Globalna sprzedaż samochodów ładowanych z gniazdka (BEV plus PHEV) wyniosła 14,1 mln sztuk w 2023 roku, co stanowiło 16% wszystkich nowych samochodów osobowych, wynika z najnowszej prognozy platformy EV-Volumes. W obecnym roku ten udział ma wzrosnąć do 20%, a w 2025 – do 23,5%, osiągając niemal jedną czwartą rejestracji nowych aut w skali świata. Jednak tempo adaptacji samochodów elektrycznych w czterech głównych regionach rynku motoryzacyjnego: w Chinach, Europie, USA i reszcie świata, ma być zupełnie różne.
Globalna sprzedaż samochodów ładowanych z gniazdka (BEV plus PHEV) wyniosła 14,1 mln sztuk w 2023 roku, co stanowiło 16% wszystkich nowych samochodów osobowych, wynika z najnowszej prognozy platformy EV-Volumes. W obecnym roku ten udział ma wzrosnąć do 20%, a w 2025 – do 23,5%, osiągając niemal jedną czwartą rejestracji nowych aut w skali świata. Jednak tempo adaptacji samochodów elektrycznych w czterech głównych regionach rynku motoryzacyjnego: w Chinach, Europie, USA i reszcie świata, ma być zupełnie różne.
Eksperci EV-Volumes przewidują raczej niezakłócony, systematyczny wzrost udziałów pojazdów PEV (Plug-in Electric Vehicles, uwzględniający zarówno samochody w pełni elektryczne BEV, jak i hybrydy plug-in PHEV) w rejestracjach nowych aut aż do 2035 roku. Z każdym kolejnym rokiem ten udział ma wzrastać o 4-5 punktów procentowych, by osiągnąć 45,3% w roku 2030 i 68,4%, czyli ponad dwie trzecie światowego rynku, przy sprzedaży 72 mln BEV-ów i 2 mln PHEV-ów, w 2035 roku. Wyjątkiem ma być rok 2025, w którym udziały PEV wzrosną „jedynie” o 3 punkty procentowe. Prognozowany poziom penetracji rynku motoryzacyjnego przez elektryki w obecnej dekadzie jest nieznacznie niższy niż we wcześniejszych przewidywaniach, co wynika m.in. ze słabszego popytu na samochody elektryczne w USA i Europie, szczególnie w takich krajach jak Niemcy, Szwecja czy Wielka Brytania, gdzie ograniczone lub wycofane zostały ostatnio subsydia przy ich zakupie.
Nie zmienia to jednak ogólnego, wciąż optymistycznego wydźwięku prognoz EV-Volumes dla sektora elektromobilności. Dynamika wzrostu sprzedaży elektryków, która osiągnęła swój spektakularny szczyt na poziomie ok. 130% w 2021 roku, a teraz już dość wyraźnie spada, ma pozostać dwucyfrowa przez niemal cały okres do 2035 roku, tylko w 2031 roku spadając chwilowo poniżej 10%, nadal jednak wyraźnie przewyższając dynamikę wzrostu całego rynku motoryzacyjnego. Zgodnie z prognozą, globalna sprzedaż samochodów osobowych po raz pierwszy w historii przekroczy 100 mln pojazdów w 2027 roku (przy 31% udziale elektryków, na poziomie 31 mln sztuk), a w 2035 r. zbliży się do 110 mln egzemplarzy, z czego 74 mln stanowić będą pojazdy PEV. To oznacza, że w ciągu najbliższych czterech lat sprzedaż elektryków ulegnie niemal potrojeniu w porównaniu do danych z 2022 roku (10,5 mln sztuk). Mimo tak znaczącego przyrostu, EV-Volumes zakłada, że przy łącznej flocie samochodów osobowych szacowanej obecnie na ok. 1,33 mld pojazdów, udział elektryków wyniesie około 15% w 2030 roku, do ok. 30% wzrośnie w roku 2035, a połowę całego światowego parku osobówek osiągnie nie wcześniej niż w 2042 roku.
Elektromobilność kilku prędkości
Analitycy EV-Volumes nie mają wątpliwości, że tempo adaptacji samochodów elektrycznych w różnych częściach świata będzie diametralnie odmienne. Obecnie udział elektryków najszybciej rośnie w Chinach, które przeżywają pod tym względem prawdziwy boom, i które są zresztą także najszybciej rozwijającym się rynkiem motoryzacyjnym ogółem. Już w 2022 roku elektryki stanowiły blisko 27% wszystkich nowych aut osobowych sprzedawanych w tym kraju, a w minionym roku ten udział miał wzrosnąć do niemal dokładnie jednej trzeciej dzięki sprzedaży 5,7 mln BEV-ów i 2,6 mln PHEV-ów. To oznacza, że Państwo Środka na kilka lat przed terminem z nawiązką zrealizowało rządowe założenia osiągnięcia w 2025 roku 20% udziału tzw. pojazdów zasilanych nową energią, które obejmują łącznie BEV, PHEV oraz auta na ogniwa wodorowe. Cel Pekinu na 2030 r. to 40%, a na 2035 r. – co najmniej 50%. Prognoza EV-Volumes jest pod tym względem znacznie bardziej optymistyczna i zakłada, że 51% udziałów PEV (i to nawet nie wliczając w to pojazdów wodorowych) Chiny osiągną już w 2026 roku, do 2030 roku ten wskaźnik wzrośnie do 68%, a na koniec 2035 r. będzie wynosił 83% przy łącznej sprzedaży samochodów na poziomie 30 mln sztuk, z czego 23,7 mln stanowić będą czyste elektryki, a 1,2 mln hybrydy plug-in. W ocenie EV-Volumes, nie pozwoli to jednak Chinom utrzymać palmy pierwszeństwa na globalnym rynku elektromobilności, którą od 2030 roku będą musiały oddać Europie.
Europa, a dokładniej Unia Europejska, od samego początku elektromobilnej rewolucji była w dość szczególnej sytuacji. Z jednej strony szeroka oferta aut elektrycznych i wyższe niż w innych częściach świata rządowe zachęty do ich zakupu, a z drugiej strony wyśrubowane normy emisji spalin zmuszające producentów samochodów do promowania elektryków. No i wreszcie decyzja Brukseli, żeby zakazać sprzedaży nowych samochodów spalinowych w 2035 roku. Nawet jeżeli zostanie ona obwarowana wyjątkami czy wyłączeniami, bądź też termin ostatecznie zostanie przesunięty na późniejszy, to i tak odgrywa ona niebagatelną rolę w planowaniu produkcji i sprzedaży przez producentów aut i siłą rzeczy nie pozostała bez wpływu także na prognozę EV-Volumes.
Nie oznacza to, że obędzie się bez problemów po drodze. Na 2023 rok EV-Volumes zakłada tylko nieznaczy wzrost udziału elektryków (do 21,4%) w porównaniu do 2022 roku (20,7%), co jest efektem m.in. spadku sprzedaży PHEV-ów, sprawiającego, że całość dodatniej dynamiki muszą wziąć na siebie czyste elektryki. Dodatkowo na kilku ważnych rynkach, np. w Niemczech, kończą się subsydia do zakupu elektryków dla firm, a Wielka Brytania właśnie zdecydowała o przesunięciu zakazu sprzedaży samochodów spalinowych z 2030 na 2035 rok.
Mimo to analitycy są zdania, że prędzej czy później Stary Kontynent przejmie od Chin pałeczkę lidera pod względem nasycenia rynku elektrykami i według EV-Volumes powinno to nastąpić w 2030 roku, kiedy udział PEV w rejestracjach wyniesie 69%, o jeden punkt procentowy wyprzedzając w tym samym roku Chiny. Zgodnie z prognozą, w 2035 roku na rynku europejskim 95% nowych samochodów będzie już ładowane z gniazdka (w sumie nieco ponad 18 mln aut, w tym 17,1 mln BEV-ów i 200 tys. PHEV-ów), co pozostawia nieznaczny margines właśnie na ewentualne odstępstwa od stosowania zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych w UE i UK.
Trzeci największy rynek motoryzacyjny świata, czyli Ameryka Północna (dokładniej USA i Kanada, z przytłaczającym udziałem tego pierwszego kraju), już dziś plasuje się lekko za plecami Chin i Europy, a wiele wskazuje na to, że nie uda mu się odrobić tej straty do końca horyzontu prognozy. Wynika to po części z mniejszego niż w Europie i – zwłaszcza – w Chinach udziału hybryd plug-in na amerykańskim rynku. W 2023 roku stanowiły one jedynie kilkanaście procent amerykańskiego rynku PEV-ów, w porównaniu do blisko jednej trzeciej w Chinach.
W rezultacie udział elektryków w rejestracjach nowych aut wyniósł w poprzednim roku 9,5%, a w tym roku powinien wzrosnąć do 15%. Prognozowane tempo jego przyrostu w kolejnych latach ma być porównywalne do notowanego w Europie i Chinach, ale ze względu na niższy poziom wyjściowy do 2030 r. ma osiągnąć 45%, a w 2035 r. – 77% (niecałe 21 mln sprzedanych samochodów, w tym 15,7 mln czystych elektryków i ok. 300 tys. hybryd plug-in).
Udział PEV (plug-in electric vehicles) w głównych regionach świata (w proc.)
Reszta świata największym hamulcowym
O ile sytuacja elektryków na trzech największych światowych rynkach, choć różni się w szczegółach, jest jednak z grubsza porównywalna, o tyle cała reszta świata znajduje się wciąż na zupełnie innym, znacznie wcześniejszym etapie rozwoju. Ten region obejmuje Azję poza Chinami, Europę Wschodnią poza UE, Afrykę i Bliski Wschód, a także Amerykę Centralną (wraz z Meksykiem) i Południową.
Oczywiście „reszta świata” odpowiadająca łącznie za ok. 35% globalnej sprzedaży samochodów osobowych jest daleka od jednorodności. Składają się na nią kraje będące dużymi rynkami motoryzacyjnymi, ale zacofanymi pod względem elektromobilności, takie jak Rosja, Turcja, Brazylia, Argentyna, Meksyk czy Indie, a także średnie i małe rynki motoryzacyjne, ale za to z dość wysokim udziałem elektryków, jak Japonia, Korea Południowa, Australia, Nowa Zelandia, Tajwan czy Hongkong.
Całościowo na tym obszarze jeszcze w 2022 roku elektryki miały zaledwie 1,9% udziału w rejestracjach z łączną sprzedażą nie przekraczającą 0,5 mln sztuk wobec ok. 28 mln samochodów ogółem. W 2023 r. ten udział prawdopodobnie wzrósł do 3,2%, a do 2025 r. ma osiągnąć 7%. W kolejnych latach – według EV-Volumes – dynamika rozwoju tego rynku również będzie niższa niż w Chinach, Europie i USA, w efekcie czego w 2030 r. prognozowany jest udział PEV-ów na poziomie zaledwie 17%, a w 2035 r. – 41% (16 mln BEV-ów i kilkaset tysięcy PHEV-ów przy niemal 40 mln wszystkich aut, co oznacza większą liczbę rejestracji ogółem niż na pozostałych rynkach).
O ile zatem podejście poszczególnych krajów do samochodów elektrycznych nie zacznie się z czasem ujednolicać, w trakcie kolejnej dekady świat czeka rozwój elektromobilności co najmniej kilku różnych prędkości.