UOKiK zarzucając Dahua Technology Poland i dystrybutorom firmy, że ustalali ceny i podzielili między siebie rynek nałożył na 7 firm, w tym Dahua, 37 mln zł kary. Dahua oświadczyła, że od decyzji Urzędu się odwoła.
Decyzja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów związana jest ze sprawą, która ciągnie się od października 2021 r., kiedy to Urząd poinformował o wszczęciu postępowania przeciw Dahua i dystrybutorom firmy.
Dahua Technology Poland jest wyłącznym dystrybutorem i importerem chińskiej firmy Dahua, która produkuje sprzęt do elektronicznego monitoringu (m.in. kamer IP i HDCVI, rejestratorów, wideodomofonów, czy stacji bramowych i portierskich). UOKiK twierdzi, że firma ta odsprzedaje sprowadzony sprzęt dystrybutorom, którzy z kolei sprzedają go w hurcie lub sprzedaży detalicznej w sklepach stacjonarnych lub w Internecie.
Urząd uważa, że w tym modelu biznesowym doszło do zmowy Dahura Technology Poland i dystrybutorów firmy, a miało to na celu jak największe ograniczenie konkurencji. Urząd twierdzi, że firma ustalała ceny minimalne wysyłając swoim kontrahentom cenniki, poniżej których nie mogli sprzedawać produktów, a także przekazując im informacje o maksymalnych wysokościach rabatów, jakie mogą stosować. Dodatkowo narzucała dystrybutorom sztywne ceny, ustalając wysokości stawek w ramach organizowanych przez siebie promocji. Dahua zwracała się do również do dystrybutorów o stosowanie przez ich partnerów handlowych ustalonych cen odsprzedaży. Ponadto importer monitorował przestrzeganie ustaleń. Istotny był także podział rynku – jeśli dystrybutor pierwszy zgłosił transakcję na dużą kwotę, Dahua przyznawała mu wyższy rabat i ochronę na cały program. System ten miał działać od 2016 roku.
„Przedsiębiorcy ustalali ceny sprzedaży produktów oraz podzielili między sobą rynek poprzez przyporządkowanie klientów do określonych podmiotów. To oznaczało, że konsumenci, firmy czy instytucje zostały pozbawione możliwości zakupu sprzętu do elektronicznego monitoringu taniej niż po odgórnie ustalonych stawkach. Tracili również możliwość zakupu od przedsiębiorców, którzy mogli zaoferować lepszą ofertę – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
W efekcie tych ustaleń UOKiK nałożył kary w łącznej wysokości 37 mln zł na Dahua Technology Poland oraz dystrybutorów: Alpol, Alkam Security, Eltrox, Delta – Opti oraz Techglobal. Najwyższą karę otrzymała Dahua Technology Poland – 22 191 472,31 zł. Za utrudnianie przeszukań w biurze importera nałożono także dodatkowo 700 tys. zł kary.
Co ciekawe, zastosowano rzadko wprowadzaną praktykę karania menadżerów, która w tym przypadku dotyczyła siedmiu osób, które zdaniem Urzędu odpowiadały za przestrzeganie niedozwolonego prawem porozumienia. Najwyższa kara w przypadku menedżerów wyniosła 245 tys. zł, a najniższa ponad 42 tys. zł. Jak informuje UOKiK: „Dotkliwych sankcji można uniknąć dzięki programowi łagodzenia kar (leniency). Daje on przedsiębiorcy uczestniczącemu w nielegalnym porozumieniu oraz menadżerom odpowiedzialnym za zmowę szansę obniżenia, a niekiedy uniknięcia kary pieniężnej. Można z niego skorzystać pod warunkiem współpracy z Prezesem UOKiK w charakterze „świadka koronnego” oraz dostarczenia dowodów lub informacji dotyczących istnienia niedozwolonego porozumienia. Zainteresowanych programem łagodzenia kar zapraszamy do kontaktu z Urzędem”.
Jako, że decyzja nie jest prawomocna i przysługuje od niej odwołanie do sądu, spółka już takie odwołanie zapowiedziała. W oświadczeniu firmy przesłanym mediom, stwierdzono iż decyzję wydano po zakończeniu postępowania, w którym Dahua „aktywnie angażowała się i współpracowała ze wszystkimi odpowiednimi organami w tym z Prezesem Urzędu”
„Jako firma oparta na przejrzystości i integralności, nie zgadzamy się z oceną postępowania dokonaną w decyzji. Wysoko cenimy nasze relacje z polskimi klientami i użytkownikami końcowymi oraz pozostajemy oddani w dalszym dostarczaniu innowacyjnych produktów i rozwiązań” – napisano w oświadczeniu.