Po długim wyczekiwaniu światło dzienne ujrzały wreszcie rządowe plany dot. regulowanych cen energii dla gospodarstw domowych. Proponowana ustawa ma za zadanie stopniowo odchodzić od stosowania mechanizmów interwencyjnych, i korzystając ze stabilizacji rynkowych cen energii, powracania do modelu funkcjonowania rynku energii sprzed ostatnich nadzwyczajnych szoków.
W tym celu od II połowy 2024 r. zostaną wprowadzone zmodyfikowane działania osłonowe. Przeanalizowaliśmy te założenia w kontekście ich wpływu na długoterminowe perspektywy inflacyjne. Z uwagą śledzi to również RPP. Niepewność dot. regulowanych cen energii jest jednym z ważniejszych elementów, na którym NBP opiera oczekiwane odbicie inflacji w II połowie roku i idącą za tym niechęć do obniżek stóp procentowych.
Energia elektryczna
W II połowie 2024 r. będzie obowiązywać maksymalna cena energii elektrycznej dla wszystkich gospodarstw domowych w wysokości 500 zł/MWh. Od początku 2023 r. zamrożona cena maksymalna była ustanowiona na poziomie 412 zł/MWh, ale z wprowadzonym mechanizmem limitów zużycia (zamrożona cena obowiązywała do momentu przekroczenia przez gospodarstwo domowe limitu wykorzystanych 2 MWh energii elektrycznej; od września 3 MWh). Po przekroczeniu tych progów gospodarstwo domowe płaciło za nadwyżkę ustaloną cenę w wysokości 693 zł/MWh. Oznacza to, że maksymalna cena energii elektrycznej od początku II połowy roku wzrośnie o 21% (412 zł/MWh –> 500 zł/MWh). Pamiętajmy jednak, że sprzedaż energii elektrycznej stanowi ok. 55% rachunku za prąd, a pozostałą część stanowią opłaty dystrybucyjne. O nich nie wiemy za dużo z ustawy, ale można założyć ich pewne odmrożenie. Dokładając do tego skutek likwidacji progów zużycia przewidujemy, że rachunek za prąd od drugiej połowy 2024 r. wzrośnie o prawie 15%, co podbije inflację CPI o 0,7 pkt. proc.
Kolejną ważną zmianą, o której się dowiadujemy z projektowanych przepisów jest nałożenie na przedsiębiorstwa energetyczne obowiązku przedłożenia do zatwierdzenia Prezesowi URE zmiany taryfy z okresem jej obowiązywania nie krótszym niż do dnia 31 grudnia 2025 r. Jest to wstęp do wydłużenia obowiązywania taryf z obecnie 1 roku do 1,5 roku, ponieważ obecne taryfy obowiązują do końca I połowy 2024 r. Ustawodawca chce wykorzystać tym sposobem okres niższych cen energii na rynku hurtowym, jak również przygotować konsumentów na kolejny etap odregulowywania. Przypomnimy, że realna taryfa zatwierdzona przez URE to 739 zł/MWh i taką cenę płacilibyśmy przy braku jakichkolwiek działań osłonowych. W obecnych realiach poziom taryf jest potrzebny do ustalenia realnej ceny pozyskania energii, np. do wyliczenia rekompensat dla firm energetycznych. Prezes URE Rafał Gawin ocenił ostatnio, że ich poziom dla przedsiębiorstw energetycznych może wynieść od lipca poniżej 600 zł/MWh. Do połowy maja koncerny energetyczne mają wnieść aktualizacje swoich taryf. Z praktyki biznesowej wiadomo, że spółki po 5 miesiącach mają zwyczajowo zabezpieczoną ilość energii na kolejny rok rzędu nie więcej niż 30%. Prezes URE będzie musiał na tej podstawie ocenić koszty i zgodzić się lub też nie na zaproponowane taryfy. URE zastrzegł jednak, że taryfa, która miałaby obowiązywać do końca 2025 r., może podlegać korekcie. Można w takim razie przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że od 2025 r. taryfy na sprzedaż energii elektrycznej dla gospodarstw domowych będą opiewać bliżej 600 zł/MWh, co jest kolejną wskazówką dla perspektyw inflacji, ale już na rok 2025. Od początku przyszłego roku prawdopodobny jest więc ponowny wzrost cen energii dla gospodarstw domowych. Zakładając kolejny pewien wzrost opłat dystrybucyjnych podbije nam to inflację z początkiem 2025 r. o kolejne 0,5-0,6 pkt. proc.
Ceny rynkowe energii na TGE (zł/MWh)
Projekt ustawy o niepełnym odmrożeniu cen energii zakłada także utrzymanie w II połowie 2024 r. ceny maksymalnej za prąd na poziomie 693 zł/MWh dla jednostek samorządu terytorialnego (JST) oraz podmiotów użyteczności publicznej (m.in. szkoły, szpitale, jednostki pomocy społecznej), a także dla mikro małych i średnich przedsiębiorców (MŚP). To z kolei istotna kwestia zmniejszająca presję na inflację bazową.
Gaz
Tutaj ustawa nie daje tak konkretnych wytycznych jak w przypadku energii elektrycznej. Dostajemy informację o potrzebie aktualizacji taryf na drugie półrocze 2024 r., co oznacza, że taryfy dla sprzedawców gazu będą akceptowane indywidualnie przez URE (wiodącym dostawcą gazu w Polsce jest PGNiG). Biorąc pod uwagę słowa prezesa URE o potencjalnym poziomie taryf na prąd i przekładając to na rynek gazu to można się spodziewać wzrostu taryfy z obecnej zamrożonej ceny maksymalnej 200 zł/MWh do ok. 225 zł/MWh (wzrost o 13%). Dodatkowym elementem stopniowego odejścia od interwencji cenowej skierowanej do odbiorców objętych ochroną taryfową, ma być uwolnienie stawek dystrybucyjnych. Spowoduje to ich wzrost o ponad 25%. Cena surowca stanowi ok. 65% rachunku za gaz dla gospodarstwa domowego. Ostatecznie zakładamy, że rachunek za gaz powinien wzrosnąć od drugiej połowy 2024 r. o ponad 15%, co dołoży do inflacji 0,4 pkt. proc. Początek 2025 r. przyniesie kolejny, ale już mniejszy skok cen.
Energia cieplna
Tutaj ustawa zakłada przedłużenie funkcjonowania mechanizmu maksymalnej ceny dostawy ciepła aż do końca I połowy 2025 r. Do końca I połowy 2024 r. ma działać obecny mechanizm ceny maksymalnej niepowiększonej o więcej niż 40% w stosunku do stawek stosowanych na dzień 30 września 2022 r. Na II połowę 2024 r. ten procent ma wzrosnąć do 46%, a na I połowę 2025 r. do 52%. Jednakże w praktyce, nie zobaczymy tutaj ponadnormatywnych wzrostów cen, co wynika z przyjętego bardzo wysokiego punktu odniesienia. Według GUS, od września 2022 r. do marca 2024 r. ceny ze energię cieplną wzrosły prawie o 40%. Co oznacza, że do końca I połowy 2025 r. zostaje przestrzeń na podwyżkę maksymalnie w wysokości 12 dodatkowych procent, i to dość mocno rozłożonych w czasie.
Ceny detaliczne energii cieplnej (wrzesień 2022 = 100)
Finalnie, można zakładać, że od drugiej połowy 2024 r. wzrost cen energii powinien dołożyć do inflacji ok. 1,0-1,5 pkt. proc. Spowoduje to skokowe przyspieszenie inflacji do prawie 4% r/r. Jest to zgodne z naszymi wcześniejszymi oczekiwaniami. Dalej zakładamy, że na koniec 2024 r. inflacja znajdzie się w przedziale 4-4,5% r/r.
Naszym zdaniem dla RPP i perspektyw stóp procentowych coraz bardziej niebezpieczny staje się rok 2025, kiedy to dalsze planowane odmrożenie taryf energetycznych spowoduje kolejny wzrost inflacji w kierunku nawet 5% r/r. Nie będzie to zachęcać Rady do obniżek stóp procentowych, dlatego podtrzymujemy nasz scenariusz pozostawienia ich na obecnym poziomie nie tylko w 2024 r. ale także w 2025 r.
Scenariusze inflacyjne (nasza prognoza oraz warianty z Raportu o Inflacji NBP)
Analizy Pekao