Andrzej Domański, minister finansów w rządzie Donalda Tuska w rozmowie z portalem ekonomicznym Bloomberg powiedział, że zamierza pobudzić słabnącą warszawską giełdę przez wsparcie dla inwestycji w transformację energetyczną i zachęcenie spółek Skarbu Państwa do płacenia większych dywidend.
Jak stwierdził Domański, poprzedni rząd zacieśniając kontrolę i sterując spółkami Skarbu Państwa „zepchnął udziałowców mniejszościowych na boczny tor”. W efekcie od 2017 roku więcej spółek opuszczało warszawski parkiet, największy w Europie Środkowo-Wschodniej, niż na nim debiutowało.
„Doszło do niewielu pierwszych ofert publicznych, a wiele spółek wycofano z giełdy, ponieważ nie było przekonania, że opłaca się być na rynku kapitałowym. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni” – powiedział minister finansów.
Jak pisze Bloomberg: „42-letni Domański, który przed wejściem do polityki w 2019 r. zarządzał akcjami polskiego oddziału belgijskiej KBC Group i lokalnych spółek, w tym Noble Funds TFI, jest zaniepokojony stanem polskiego rynku”. Nowy szef resortu finansów chce doprowadzić do tego by inwestorzy wspierali firmy, które pomogą Polsce przeprowadzić transformację energetyczną – odejście od węgla i przejście na energię odnawialną.
Nie będzie to możliwe tylko przy udziale środków publicznych, nawet jeśli Unia Europejska zwolni ok. 60 mld euro finansowania ze wszystkich funduszy zatrzymanych wskutek kontrowersji z poprzednim rządem – stwierdza Bloomberg dodając, że na razie inwestorzy premiują obecna władzę. „Od wyborów warszawski indeks giełdowy WIG20 wzrósł o 23%, a złoty umocnił się o 7,1% do dolara i 4,5% do euro. Rentowności krajowych obligacji spadły pomimo przyjęcia bardziej jastrzębiego charakteru polityki pieniężnej” – zauważa portal.
Jak stwierdził Andrzej Domański, „Polska odwróciła się od miękkiej autokracji i śmiało zmierza do stania się centrum decyzyjnym Unii Europejskiej”.
„Utrzymywanie niedoważonej pozycji w polskich aktywach jest, moim skromnym zdaniem, ryzykowną strategią” – dodał.
Jak jednak przyznał, gospodarka wartości 688 mld dolarów „została uderzona poprzednimi działaniami politycznymi”. Spadła zdolność kredytowa oraz wydatki inwestycyjne przedsiębiorstw do „haniebnego” poziomu. Nadal słabnie relacja kredytów do depozytów.
Jak zauważył minister finansów, w 2024 roku deficyt budżetowy spadnie o 0,5 pkt procentowego do 5,1% PKB, ale jest to wciąż daleko od 2,6% z roku 2015, kiedy władzę przejęła poprzednia ekipa rządząca. Ma jednak nadzieję, że ożywienie gospodarcze, a nie inflacja, jak bywało to w poprzednim latach, mogą zmniejszyć tę różnicę.
Jak jednak zauważył, mimo iż za przyjęciem euro istnieją „mocne argumenty, bardziej o charakterze geopolitycznym”, to obecnie „nie ma dyskusji na ten temat”.
„Naszym zadaniem, które realizujemy od dwóch miesięcy, jest przywrócenie podstaw demokratycznego państwa prawa i porządku instytucjonalnego” – zauważył Domański.