencerki w sieciach społecznościowych. Jednak Alaxander Lacik stwierdza, że to nie sieci społecznościowe były motorem doskonałej sprzedaży Pandory, choć pomogły bardzo w pozyskaniu nowej grupy konsumentów.

Pandora jest dobrze znana w Polsce, jej sklepy znajdują się zwykle w galeriach handlowych, wyroby stanowią część oferty także w dużych sklepach jubilerskich. Reklamowana w mediach elektronicznych kieruje swój przekaz głównie do nastolatek i młodych kobiet do 40 roku życia.