Unia Europejska przyjęła nowe regulacje dotyczące imigrantów nazwane Nowym Paktem o Migracji i Azylu. Przepisy obejmą kontrolę nielegalnych imigrantów po ich przybyciu do UE, ścisłe i szybkie procedury rozpatrywania ich wniosków o azyl oraz zasady ustalania, który kraj jest odpowiedzialny za rozpatrywania wniosków.
Nowy Pakt o Migracji i Azylu ma zacząć obowiązywać w przyszłym roku, zaś opracowany na nowo system kontroli ma celu rozróżnienie osób potrzebujących ochrony azylowej od tych, które jej nie potrzebują.
Osobom, których wnioski o azyl mają małe szanse na pozytywne rozpatrzenie, np. z Indii, Tunezji czy Turcji, można uniemożliwić wjazd do UE i zatrzymać je na granicy, podobnie jak osoby postrzegane jako stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa. Przyspieszone zostanie także rozpatrywanie wniosków. Odpowiedzialny za nie jest ten kraj UE, na terenie którego nielegalny imigrant pojawił się po raz pierwszy.
Obecnie liczba migrantów przybywających do Unii Europejskiej znacznie spadła w porównaniu do rekordowego poziomu z 2015 roku wynoszącego około 1,1 mln osób, jednak nadal rośnie z najniższego poziomu wykazanego w czasie pandemii w 2020 roku. W listopadzie br. było to już 255 tys. osób, przy czym połowa z nich przeprawiła się z Afryki przez Morze Śródziemne, głównie do Włoch.
Włoski minister spraw wewnętrznych Matteo Piantedosi nazwał pakt „wielkim sukcesem” dla Europy i Włoch i oznaczał, że kraje graniczne UE najbardziej narażone na migrację nie będą już czuć się samotne. Włochy zostały w tej kwestii poparte przez Niemcy, z którymi często są w sporze o przyjmowanie imigrantów z Afryki – kanclerz Olaf Scholz stwierdził, że porozumienie przyniesie ulgę krajom dotkniętym nielegalną imigracją – w tym Niemcom.
W ramach nowego systemu kraje poza państwami granicznymi będą musiały wybrać pomiędzy przyjęciem przypadającej im części 30 000 osób ubiegających się o azyl lub wpłatą co najmniej 20 000 euro na osobę do funduszu UE.
Przeciwko Paktowi zaprotestowała Amnesty International twierdząc, że „cofa on prawo azylowe Unii Europejskiej o dziesięciolecia” i „utrudnia pomoc”, ale nie zaproponował własnych rozwiązań, opowiadając się za „większą otwartością” w przyjmowaniu imigrantów, co jest z przyczyn społecznych i gospodarczych całkowicie niemożliwe.
Poprzednie regulacje dotyczące przyjmowania imigrantów rozbiły się o tzw. mechanizm relokacji osób, które przybyły głównie do Grecji i Włoch. Przeciwko niemu zaprotestowały państwa z „wschodniej flanki” Unii Europejskiej w tym Polska.