Szwajcarski nadzór finansowy domaga się większych uprawnień

Marlene Amstad, przewodnicząca FINMA

Szwajcarski nadzór finansowy chce odbierać premie bankierom, którzy dopuścili do strat lub upadku banków którymi zarządzali. To efekt katastrofy Credit Suisse, w przypadku której nadzór ze względu na ograniczoną rolę zareagował zbyt późno i niewystarczająco z czego czynią mu zarzuty politycy i media.

FINMA, szwajcarski organ nadzoru finansowego, domaga się większej władzy nad bankowością i w jej ramach odbierania premii bankierom, którzy spowodowali straty lub upadek zarządzanych przez siebie banków. Te żądania są efektem upadku drugiego co do wielkości banku Szwajcarii – Credit Suisse i nagrodzenia premiami jego zarządu odpowiedzialnego w dużej mierze za bankructwo banku, przed którym uratowało go ratunkowe przejęcie przez największy bank szwajcarski – UBS.

Jak powiedziała dziennikowi „Schweiz am Wochenende” przewodnicząca FINMA Marlene Amstad, kwestia zwrotu premii „leży na stole i należy ją teraz omówić”.

„Sprawa Credit Suisse pokazuje, że bank przez dziesięciolecia ponosił straty, a jednocześnie wypłacał wysokie premie. Potrzebujemy zatem lepszej podstawy prawnej, aby FINMA mogła interweniować wcześniej i bardziej systematycznie” – powiedziała w wywiadzie.

Istotnie, FINMA już zażądała większych uprawnień i możliwości bardziej rygorystycznego nadzorowania banków w przyszłości, po tym jak została ostro skrytykowana przez polityków i media za „spóźnioną i nieadekwatną” reakcję na lawinowo narastające problemy Credit Suisse, jakie ujawniły się w lutym i marcu br., przed samym krachem.

Na liście nowych rozszerzonych uprawnień znalazły się m.in. możliwość nakładania kar pieniężnych, upubliczniania postępowań egzekucyjnych oraz rozbudowanie systemu zwiększania odpowiedzialności poprzez ustalenie standardów określających konkretne obowiązki kadry kierowniczej wyższego szczebla zamiast ogólnego „nadzoru i zarządzania”, podobnie zresztą jak to się dzieje w Wlk. Brytanii.

Jednak, jak przyznała kierująca FINMA od 2021 roku Amstad, regulator nie może tak po prostu otrzymać tych uprawnień, musi je przyznać szwajcarski parlament.

„W branży finansowej pieniądze odgrywają rolę. Dlatego potrzebujemy kar finansowych i odpowiednich zachęt w zakresie wynagrodzeń” – stwierdziła. Nieoficjalnie wiadomo, że banki lobbują w parlamencie, by pozostawić FINMA w obecnej sytuacji „nadzoru i zatwierdzania”, co pozostawiłoby szwajcarski nadzór na pozycji jednego z najbardziej ograniczonych nadzorów bankowych w Europie.

Kością niezgody jest bowiem, że FINMA domaga się wpływu na modele wynagrodzeń w bankach, choć nie chodzi jej o ścisłe ustalanie wynagrodzeń.

„To nie jest nasze zadanie. Ale potrzebujemy więcej środków prawnych, aby interweniować w system wynagrodzeń” – powiedziała Amstad. Jak dodała, pomocna byłaby także możliwość nagłaśniania postępowań FINMA w przyszłości.

„Mamy zęby i używamy ich, ale powinniśmy też mieć możliwość ich pokazywania. Dziś prawo wymaga, aby wiele naszych działań pozostało publicznie niewidocznych, co z kolei można zinterpretować jako bierność. Sprawa Credit Suisse po raz kolejny pokazała nam, jak ważne jest informowanie innych uczestników rynku i opinii publicznej. Ze względu na ten ścisły obowiązek zachowania poufności w zakresie podjętych środków Szwajcaria stanowi wyjątek na arenie międzynarodowej” – zauważyła. Jednak jeśli nawet szwajcarski nadzór bankowy otrzyma szersze uprawnienia, nie nastąpi to w praktyce, według analityków, przed 2025 rokiem.