Jeden z największych przetargów IT unieważniony

Unieważniono jeden z największych przetargów informatycznych z zeszłego roku. Chodziło o zaangażowanie zewnętrznych specjalistów dla projektów Centralnego Ośrodka Informatyki. Przetarg miał wartość ponad 585 mln zł.

Postępowanie przetargowe, które ruszyło w październiku 2023 r. dotyczyło „świadczenia usługi dotyczących wytwarzania, wdrażania lub utrzymania systemów informatycznych przez wyspecjalizowany zespół informatyczny”. Prowadzący je Centralny Ośrodek Informatyki miał na nie przeznaczyć 585 118 551,91 zł brutto. Na początku grudnia otwarto oferty – przetarg cieszył się zainteresowaniem bowiem złożyło je 26 wykonawców. Z wybranymi COI miał zawrzeć umowy ramowe.

Jednak COI unieważnił przetarg ponieważ, jak stwierdzono, nie było funduszy na jego przeprowadzenie i realizację. Jak wyjaśnił Centralny Ośrodek Informatyki „wskutek okoliczności niezależnych” został zmuszony przesunąć środki z przetargu na realizację „innych pozycji rocznego planu finansowego”.

„Utrata środków publicznych nie pozwoli na skuteczną realizację umowy ramowej, co uczyni fakt jej zawarcia bezprzedmiotowym” – stwierdził COI, odwołując się przy tym do art. 257 pkt.1 ustawy o PZP, mówiącym o tym, że zamawiający może unieważnić postępowanie jeśli nie zostały mu przyznane środki na sfinansowanie całości lub części zamówienia. W momencie rozpoczęcia postępowania 17 października 2023 roku nie było o tym jeszcze wiadomo, a jak stwierdził zastępca dyrektora COI, Sebastian Wilk, finansujące częściowo przetarg Ministerstwo Cyfryzacji wtedy nie zgłosiło „żadnych zastrzeżeń co do zakresu przedmiotu zamówienia, jego wartości, jak i samej zasadności jego przeprowadzenia”. Oznacza to, że po raz drugi już tego przetargu nie dało się doprowadzić do końca. Wcześniejsze postępowanie przetargowe opiewające na jeszcze wyższy budżet, bo wynoszący 650 mln zł, które otwarto czerwcu 2023 r., unieważniono już we wrześniu tego samego roku. Wtedy jednak przyczyna była inna – jeden z członków komisji przetargowej w okresie trzech lat przed uruchomieniem przetargu pracował dla jednego z oferentów, co oznacza, iż należało go wyłączyć z komisji ze względu na konflikt interesów, czego jednak nie zrobiono w porę.