Drugie posiedzenie z rzędu Europejski Bank Centralny zostawił stopy na tym samym poziomie zapowiadając szybkie wyjście z systemu bodźców gospodarczych czasów pandemii i ostrzegając, że wysokie stopy procentowe „mogą pozostać na długo”.
Oznacza to utrzymanie stopy procentowej na poziomie 4%, zarządzający EBC przy tym „mają nadzieję, że przyczyni się to do powrotu docelowego poziomu 2% zmian cen konsumpcyjnych”. Nawet nie zasugerowano możliwej obniżki, za to prezes EBC Christine Lagarde ostrzegła, że wkrótce nastąpi odbicie inflacji i pozostanie „pewna” presja cenowa. Nieoficjalnie powodem mają być Święta Bożego Narodzenia czy raczej świąteczny sezon zakupowy, ale prezes Lagarde nie powiedziała tego wprost.
„Czy powinniśmy obniżyć czujność? Zadaliśmy sobie to pytanie. Nie, absolutnie nie powinniśmy zmniejszać czujności. W ogóle nie rozmawialiśmy o obniżkach stóp procentowych. Żadnych dyskusji, żadnej debaty” – powiedziała Lagarde na konferencji prasowej po podjęciu decyzji, stwierdzając iż ona sama jest „w trybie wychodzenia z kryzysu po pandemii”.
Jak przyznała, podstawowa presja cenowa słabnie, ale inflacja w poszczególnych 20 krajach eurozony, w dużej mierze napędzana kosztami płac „nadal nie maleje”. Zauważyła przy tym, że EBC musi „lepiej zrozumieć co się tam dzieje”, zwłaszcza jeśli chodzi o dynamikę wynagrodzeń i możliwość wchłonięcia wzrostów płac przez firmy. W efekcie jakichkolwiek ruchów obniżkowych „nie należy się spodziewać w ciągu kilku kwartałów” choć analitycy widzą obniżkę stóp już marcu.
Opierają się przy tym na zadziwiająco szybkim spadku inflacji w listopadzie do 2,4%. Prognozy EBC też są w sumie optymistyczne mówiąc o wzroście cen o 2,4% w 2024 roku i 2,1% w 2025 roku. Jednak w 2026 roku dopiero mają one się znaleźć poniżej celu EBC z wynikiem 1,9%.
Ostra polityka antyinflacyjna ma swoje koszty. Gospodarka strefy euro wchodzi w swoją pierwszą recesję od czasu covidowych lockdownów. Tym razem będzie ona stosunkowo łagodna – Europejski Bank Centralny przewiduje, że PKB strefy euro wzrośnie w tym roku jedynie o 0,6%, zaś w przyszłym o 0,8%.
Dla EBC najważniejsza jest jednak inflacja i jej czynniki płacowe zaś analitycy banku powtarzają, że wynagrodzenia negocjowane w strefie euro wzrosły w III kw. 2023 roku średnio o 4,7% co jest najszybszym tego typu wzrostem od dekad. Tymczasem wzrostu wynagrodzeń nie negocjowały jeszcze największe i najsilniejsze europejskie związki zawodowe. Zrobią to dopiero w styczniu, co oznacza, że niepewność co do kształtowania się płac utrzyma się do końca tego miesiąca.
Istotną informacją od EBC stało się przyspieszenie zakończenia reinwestycji w ramach programu skupu obligacji PEPP. Program ten o wartości 1,85 bln euro miał służyć ożywieniu gospodarki krajów strefy euro po pandemii COVID-19 i polegał na skupowaniu i obrocie ich obligacjami. Wymiana obligacji zapadających ma nastąpić do czerwca, wycofanie reinwestycji w drugiej połowie 2024 roku.
Jak zauważyli analitycy Bloomberga, oznacza to, że wszystkie narzędzia jakie posiada bank są obecnie ustawione w tryb „jastrzębiej polityki monetarnej”, mimo iż inflacja spada.
„Zagrożenia dla wzrostu gospodarczego pokazują, że możliwe jest pogorszenie się sytuacji. Wzrost może być niższy, jeśli skutki polityki pieniężnej okażą się silniejsze, niż oczekiwano” – powiedziała dziennikarzom szefowa EBC. Jak stwierdził w swoim oświadczeniu bank, „przyszłe decyzje Rady Prezesów zagwarantują, że podstawowe stopy procentowe pozostaną ustalone na wystarczająco restrykcyjnym poziomie tak długo, jak będzie to konieczne”.
Po decyzji nie nastąpiły większe zmiany w notowaniach euro w stosunku do dolara USA. Różnica między rentownością 10-letnich obligacji włoskich i niemieckich spadła poniżej 170 punktów bazowych, według analityków Bloomberga niektórzy inwestorzy spodziewali się bardziej radykalnych działań w sprawie PEPP, co może być jedną z przyczyn.
Co ciekawe, EBC podjął podobną decyzję co Bank of England i zupełnie różną niż FED, którego prezes Jerome Powell dał paliwo prognozom dotyczącym obniżek stóp procentowych mówiąc, że dyskusje na ten temat się rozpoczęły. Jednak w Londynie i Brukseli jeszcze się o tym nie dyskutuje, a EBC nie zaprzecza słowom szefa Bundesbanku mówiącego, że wysokie stopy procentowe „pozostaną z nami do jesieni”, czyli następne trzy kwartały, mimo iż prognozy samego EBC mówią o spadającej inflacji i niskim wzroście gospodarczym.