Nie samym Fedem rynki akcji żyją. A czym jeszcze?

I znowu komentarze szefa Fed były bodaj najważniejszym tematem dyskusji inwestorów na świecie. A o globalnych rynkach akcji, i bynajmniej nie tylko o stopach procentowych, rozmawiamy z Piotrem Stopińskim, dyrektorem Zespołu Zarządzania Akcjami Rynków Zagranicznych w Pekao TFI, zarządzającym m.in. funduszem Pekao Megatrendy.

Komitet Otwartego Rynku (FOMC) Fed, zgodnie z oczekiwaniami, na posiedzeniu zakończonym 20 marca, pozostawił stopy procentowe w USA bez zmian. Ale zarówno komunikaty, jak i konferencja prasowa Jerome Powella, okazały się niezwykle interesujące. Oto bowiem okazało się, że – mimo wyższych od oczekiwań odczytów inflacji w USA w ostatnich miesiącach, z Fed nadal płyną sygnały podtrzymujące oczekiwania na trzy cięcia stóp w tym roku. Co jeszcze ciekawsze, nadzieje na utrzymanie tej ścieżki cięcia stóp podtrzymano choć jednocześnie zakomunikowano, że członkowie Komitetu Otwartego Rynku Fed znacząco podwyższyli oczekiwania co do tempa wzrostu amerykańskiego PKB w tym roku. Mediana tych oczekiwań wzrosła z prognozowanych raptem jeszcze  w grudniu +1,4% do + 2,1% obecnie.  To, co prawda, oczywiście nadal oznacza osłabienie wobec tempa ostatnio obserwowanego w poprzednich kwartałach 2023, ale byłoby hamowaniem znacznie łagodniejszym, niż można było oczekiwać po gospodarce działającej przy tak wysokich stopach procentowych. Wzrost PKB na lata 2025 – 2026 wspomniani decydenci szacują na 2%  rocznie, co również byłoby niezłym wynikiem jak na olbrzymią, rozwiniętą gospodarkę. Ale, coś za coś – jak wynika z narracji po tym arcyciekawym wydarzeniu, w kolejnych latach – trzeba liczyć się z tym, że kolejne obniżki stóp będą jednak nieco mniejsze niż oczekiwano wcześniej. Pierwsze reakcje rynków akcji – nie tylko w USA – były pozytywne. Ale rynki akcji nie tylko Fedem żyją… A o koniunkturze na giełdach decydują także inne sprawy. I o tym – już teraz – z naszym Gościem… 

– Tak jak Państwu mówiłem, jest z nami Piotr Stopiński. Piotrze, rozmawiamy właściwie tuż po bardzo ważnym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) Fedu. Jego członkowie oczekują teraz wyższego, niż prognozowano jeszcze raptem w grudniu zeszłego roku, wzrostu gospodarczego w USA – na bieżący rok ta mediana oczekiwań do teraz 2,1%. Jednocześnie oczekują dobrego wzrostu w kolejnych dwóch latach – po 2% rocznie i znowu – równocześnie – mimo lekkiego rozczarowania wyższą inflacją w ostatnich miesiącach, została podtrzymana ścieżka trzech obniżek stóp w bieżącym roku. Co ten cały galimatias dla Ciebie, jako zarządzającego funduszami akcji zagranicznych, oznacza właśnie dla rynku akcji, albo co może oznaczać?  

– Wydaje mi się, że tak naprawdę Chairman Powell zakomunikował, że nie spodziewa się recesji w tym roku. Myślę, że istotną rolę teraz będzie przybierało to, czy – oprócz danych makroekonomicznych – tak naprawdę zobaczymy pozytywy w postaci braku zdecydowanego spowolnienia w wynikach firm. Giełda podąża za prognozowanymi zyskami i korekty najwyżej weryfikują jakby te wszystkie szacunki. Natomiast w takim układzie sił, gdzie inflacja jest, ale nie jest już uporczywa na wysokim poziomie, natomiast mamy prawidłowy wzrost gospodarczy w postaci pozytywnych wzrostów PKB, oznacza, że możemy być w takim miejscu, który jest dosyć – w mojej ocenie – dobry dla rynku akcji. Problemem na razie pozostaje wyższa wycena od historycznych norm na rynku amerykańskim.”

– …no właśnie, pytanie jest jeszcze takie, czy te wzrosty, które trwały w roku dwudziestym trzecim i teraz – w tych pierwszych miesiącach roku dwudziestego czwartego –  czy nie skonsumowały  aby za wiele dobrych scenariuszy. Rynki akcji rosły mocno. Giełda amerykańska, chociażby mierzona wskaźnikiem S&P 500, biła rekordy wszechczasów. To wszystko fajnie, ale skumulowała się konsumpcja wielu dobrych scenariuszy. Czy nie za dużo tego dobrego? Czy nie za dużo jest w tych wycenach? Jak mówiłeś – te wyceny są wysokie.

– Jak powiedzieliśmy, są powyżej historycznych średnich, więc oczekiwania są takie, że zyski „muszą nadgonić”. Mam nadzieję że więcej dowiemy się o tym w zbliżającej się sesji wynikowej, która – de facto – w Stanach zaczyna się za niespełna miesiąc. To jest zawsze podstawa do w miarę szybkiej weryfikacji przez zarządy firm swojej oceny mijającego roku. Tak naprawdę w tych pierwszych czterech miesiącach – mówię tutaj o firmach głównie notowanych w Stanach – mamy dwie duże deklaracje odnośnie prognoz. Pierwszy termin to oczywiście koniec stycznia i początek lutego – „review” poprzedzającego roku i wstępne oczekiwania, co do zbliżającego się roku. I – de facto – po dwóch – niecałych trzech miesiącach – już od razu „update” w postaci wyników za pierwszy kwartał. No i też to jest dobra okazja, żeby – w razie czego – zrewidować swoje szacunki na zbliżający się rok. Liczę że da nam to jakieś rozstrzygnięcia, ponieważ, w tym momencie, giełda – tak jak wspomniałeś – skonsumowała dosyć dużo różnych wiadomości, natomiast to, na co my zawsze zwracamy uwagę to to, że żyjemy w takim okresie, kiedy też dosyć dużą rolę i w trakcie pandemii i po niej odgrywa geopolityka”.

– W naszej globalnej strategii akcyjnej miejsce szczególne zajmują megatrendy. Już niedługo, w czerwcu, fundusz Pekao Megatrendy będzie świętował pięciolecie swojej działalności. Co, w tym globalnym biznesie, w bieżącym roku kalendarzowym – w tych pierwszych miesiącach – uważasz za najciekawsze dla szeroko rozumianych megatrendów?

– W moim przekonaniu istotną rolę cały czas odgrywa narracja odnośnie sztucznej inteligencji, postępów jeśli chodzi o potencjał obliczeniowy ale także zastosowania. Myślę że ostatnie zapowiedzi jednego z prezesów, w tym wypadku najważniejszej firmy, która – można powiedzieć – dzisiaj rozdaje karty, jest przyczynkiem do kolejnych oczekiwań. Że – tak naprawdę – o ile, nazwijmy to tak, technicznie, sprzętowo jesteśmy przygotowani na skokowy wzrost mocy obliczeniowej i w związku z tym jej wykorzystanie, to też trzeba pamiętać o tym, że sam sprzęt to jedno, natomiast zastosowania będą w formie programów, opracowań algorytmów. I tego oczekujemy w dalszej części roku, ponieważ myślę, że jeśli dzisiaj inżynierowie zrozumieją, jaki mają zasób – czyli, mówiąc tak kolokwialnie, jak daleko ten samochód może pojechać, to wtedy będą mogli dobrać odpowiednie wyposażenie”

– Proszę Państwa, naszym gościem był Piotr Stopiński, a o megatrendach właśnie z Piotrem, będziemy mogli rozmawiać już wkrótce. Szerzej o megatrendach – jako zjawisku biznesowo – socjologicznym, ale także oczywiście o naszym funduszu i pięcioleciu, już niedługo w kolejnych wydaniach Tygodnika. A na dzisiaj to już wszystko. Dziękuję Piotrowi, dziękuję Państwu!

Łukasz Kwiecień, Pekao TFI