Jakie szanse i ryzyka dla światowej gospodarki? I dlaczego to takie ważne dla inwestorów – także tych funduszowych? O globalnych prognozach renomowanych instytucji międzynarodowych.
Globalna gospodarka ma szansę na „miękkie lądowanie” – ocenia grupa G-20 we wstępnym projekcie wspólnego komunikatu szczytu w Brazylii – wynikało z niedawnej depeszy serwisu Bloomberg.com (https://www.bloomberg.com/news/articles/2024-02-27/world-economy-has-growing-shot-at-soft-landing-g-20-draft-says?srnd=phoenix-europe). To dobra okazja, by rzucić okiem na najświeższe, niedawno opublikowane prognozy renomowanych instytucji międzynarodowych. I pomyśleć, dlaczego właściwie mamy się tym interesować także my – drobni, polscy inwestorzy funduszowi.
Tradycyjnie, sporym zainteresowaniem cieszą się analizy i prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW/IMF). Na koniec stycznia opublikowano „update” prognoz MFW (źródło: https://www.imf.org/en/Publications/WEO/Issues/2024/01/30/world-economic-outlook-update-january-2024). A co wynika z tej aktualizacji prognoz makroekonomicznych dla świata, regionów i państw? Warto zwrócić uwagę na co najmniej kilka tematów:
• Wzrost światowego PKB: o 3,1% w 2024 i o 3,2% w 2025 – to zaktualizowane prognozy. Oznacza to podniesienie prognozy na 2024 (o 0,2 pkt proc w stosunku do prognoz z października). Ale – jak zaznaczali analitycy MFW/IMF – prognozy na lata 24 – 25 są nadal niższe od historycznej średniej z lat 2000 – 2019, która wynosiła 3,8%. To efekt podwyższonych stóp (walki z inflacją), zmniejszania wsparcia fiskalnego (rządowego) jako efektu wysokiego zadłużenia i niskiego wzrostu produktywności. Inflacja, wg MFW / IMF, spada na świecie szybciej niż się spodziewano w efekcie m.in. restrykcyjnej polityki monetarnej.
• Dezinflacja i stabilny wzrost gospodarczy zmniejszają ryzyko twardego lądowania gospodarek (hard landing) – ocenia MFW/IMF. Niższa inflacja może sprzyjać szybszemu poluzowaniu polityki monetarnej. Ale ewentualne zwyżki cen surowców – jako efektu szoków geopolitycznych (vide: ograniczenia możliwości transportu przez Morze Czerwone) i zakłócenia dostaw mogą przedłużyć okres zaostrzonej polityki pieniężnej. Pogłębienie problemów sektora nieruchomości w Chinach albo w innych regionach, ewentualne zwyżki podatków i cięcia wydatków mogą prowadzić do rozczarowań co do tempa wzrostu – ostrzegają analitycy.
• Polska gospodarka urośnie o 2,8% w 2024 i o 3,2% w 2025 – prognozuje w tym raporcie MFW/IMF. To bardzo wyraźne podniesienie prognoz na 2024 (o 0,5 pkt proc. w porównaniu z prognozami z października ) ale jednocześnie lekkie obniżenie prognozy na 2025 (o 0,2 pkt proc w porównaniu ze wspomnianym październikiem). Mimo obniżenia prognozy na 2025, ta prognoza nadal wygląda bardzo dobrze na tle europejskim – więc to obiecujący news dla Polski – taki wzrost powinien być korzystny także dla polskich spółek.
Interesujący opis i komentarz do nowych prognoz na blogu MFW zamieścił Pierre – Olivier Gourinchas – https://www.imf.org/en/Blogs/Articles/2024/01/30/global-economy-approaches-soft-landing-but-risks-remain. Jak obrazowo pisał, chmury zaczynają się rozstępować. Globalna gospodarka robi ostateczne podejście do miękkiego lądowania, ze spokojnie spadającą inflacją i rosnącym tempem wzrostu. Ale tempo rozwoju gospodarczego pozostaje wolne a przed nami możliwe turbulencje. Jednak, jak zauważa autor tego wpisu na blogu MFW, w tym obrazie widać spore rozbieżności. Analitycy IMF oczekują wolniejszego tempa wzrostu gospodarczego w USA, gdzie swoje robi restrykcyjna polityka monetarna. Słabsze mogą być także Chiny, gdzie problemem pozostaje słabsza konsumpcja i inwestycje. W strefie euro, po trudnym roku 2023, oczekiwane jest umiarkowane ożywienie. Ale w niektórych innych gospodarkach – jak np. Brazylii, Indiach czy państwach południowo-wschodniej Azji – oczekiwane jest przyspieszenie wzrostu.
Także niedawno swoje prognozy makroekonomiczne zaktualizowali analitycy OECD https://www.oecd.org/economic-outlook/february-2024/. Podnieśli prognozy wzrostu PKB w 2024 dla USA, a obniżyli – dla Niemiec. Jeśli zbierzemy te wszystkie przemyślenia – G-20, MFW i OECD to, przy świadomości ryzyk i wspomnianych już możliwych turbulencji, wygląda na to, że – mimo kalendarzowej zimy – gdzieś na horyzoncie widać makroekonomiczną wiosnę. Jest jednak kilka zasadniczych „ale”…
Scenariusze i prognozy makroekonomiczne mają olbrzymie znaczenie dla rynków finansowych i kapitałowych na całym świecie. A tym samym – dla inwestorów, oczywiście także tych funduszowych. Zmiany inflacji wywołują reakcje banków centralnych. Wzrost lub spadek stóp procentowych rzutuje na rynki obligacji i koszty finansowania biznesu. To, czy gospodarki będą się rozwijały i w jakim tempie decyduje o szansach na zyski dla spółek giełdowych. To z kolei przekłada się na możliwość wypłaty dywidend i wzrosty kursów akcji. Wszystko znajduje – prędzej czy później – odzwierciedlenie w śledzonych przez inwestorów wycenach rozmaitych funduszy inwestycyjnych. W ten sposób, te z pozoru czasem abstrakcyjne zagadnienia decydują, czy w portfelach inwestorów przybywa czy ubywa. I na tym wcale się nie kończy – bo to poczucie sukcesu inwestycyjnego i wzrostu majątku (jakikolwiek on by nie był!) może zachęcać do większej konsumpcji lub nowych inwestycji. Co podkręca koniunkturę. Z kolei brak owego wzrostu poczucia zamożności może podcinać skrzydła inwestorom i konsumentom. I osłabiać koniunkturę. Co – w efekcie – znowu przełoży się na to, czy inwestorzy i ich fundusze zarobią czy nie. I także dlatego warto – przynajmniej od czasu do czasu – rzucić okiem na globalne prognozy makro. Przy czym, oczywiście, musimy zawsze pamiętać, że wszelkie scenariusze i prognozy, nawet te najbardziej dopracowane i renomowane, są tylko scenariuszami i prognozami. Rzeczywisty rozwój wydarzeń potrafi zgruchotać przewidywania nawet najbardziej pracowitych czy genialnych analityków. Pandemia COVID, szok inflacyjny czy barbarzyńska wojna Rosji przeciw Ukrainie przypominają o konieczności zachowania dystansu do wszelkich prognoz czy scenariuszy. Czasem dosłownie w kilka godzin, starannie opracowywane przez lata prognozy okazują się niczym więcej niż zbiorem pobożnych życzeń. Na razie jednak, trzymajmy kciuki za przejaśnienie w nadal zachmurzonym pejzażu makroekonomicznym i przegonienie ciężkich, gradowych chmur ze wschodu.
A skoro o scenariuszach makroekonomicznych mowa, to przypominamy, że – na naszej stronie internetowej – www.pekaotfi.pl – możecie zobaczyć Państwo kilkuminutowe podsumowanie naszych opinii o perspektywach na pierwsze półrocze tego roku – w formie klipu video. W rolach głównych – nasi zarządzający.
Zwracamy także uwagę, że – od początku tego tj. 2024 roku – zasadniczo zmieniły się zasady rozliczania podatków od dochodów z funduszy inwestycyjnych uzyskiwanych przez osoby fizyczne! To naprawdę bardzo duże zmiany! Dlatego zachęcamy do lektury specjalnej informacji dla Państwa dostępnej na naszej stronie internetowej: www.pekaotfi.pl – pod linkiem https://pekaotfi.pl/strefa-klienta/rynki/zmiany-sposobu-rozliczania-podatku-od-dochodow-z-funduszy-inwestycyjnych-uzyskiwanych-przez-osoby-fizyczne.
Inwestowanie wiąże się z ryzykami. Istotne rodzaje ryzyk funduszy/subfunduszy Pekao TFI: stopy procentowej, rynku akcji, cen instrumentów kredytowych, koncentracji, kontrahenta, walutowe, dźwigni finansowej, płynności, operacyjne. Dla konkretnych funduszy/subfunduszy mogą występować specyficzne ryzyka właściwe tylko dla tych funduszy/subfunduszy. Opis ryzyk danego funduszu/subfunduszu znajduje się w prospekcie informacyjnym oraz Dokumencie zawierającym kluczowe informacje.
Łukasz Kwiecień, Pekao TFI