Spółka mediów społecznościowych Donalda Trumpa po pierwszym notowaniu budzi mieszane uczucia inwestorów. Jego zwolennicy są nią zachwyceni, ale analitycy rynkowi przyjęli debiut chłodno. „Akcje są drogie i zbyt ulotne, a potencjalnych inwestorów mogą czekać spore problemy” – stwierdzili.
Wejście na NASDAQ odbyło się za pomocą technicznego tricku. Otóż notowana na giełdzie spółka Digital World Acquisition przejęła spółkę Trump Media & Technology Group przyjmując nazwę Trump Media. Firma ta jest właścicielem platformy społecznościowej Truth Social.
Trump Media debiutuje z ceną akcji wynoszącą blisko 50 dolarów i wartością rynkową około 6,8 mld dolarów. Wielu inwestorów z byłej już Digital World to inwestorzy drobni, którzy zwykle albo „betonowi” zwolennicy byłego prezydenta USA, albo chcący zarobić na manii, jaka wokół niego powstała. Nie ma dużych inwestorów instytucjonalnych i profesjonalnych, którzy póki co trzymają się z dala od Trump Media. Ci akcjonariusze ponad dwukrotnie tylko w tym roku wspomogli tę firmę, która jak do tej pory nie osiągnęła zysku.
Trump Media straciła 49 mln dolarów w pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku, kiedy to osiągnęła zaledwie 3,4 mln dolarów przychodów i musiała zapłacić 37,7 mln dolarów z tytułu odsetek. W niedawnym zgłoszeniu regulacyjnym firma jako ryzyko dla inwestorów wymieniła wysoki wskaźnik niepowodzeń przy wprowadzaniu na rynek nowych platform mediów społecznościowych, a także możliwość, że straci pieniądze na swojej działalności „w dającej się przewidzieć przyszłości”.
Truth Social jako platforma została uruchomiona w lutym 2022 r., rok po tym, jak Trumpa wyeksmitowano z głównych platform społecznościowych, w tym Facebooka i X (wcześniej Twittera). Był to efekt zamieszek 6 stycznia na Kapitolu i poparcia byłego prezydenta dla atakujących, deklarujących się jako jego zwolennicy. Obecnie Trump znowu działa co prawda na najważniejszych platformach społecznościowych, ale Truth Social pozostało. 25 marca po rozprawie dotyczącej nielegalnych przepływów finansowych, w której jest oskarżonym oświadczył, iż „Truth Social radzi sobie bardzo dobrze. Jest gorąca jak pistolet i radzi sobie świetnie.” Jednak na razie, mimo iż Truth Social jest spółką publiczną, zarząd nie ujawnił ilu przejęła unikalnych użytkowników i ilu jest użytkowników realnych. Firma badawcza Likeweb szacuje, że w lutym Truth Social miało około 5 milionów aktywnych użytkowników na platformie mobilnej czyli smartfonów oraz stacjonarnej poprzez Internet. Wielcy rywale, jak TikTok czy Facebook, z odpowiednio 2 mld i 3 mld użytkowników realnych są dla niej niedosiężni, ale już z Gettr który miał niecałe 2 mln użytkowników w lutym 2024 gra w tej samej lidze.
Oprócz ewidentnie politycznego charakteru platformy, na co krzywią się analitycy nazywając ją „polityczno-propagandową”, Trump Media stoi w obliczu innych zagrożeń. Jednym z nich jest sam Trump z 60% udziałów w spółce, co przyznała sama firma stwierdzając we wniosku do regulatora, że core business spółki „jest w dużym stopniu zależny od popularności i obecności prezydenta Trumpa”. Gdyby z jakiegokolwiek powodu ograniczył on lub zerwał stosunki ze spółką, w tym ze względu na choćby kampanię wyborczą, firma spółka „znalazłaby się w znacznie niekorzystnej sytuacji”. Drugim problemem są liczne postępowania zarówno karne, jak i cywilne przeciwko Donaldowi Trumpowi. Sama firma przyznaje, że „niekorzystny wynik w jednej lub większej liczbie” spraw może negatywnie wpłynąć na Trump Media i Truth Social. Kolejnym ryzykiem jest sam Trump, który jest akcjonariuszem większościowym i będzie zawsze głosował ze swoich akcji tylko w swoim własnym interesie, nie zaś interesie spółki i jej wszystkich akcjonariuszy. Jak zauważyli analitycy, akcjonariusze tej spółki „mogą mieć wyjątkowe problemy z realizacją jakiejkolwiek polityki nie zaakceptowanej pełni przez głównego akcjonariusza”.