Rekordowa wysokość długu publicznego USA

Dług publiczny rządu federalnego USA przekroczył 34 bln dolarów według raportu Departamentu Skarbu USA. Jest to rekord i duże obciążenie dla finansów publicznych w Stanach Zjednoczonych, choć najgroźniejsze w perspektywie następnych dekad.

Departament Skarbu USA opublikował raport dotyczący finansów rządu Stanów Zjednoczonych, w którym po raz pierwszy poinformowano o rekordowym federalnym zadłużeniu publicznym. Jak stwierdzono, dług federalny wzrósł szybko wskutek głównie pandemii i działań ochronnych jakie trzeba było w związku z nią podjąć. Jeszcze w styczniu 2020 roku prognozy Biura Budżetowego Kongresu przewidywały, że dług federalny przekroczy 34 bln dolarów dopiero w 2029 roku. Jednak rząd federalny za prezydentury zarówno Donalda Trumpa, jak i Joe Bidena zaciągał duże pożyczki, by ożywić gospodarkę po szeregu lockdownów i podtrzymać koniunkturę. Odbicie nastąpiło, ale wraz ze wzrostem inflacji i w efekcie po podniesieniu stóp procentowych przez Rezerwę Federalną obsługa tego zadłużenia stała się trudniejsza i droższa.

Jak stwierdzili analitycy, bez określenia limitu zadłużenia kraju tak wysoki dług publiczny może spowodować automatycznie zawieszenie działalności urzędów federalnych. Stanie się tak, jeśli republikańscy i demokratyczny kongresmani nie dojdą do porozumienia w kwestii limitu zadłużenia. W czerwcu 2023 roku Biały Dom, Demokraci i Republikanie po długich negocjacjach i wzajemnych ustępstwach zawarli umowę o tymczasowym zniesieniu limitu zadłużenia kraju, co zapobiegło ryzyku ogłoszenia niewypłacalności USA. Jednak umowa ta obowiązuje jedynie do stycznia 2025 roku, a obecny rok jest rokiem wyborczym z wyborami prezydenckimi w listopadzie. Nie widać więc szans na porozumienie pomiędzy obiema partiami w Kongresie.

„Jak dotąd Waszyngton wydawał pieniądze, jakbyśmy mieli nieograniczone zasoby. Ale najważniejsze jest to, że nie ma darmowego lunchu i myślę, że perspektywy są dość ponure” – powiedział agencji AP Sung Won Sohn, profesor ekonomii na Uniwersytecie Loyola Marymount.

Jednak dług rządu federalnego to dług brutto obejmujący zobowiązania rządu wobec agend rządowych, dlatego wielu analityków opiera się na wyliczeniu długu społeczeństwa. Ten ma wartość 26,9 bln zł i jest mniej więcej równy PKB USA.

Według 30-letniej perspektywy budżetowej Biura Budżetowego Kongresu w 2053 roku amerykański dług publiczny osiągnie 181% PKB.

Mimo tego obecnie dług publiczny nie jest wielkim obciążeniem dla gospodarki USA, nie ma bowiem problemów z finansowaniem dłużnym rządu federalnego przez prywatne podmioty, co pozwala utrzymywać programy socjalne i inwestycyjne bez podnoszenia podatków.

Ale szybkie zwiększanie się długu publicznego, może w ciągu najdalej dwóch dekad zagrozić głównym programom rządowym jak ubezpieczenia społeczne i opieka zdrowotna oraz bezpieczeństwu narodowemu, ponieważ te trzy pozycje mają największy wpływ na prognozowane wydatki rządowe. Kolejnym ryzykiem finansowym jest dysfunkcja rządu federalnego spowodowana np. walką polityczną w Kongresie, która może doprowadzić do shutdownu jeśli się okaże, że z powodów politycznych kongresmani wycofują się z poparcia dla spłaty długu federalnego. Warto zauważyć, że najwięksi posiadacze amerykańskich obligacji skarbowych – Chiny, Japonia, Korea Południowa – znacznie zmniejszyli ich wolumeny w swoich portfelach inwestycyjnych. Z analizy Fundacji Petersona wynika, że zagraniczne udziały w amerykańskim długu osiągnęły najwyższy poziom 49% w 2011 r., ale pod koniec 2022 r. spadły do 30%.

„Patrząc w przyszłość, zadłużenie będzie nadal gwałtownie rosnąć, ponieważ Departament Skarbu spodziewa się pożyczyć o prawie 1 bln dolarów więcej do końca marca. Dodawanie bilionów i  bilionów nowych długów rok po roku powinno być migającym czerwonym sygnałem ostrzegawczym dla każdego z decydentów dbających o przyszłość naszego kraju” – powiedział dyrektor generalny Fundacji Petersona, Michael Peterson.

Obecnie dług USA wynosi około 100 000 dolarów na osobę. Ryzyko ma jednak charakter długoterminowy, bowiem nie wiadomo do jakiego poziomu może wzrosnąć zadłużenie. Według prof. Sohna rosnące zadłużenie może oznaczać presję inflacyjną, co znowu spowoduje długotrwałe utrzymywanie stóp procentowych, co zwiększy koszty obsługi długu publicznego. W miarę wzrostu zadłużenia trudniej będzie też utrzymywać zrównoważony budżet bowiem koszty ubezpieczeń społecznych, Medicare i Medicaid w coraz większym stopniu przewyższają dochody podatkowe. Jak zauważa Shai Akabas, dyrektor ds. polityki gospodarczej w Bipartisan Policy Center, jeśli sytuacja się pogorszy „może to oznaczać znaczące konsekwencje, które wystąpią bardzo szybko”.

„To mogą być skoki stóp procentowych, może to oznaczać recesję, która doprowadzi do znacznie większego bezrobocia. Może to spowodować kolejnym skok inflacji lub dziwnych podwyżek cen konsumenckich – to rzeczy, których doświadczyliśmy w ciągu ostatnich kilku lat” – dodał.

Demokraci i Republikanie wzywają w Kongresie do szybkiej redukcji długu, tyle że mają co do tego zupełnie rozbieżne recepty.

Administracja Bidena nalegała na podwyżki podatków dla najbogatszych i korporacji w celu zmniejszenia deficytów budżetowych, a także na finansowanie swojego programu inwestycji w infrastrukturę. Prezydent Biden zwiększył także budżet IRS, aby odzyskać niezapłacone podatki i, jak stwierdził Biały Dom, „zmniejszyć zadłużenie o setki miliardów dolarów w ciągu 10 lat”.

Tymczasem Republikanie wezwali do jak największych cięć w programach rządowych poza wszystkimi programami obronnymi, uchylenia programów wspomagania czystej energii i ulg podatkowych dla najbiedniejszych. Ale przy tym chcą także obcięcia budżetu IRS oraz ulg dla korporacji i najbogatszych inwestorów co tylko pogorszy sytuację.

Rzecznik Białego Domu Michael Kikukawa w swojej wypowiedzi pod ogłoszeniu raportu zrzucił winę za wzrost zadłużenia na Partię Republikańską, stwierdzając że stałe narastanie długu na przestrzeni lat wynikało z „zadłużenia napędzanego w przeważającej mierze przez powtarzające się darowizny Partii Republikańskiej skierowane do dużych korporacji i bogatych inwestorów”.

Z kolei Republikanie zauważyli, że to ogromne pożyczki z czasów rządów Joe Bidena przyczyniły się do gwałtownego wzrostu inflacji w 2022 r., wzrostu stóp procentowych i zwiększenia kosztów obsługi długu.

Obecny rok jest najgorszym na dyskusję o długu ze względu na gwałtownie rosnącą temperaturę wyścigu wyborczego i analitycy już obecnie przypuszczają, że na istotne rozmowy o długu pozostanie tylko okres po wyborach prezydenckich co oznacza najwyżej miesiąc – od połowy listopada do połowy grudnia br.