WTO: Światowa gospodarka bardzo obciążona sytuacją geopolityczną

Ngozi Okonjo-Iweala, dyrektor generalna Światowej Organizacji Handlu

Dyrektor generalna Światowej Organizacji Handlu Ngozi Okonjo-Iweala ostrzegła w czasie dwudniowego spotkania w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, że wojna w Ukrainie, niestabilność polityczna i niepewność co do rozwoju sytuacji na świecie bardzo obciążają globalną gospodarkę. Tymczasem 2024, jako „największy rok wyborczy globu”, może przynieść jeszcze więcej problemów.

Ngozi Okonjo-Iweala stwierdziła otwarcie, że kraje świata, nawet rozwinięte, czekają duże problemy ponieważ wyższe ceny żywności, energii i innych podstawowych artykułów uderzają w dochody ludzi, „podsycając frustrację polityczną”. 

„Ludzie na całym świecie niepokoją się przyszłością i będzie to odczuwalne przy urnach wyborczych w tym roku” – dodała zaznaczając, że najbardziej krytyczne dla WTO będą wybory prezydenckie w USA 5 listopada.

Największe wątpliwości budzi Donald Trump, jako kandydat i możliwy prezydent USA, ponieważ w przeszłości w czasie swojej kadencji groził wycofaniem Stanów Zjednoczonych z WTO i wielokrotnie nakładał cła na towary krajów zarówno postrzeganych przez USA jak przyjaciół, jak i wrogów. Zwycięstwo Trumpa może więc zakłócić światowy handel. Okonjo-Iweala nie wymieniła przy tym Trumpa z nazwiska, ale ostrzegła przed „atakami amerykańskich polityków na multilateralizm”, a Trump takim atakom wręcz przewodził.

„Wielostronny system handlowy, który od chwili jego powstania 75 lat temu nazwano globalnym dobrem publicznym, w niektórych kręgach nadal jest błędnie interpretowany i podważany” – stwierdziła.

Jednak USA mają głębokie zastrzeżenia do WTO, niezależnie od tego kto zostanie wybrany prezydentem. Pod rządami trzech poprzednich administracji blokowano nominacje do sądu apelacyjnego WTO. Sąd ten już nie działa. Waszyngton twierdzi przy tym, że sędziowie WTO zbyt często przekraczali swoje uprawnienia wydając orzeczenia w sprawach amerykańskich firm.

W trakcie spotkania przedstawiciele USA skrytykowali Chiny za tworzenie wrażenia „kraju rozwijającego się”, nadal jak miało to miejsce w momencie przystąpienia do WTO w 2001 r. USA i Unia Europejska twierdzą, że Chiny utrudniają dostęp do niektórych sektorów gospodarki, że rząd tego kraju okrada z technologii zachodnie firmy przy pomocy podstawionych przez służby pracowników lub wywiera na nie presję by odstąpiły technologię. Stany Zjednoczone uważają również, że Chiny zalewają światowe rynki tanią stalą, aluminium i innymi produktami.

W trakcie spoktania w Abu Zabi państwa członkowskie WTO omówią porozumienie w sprawie zakazu dotacji przyczyniających się do przełowienia, przedłużenia zawieszenia podatków od mediów cyfrowych, takich jak filmy i gry wideo, a także kwestii rolnictwa. Do organizacji zostaną przyjęte także Komory i Timor Wschodni, zwiększając liczbę krajów w WTO do 166.

Organizacja i cała światowa gospodarka borykają się z trudnościami, z niewielkim ożywieniem po pandemii COVID-19 i niestabilnością geopolityczną. I tak Okonjo-Iweala zwróciła uwagę na ciągłe zakłócenia w żegludze na Morzu Czerwonym spowodowane działaniami Houthi z Jemenu wspieranych przez Iran w związku z konfliktem Izraela z Hamasem w Strefie Gazy.

„Zakłócenia w żegludze na kluczowych drogach wodnych, takich jak Morze Czerwone i Kanał Panamski, są nowym źródłem opóźnień i presji inflacyjnej” – zauważyła.

Działanie WTO utrudnia przy tym system działania samej organizacji, w którym w głosowaniu nad kluczowymi kwestiami niezbedny jej consensus, co jest bardzo trudne do uzyskania w przypadku 164 członków, niedługo zaś 166.

„Jeśli myśleliśmy, że świat będzie trudny w połowie 2022 r., kiedy powoli wychodziliśmy z pandemii, a wojna na Ukrainie zachwiała bezpieczeństwem żywnościowym i energetycznym, to dziś jesteśmy w jeszcze gorszym położeniu” – stwierdziła Okonjo-Iweala.