Polskie firmy idą w świat

Niepewne otoczenie makroekonomiczne i niepokoje geopolityczne stłumiły nieco globalne bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Polskie firmy mimo wciąż relatywnie niewielkiej skali inwestycji działały niejako wbrew tym globalnym trendom i coraz śmielej wkraczały na zagraniczne rynki. Raport „Kierunek: Wschód. Aktualne trendy i atrakcyjne kierunki ekspansji zagranicznej w obliczu zawirowań geopolitycznych” podpowiada polskim firmom potencjalnie atrakcyjne nowe kierunki ekspansji.

Ostatnie lata były dla globalnej gospodarki serią stress-testów, najczęściej powtarzanym w kręgach biznesowych słowem była „zmienność”. Kolejne „czarne łabędzie” uderzały w światowy biznes sprawiając, że z dnia na dzień wszelkie plany biznesowe trzeba było zrewidować. Najpierw pandemia zmroziła światową gospodarkę, potem popandemiczne ożywienie zaowocowało wysoką inflacją, wzmocnioną znacząco przez poczynania Rosji – głównego dostawcy surowców energetycznych do Europy, a następnie przez pełnoskalową agresję na Ukrainę.

Zakłócenia łańcuchów dostaw, rosnące koszty funkcjonowania za sprawą skokowego wzrostu cen surowców energetycznych i wielu innych komponentów sprawiały, że jakiekolwiek biznesowe plany były obciążone nieporównywalnie większym ryzykiem, niż to do którego przywykli inwestorzy przez poprzednie dekady. Ta sytuacja przygasiła entuzjazm wielu przedsiębiorców na całym świecie do śmielszych planów biznesowych.

Znalazło to odzwierciedlenie w bezpośrednich inwestycjach zagranicznych. Jak podano w raporcie: „Kierunek: Wschód” 2023 rok przyniósł wyraźnie spowolnienie dynamiki światowego PKB, a za tym również obniżenie przepływów bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Z danych o bilansach płatniczych MFW wynika, że w drugim kwartale tego roku relacja BIZ do PKB na świecie wyniosła 1%, wobec 1,6% rok wcześniej oraz 2,2% średnio w dekadzie 2010-2020. Jak podkreślono stopa BIZ była najniższa od drugiego kwartału 2020 roku, kiedy światowa gospodarka wpadła w fazę najgłębszej recesji związanej z pandemią COVID-19. Wcześniej tak niską stopę inwestycji odnotowano na początku 2004 roku. Autorzy raportu zauważają jednak, że te zawirowania nałożyły się na obserwowany od 2018 roku trend nasilających się na świecie tendencji protekcjonistycznych, które utrudniały przepływy kapitałowe.

Polskie firmy idą pod prąd tym globalnym trendom. W latach 2018-2020 ich inwestycje zagraniczne wynosiły średnio ok. 4 mld zł rocznie, w 2021 roku – 12 mld zł, a w 2022 roku – już 28 mld zł. Polskie bezpośrednie inwestycje za granicą według stanu należności (całkowita wartość inwestycji na koniec danego okresu) wyniosły w 2022 roku 130,5 mld zł i były o 20,8 mld zł wyższe niż rok wcześniej.

Wśród kierunków inwestycji w 2022 roku dominowały Norwegia, Czechy, Niemcy, Węgry i Luksemburg. Dochody z polskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych w 2022 roku wyniosły rekordowe 29,2 mld zł i pochodziły w dużej mierze z inwestycji zlokalizowanych w Norwegii, Czechach i Niemczech.

„Dane z bilansu płatniczego (Eurostat, dane za 2022 r.) wskazują, że w ujęciu procentowym r/r najdynamiczniej polskie BIZ rosły na Łotwie (+1636%), w Stanach Zjednoczonych (+512%) i Słowenii (+323%). Pierwszą „piątkę” dopełniają Wielka Brytania (+273%) oraz Belgia (234%). Należy jednak pamiętać o dużej zmienności w polskich inwestycjach oraz ich kierunkach – przykładowo, inwestycje na Łotwie wyniosły w 2022 r. 48,6 mln EUR, a w 2021 r. zaledwie 2,8 mln EUR. Oznacza to, że każda większa inwestycja za granicą, nawet na największych rynkach, istotnie wpływa na ranking w ujęciu procentowym ze względu na ich niską wartość bazową” – czytamy w raporcie.

Niepewne otoczenie makroekonomiczne wpływa jednak na determinację polskich firm jeśli chodzi o ekspansję zagraniczną. Z zaprezentowanego w raporcie badania ankietowego przeprowadzonego wśród polskich przedsiębiorców wynika, że obecnie z większą rezerwą podchodzą do planów inwestycyjnych, przy czym bardziej otwarte na ekspansję są przedsiębiorstwa, które mają już doświadczenie na zagranicznych rynkach.

„Nieco ponad 40 proc. przedsiębiorstw, które inwestowały za granicą, deklarują, że w ciągu najbliższych trzech lat planują dalszą ekspansję. Firmy, które dotąd działały tylko w Polsce, są pod tym względem bardziej ostrożne i większość ograniczyła plany ekspansji. To pokazuje, jak ważne jest doświadczenie międzynarodowe. Te wyniki są zbieżne również z naszymi obserwacjami, jakie mamy na podstawie współpracy z przedsiębiorcami w Funduszu Ekspansji Zagranicznej. Zazwyczaj początki ekspansji oznaczają dla przedsiębiorcy największy wysiłek, z czasem, widząc korzyści, jakie pozwala uzyskać ekspansja, apetyt firm na zagraniczne projekty rośnie” – mówi Piotr Kuba, członek zarządu ds. inwestycyjnych w PFR TFI.

Zmieniło się również postrzeganie czynników wpływających na decyzję o zagranicznej ekspansji. Aż 90% przedsiębiorców wskazało, że przy analizie nowego potencjalnego rynku bierze pod uwagę ryzyko geopolityczne. Taki sam odsetek zadeklarował, że ważna jest dla nich wielkość rynku zbytu. Na kolejnych miejscach znalazły się perspektywy wzrostu gospodarczego oraz jakość instytucji i praworządność.

 Bez wątpienia wojna na Ukrainie obniżyła w oczach przedsiębiorców atrakcyjność inwestycyjną krajów Europy Środkowo Wschodniej.  Odbiór regionu jest lepszy wśród przedsiębiorstw inwestujących – 39,2% ocenia potencjał na wysoki lub bardzo wysoki. Dużo lepiej postrzegana jest Azja. Ogromny i szybko rosnący rynek z bogacącym się społeczeństwem powoduje, że blisko połowa ankietowanych (47,1%) ocenia go jako region z potencjałem.

Jak podkreśla Piotr Kuba, rynki wschodzące ogólnie postrzegamy jako rynki bardziej ryzykowne, co ma uzasadnienie w wymiarze prawnym czy różnic kulturowych. Z drugiej strony zaznacza, że jeśli spojrzymy na wielkość tych rynków, demografię, szybkie bogacenie się społeczeństwa może się okazać, że wejście na taki rynek ze swoim produktem będzie łatwiejsze niż w przypadku krajów Europy Zachodniej, które są mocno nasycone, a konkurencja jest o wiele większa.

PFR TFI, PwC i KUKE w swoim raporcie postanowiły podpowiedzieć polskim przedsiębiorcom, gdzie szukać najbardziej atrakcyjnych kierunków ekspansji, koncentrując się na rynkach naszego regionu i azjatyckich.

„Jestem przekonany, że w tak dynamicznym otoczeniu gospodarczym możemy odnaleźć przestrzeń, która pozwoli rozwijać polskie inwestycje bezpośrednie za granicą. Taką przestrzeń otwiera dziś przed naszymi firmami m.in. region Europy Środkowo-Wschodniej i Azji. Bliższe nam geograficznie i kulturowo kraje CEE, jak i mniej oczywiste, ale szybko rosnące rynki azjatyckie cechuje duża odporność na zawirowania gospodarcze i geopolityczne oraz wysoki potencjał biznesowy, przez co mogą stanowić atrakcyjne kierunki ekspansji dla polskich inwestorów” – powiedział Piotr Kuba, cytowany w raporcie.

Nowa edycja rankingu obejmuje dwa rodzaje destynacji: już rozpoznane wśród polskich przedsiębiorców oraz nieznane i rzadziej rozpatrywane. Pierwsza to grupa krajów, w których firmy z Polski już są obecne w zauważalnym stopniu, czyli gdzie wartość zainwestowanego kapitału przekracza 100 milionów euro. W tej grupie pięć pierwszych miejsc w rankingu zajmują: Czechy, Rumunia, Ukraina, Słowacja i Chiny.

W drugiej grupie są kraje o mniejszym dotychczas znaczeniu dla polskich inwestycji i tym samym mniej znane przez polskie firmy. Tu w czołówce uplasowały się: Japonia, Kazachstan, Malezja, Indonezja i Wietnam.

Skąd taki wybór? „Opracowując ranking, uwzględniliśmy szereg czynników, przede wszystkim ogólne warunki makroekonomiczne w kraju, jakość instytucji, w tym stabilność systemu prawnego, a także powiązania handlowe i inwestycyjne z Polską” – wyjaśnia Piotr Kuba i dodaje: „Chcieliśmy dostarczyć polskim przedsiębiorcom szerokiej gamy argumentów inwestycyjnych, które mogą być istotne dla przyszłych decyzji o ekspansji kapitałowej – dla kierunków znanych opierają się one na zdobytych przez lata doświadczeniach, natomiast dla kierunków nowych na potencjale gospodarczym i aktywności konkurencji z innych krajów”.

Jak wskazują autorzy raportu są Czechy atrakcyjną destynacją dla inwestorów, m.in. z uwagi na relatywnie wysoką pozycję we wskaźnikach praworządności czy stabilności politycznej. Plasują się także wysoko w rankingu wolności gospodarczej (Index of Economic Freedom) oraz mają niskie restrykcje dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych. O potencjale Czech jako destynacji dla polskich firm decydują także silne relacje handlowe i inwestycyjne z Polską.

Rumunia może skusić potencjalnych inwestorów dużym rynkiem zbytu – kraj zamieszkuje ponad 19 mln osób, rosnąca siła nabywcza konsumentów oraz stosunkowo niskie koszty pracy (średnie roczne wynagrodzenie wyniosło w 2021 roku 13 tys. EUR, średnia dla UE to 33,5 tys. EUR), co może czynić rynek szczególnie atrakcyjnym dla przedsiębiorstw produkcyjnych.

Ukraina może być postrzegana jako atrakcyjny rynek inwestycyjny przede wszystkim w kontekście powojennej odbudowy kraju. Zwracają uwagę, że Ukraina oferuje duży rynek konsumencki, dobrze wykształconą i konkurencyjną kosztowo siłę roboczą oraz obfite zasoby naturalne.

Słowacja, mimo ostatniego wyhamowania gospodarki wciąż może być atrakcyjną destynacją inwestycyjną. Do sektorów z potencjałem należą: produkcja samochodów i ich części (Słowacja jest największym producentem samochodów per capita na świecie), produkcja maszyn i sprzętu transportowego, elektroniki, a także branża chemiczna i farmaceutyczna.

Wśród mniej oczywistych kierunków ekspansji zagranicznej liderem jest Japonia, która zdaniem autorów raportu charakteryzuje się stabilnością polityczną i gospodarczą, notuje wysokie wskaźniki praworządności, niski poziom korupcji, ma bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę i duży rynek zbytu oraz wysoko wykwalifikowane, bogate społeczeństwo i wysoką jakość życia.

Kazachstan to kraj o strategicznej lokalizacji między Azją a Europą. Kraj posiada bogate zasoby naturalne, w tym ropę naftową, gaz ziemny, węgiel oraz metale i minerały. Sektor wydobywczy odpowiada za znaczną część gospodarki i cieszy się zainteresowaniem wśród inwestorów. Kazachski rząd podejmuje działania mające na celu dywersyfikację gospodarki oraz zmniejszenie zależności od sektora wydobywczego. Otwiera to nowe możliwości w sektorach takich jak np. rolnictwo, przetwórstwo przemysłowe czy nowe technologie.

Kolejne w tym rankingu Malezja, Indonezja i Wietnam, wchodzą w skład tzw. Gospodarek Młodych Tygrysów (z ang. the Tiger Cub Economies) – szybko rozwijających się krajów w regionie Azji Południowo-Wschodniej, które obrały nastawioną na eksport strategię rozwoju gospodarczego i technologicznego, taką jak wcześniej np. Singapur, czy Korea Pd. Klimat inwestycyjny Malezji jest warunkowany przez jej strategiczne położenie i dostęp do rynków Azji Południowo-Wschodniej, obfite zasoby naturalne, wysoko rozwinięty sektor ICT, wykwalifikowaną, anglojęzyczną siłę roboczą i solidny ekosystem producentów i dostawców z kluczowych sektorów, w tym m.in. wyrobów medycznych, półprzewodników i paneli słonecznych.

„Potencjał inwestycyjny w Indonezji jest niewątpliwie wysoki, lecz inwestorzy zagraniczni podkreślają, że restrykcyjne regulacje, niepewność prawna i regulacyjna, nacjonalizm gospodarczy, protekcjonizm handlowy i partykularne interesy komplikują klimat inwestycyjny. Taki stan rzeczy próbuje zmienić obecny rząd, który wycofał tzw. Listę Negatywnych Inwestycji z 2016 r., liberalizując dostęp do prawie wszystkich sektorów dla inwestycji zagranicznych, z wyjątkiem siedmiu sektorów „strategicznych” pozostających pod nadzorem” – czytamy w raporcie.

Atutami Wietnamu są natomiast stabilność polityczna, silny wzrost gospodarczy, młode, coraz bardziej zurbanizowane i wykształcone społeczeństwo, konkurencyjne koszty pracy, rosnąca liczba umów handlowych (w tym obowiązująca od 2020 r. umowa o wolnym handlu z UE) oraz relatywnie niskie ceny energii.

„Zależy nam na tym, aby polskie firmy rozwijały się na globalnym rynku, wykorzystując w pełni potencjał, jaki daje ekspansja zagraniczna. PFR TFI, KUKE oraz inne instytucje rozwoju, oferując specjalistyczne instrumenty promocji i rozwoju ekspansji, są gotowe, by je wspierać na tej ścieżce” – podsumował Piotr Kuba.