Chip and Science Act to dopiero początek

Najwięksi producenci chipów otrzymali już 29 mld dolarów w dofinansowaniu i ulgach inwestycyjnych z Chip and Science Act. Ma to pomóc USA osiągnąć cel: 20% światowego rynku chipów przy bardziej zrównoważonym rynku, czyli takim, w którym żadne państwo nie miałoby większego udziału niż Stany Zjednoczone.

Minęło półtora roku od wejścia w życie Chip and Science Act zwanej popularnie CHIPS i rozdysponowano połowę z pakietu 52,7 mld na zachęty i ulgi podatkowe mające sprowadzić producentów chipów do USA i spowodować, że stanie się to nową specjalnością amerykańską. Z owych 29 mld dolarów do tej pory rozdzielonych, największe udziały przypadły Samsungowi, TSMC i Intelowi. W tym ostatnim przypadku chodziło, by amerykańska firma nie wybierała ulubionej taktyki korporacji cięcia kosztów za wszelką cenę i nie przenosiła produkcji np. do Azji, ale i także do Europy. Według Białego Domu ustawa już przyniosła owoce – firmy tworzące i produkujące chipy przeznaczyły łącznie około 300 mln dolarów na obecne i przyszłe projekty inwestycyjne w USA.

Najnowsze informacje dotyczyły 6,144 mld dolarów jakie zamierza się przeznaczyć na budowę nowych zakładów produkcyjnych w północnej części stanu Nowy Jork i modernizację dotąd działających zakładów jednego z największych producentów półprzewodników, firmy Micron. Ten zakład o wielkości 40 boisk piłkarskich ma zapewnić 50 000 nowych miejsc pracy w całym regionie. Jednak jak dotąd najwięcej środków w zwolnieniach i pakietach finansowych zebrał Intel – wyniosły one 8,5 mld dolarów.

TSMC obiecał swoje nowe zakłady wybudować nie na Tajwanie, a w Arizonie i sprowadzić do USA swoją najbardziej zaawansowaną technologię procesorową 2 nm. Mają być także zmodernizowane dwie istniejące dotąd fabryki. Razem kosztowało to w dofinansowaniu ustawą CHIPS 6,6 mld dolarów.

Jednak wszystkie te dofinansowania nie rozdawane były za darmo – poprzedziły je miesiące czasem bardzo trudnych negocjacji producentów z Departamentem Handlu, by mogli uzyskać ulgi z tego programu. Z drugiej strony Departament żądał od nich „milestones”, czyli dat zamknięcia poszczególnych etapów inwestycji tak, by miały one swój orientacyjny – i szybki – termin uruchomienia.

I tak w efekcie tych negocjacji TSMC największy na świecie producent chipów na początku 2023 roku rozpoczął budowę drugiego zakładu produkującego chipy w pobliżu Phoenix w Arizonie. Miał być to sztandarowy projekt ustawy CHIPS, ale utknął, zaś firma ogłosiła, że ze względu na brak wykwalifikowanej siły roboczej termin zakończenia prac został przesunięty na 2025 rok i to raczej nie początek. A TSMC obiecało zainwestować łącznie 40 mld dolarów w tę fabrykę oraz modernizację dwóch innych. Ta inwestycja miał być jedną z największych inwestycji zagranicznych w historii USA i największą tego typu inwestycją BIZ w Arizonie.

Micron chce wydać nawet do 100 mld dolarów na rozbudowę swojej bazy wytwórczej USA, ale potrzebuje na to 20 lat. Fabryka w Boise w Idaho będzie kosztowała firmę 15 mld dolarów i ta inwestycja jest już pewna. Jednak firma, która ma z budować megafab z czterech budynków, gdzie koncentrować się będzie produkcja najnowocześniejszych na świecie chipów pamięci DRAM, też otrzyma dofinansowanie z programu. Megafab ma się składać z czterech budynków z 550 742 m.kw. powierzchni czystej każdy, czyli łącznie 2,3 mln m.kw. powierzchni czystej w obiektach, czyli najwięcej obecnie w fabrykach poza Azją.

Chip and Science Act według analityków branżowych przynosi pozytywne i przewidywane zarazem skutki – według IDC do 2030 roku aż 30% najnowszej technologii półprzewodnikowej będzie pochodziło z USA, Japonii i Europy Zachodniej.

„Dziś łańcuch dostaw półprzewodników koncentruje się w Azji i rzeczywiście 100% najnowocześniejszych na świecie chipów – 5 nm i mniej – jest dostępne tylko na Tajwanie i w Korei. Sytuacja ulegnie radykalnej zmianie do końca dekady, kiedy na półkuli zachodniej i w Japonii ponownie zostanie przywrócona najnowocześniejsza produkcja” – stwierdził w raporcie Mario Morales, wiceprezes grupy w IDC.

Oficjalnie celem Chip and Science Act było stworzenie odpornego na zagrożenia rodzaju COVID-19 amerykańskiego łańcucha chipów, natomiast był jeszcze drugi cel – według raportu Congressional Research Service udział Stanów Zjednoczonych w światowej produkcji chipów spadł z około 36% w 1990 roku do 10% w 2020 roku. Tymczasem Chiny, których produkcja wzrosła tylko w ostatnich dwóch latach o 50%, obecnie przejęły 18% światowej podaży tych elementów.

Co prawda Biały Dom twierdzi, że Chip and Science Act odwróci tę rynkową tendencję, ale analitycy uważają, że nawet tak wysoki poziom finansowania nie wystarczy i potrzebne będą dalsze zachęty by utrzymać ten wzrost i doprowadzić do poziomu 20% światowego rynku w 2030 roku. Jak zauważył Morales CHIPS to dopiero początek.

„Pierwsza ustawa CHIPS to dopiero początek. Będzie potrzeba więcej funduszy na utrzymanie i włączenie innych części łańcucha dostaw, takich jak materiały, OSAT, projektowanie i narzędzia. Spodziewam się, że druga ustawa CHIPS będzie prawdopodobnie miała większą wartość niż pierwsza i zostanie zatwierdzona gdzieś w drugiej połowie tej dekady – w 2026 lub 2027 roku. Jeśli więc rząd USA naprawdę chce, aby obecna ustawa CHIPS wywarła realny wpływ, spodziewam się, że nadejdą wersje 2.0, 3.0 i nowsze. Trudno na razie przewidzieć, kiedy i jakie to będą kwoty” – przewiduje Morales.

Zgadza się z tym Gaurav Gupta, wiceprezes w dziale analityki w Gartner Research, dodając, że co prawda obecne finansowanie zamyka lukę w kosztach kapitału, ale pozostaje jeszcze kwestia przyszłych kosztów operacyjnych.

„Różne czynniki będą w dalszym ciągu sprawiać, że konkurencyjność fabryk będzie tutaj kosztowna, np. ramy regulacyjne i ramy zgodności powodujące opóźnienia, rekompensaty za pracę, wyższe stawki za media, itp.” – zauważył Gupta w wypowiedzi dla branżowego pisma Computerworld.

Obecnie Chip and Science Act to dotacje w wysokości 39 mld dolarów na produkcję chipów na terenie USA, 25% dodatkowych ulg na koszty sprzętu produkcyjnego i 13 mld dolarów na badania nad półprzewodnikami oraz szkolenia pracowników. Dodatkowe 1,5 mld dolarów ma przekazać GlobalFoundries na rozbudowę obiektów w Malta w stanie Nowy Jork i Burlington w stanie Vermont. Tu warto dodać, że Qualcomm we współpracy z GlobalFoundries chce zainwestować 4,2 mld dolarów w podwojenie produkcji chipów w swoim zakładzie w Malta.

W kwietniu br. Ogłoszono, że wsparcie obejmie inwestycje Intela w czterech stanach: Chandler w Arizonie; Rio Rancho w stanie Nowy Meksyk; New Albany w stanie Ohio; i Hillsboro w stanie Oregon, obejmujące budowę fabryk układów logicznych, modernizację zaawansowanych zakłady pakujące i inwestycje w badania i rozwój.

Samsung otrzyma 6,4 mld dolarów na budowę ośrodka badawczo-rozwojowego i fabryk zaawansowanych opakowań w Taylor w Teksasie, a także rozbudowę już istniejącego obiektu w Austin w Teksasie. Dla TSMC przeznaczono fundusze na rozwój trzech fabryk budowanych jako „green field” w Phoenix w Arizonie.

Następujący po pandemii COVID-19 szybki spadek produkcji chipów wykazał słabość światowego łańcucha dostaw i w efekcie żądanie przeniesienia produkcji Azji do Europy i Stanów Zjednoczonych. Wystąpiło bowiem zjawisko ostrego niedoboru półprzewodników widoczne zwłaszcza w przemyśle motoryzacyjnym. Nad ustawą pracowano rok i Kongres przyjął ją w sierpniu 2022 r. – Departament Handlu stwierdził, że Chip and Science Act jak na projekt rządowy weszła wyjątkowo szybko w życie. W lutym 2023 r. rozpoczął się proces kwalifikacyjny pierwszej rundy dotyczący inwestycji wartości 39 mld dolarów – swoje propozycje rozwoju zakładów wytwórczych na terenie USA przedstawiły Intel, Samsung, Micron, TSMC i Texas Instruments. Departament Handlu otrzymał ponad 530 deklaracji zainteresowania od firm z 42 stanów oraz 120 wniosków wstępnych i pełnych o dofinansowanie, bowiem we wrześniu 2023 r. została otwarta druga ścieżka – możliwości finansowania produkcyjnych inwestycji małoskalowych i niszowych.