Imponująca skala rocznych wzrostów wartości jednostek uczestnictwa części funduszy dłużnych i akcyjnych. I co dalej? Jak sytuację ocenia zarządzający akcjami zagranicznymi w Pekao TFI?
O przyspieszonym Mikołaju na rynkach akcji dyskutowaliśmy w poprzednim tekście. Tymczasem pierwszy tydzień grudnia, gdy ów Jegomość faktycznie pojawił się w tradycyjnej roli (przynajmniej u niektórych), był także udany dla inwestorów – zarówno na rynkach obligacji, jak i akcji. Zyskała na tym znowu spora część funduszy. Między 1 a 8 grudnia tego roku wartość jednostki uczestnictwa funduszy wzrosła od paru dziesiątych procenta do niemal jednego procenta. W okresie rocznym tj. między 8 grudnia 2022 a 8 grudnia 2023 wartość jednostek uczestnictwa przykładowych funduszy dłużnych wzrosła nawet o kilkanaście procent. To efekt niesamowitej hossy na rynku polskich obligacji, zapoczątkowanej smutną późną jesienią 2022 r. czyli w czasie, gdy wiele osób traciło wiarę w sens inwestowania przerażonych galopadą inflacji i ogólną wysoką niepewnością, wynikającą przede wszystkim z wojny na Ukrainie i jej konsekwencji. Kto jednak był konsekwentny w strategii, mógł zarobić – właśnie na niedocenianych wówczas funduszach polskich obligacji – nawet wspomniane kilkanaście procent w ciągu roku. Oczywiście, musimy pamiętać, że okres wcześniejszy, gdy ceny obligacji spadały, a rentowności rosły, był bardzo trudny dla funduszy inwestujących zwłaszcza w długoterminowe obligacje – wartość jednostek uczestnictwa w wielu przypadkach spadała w roku 2022 i 2021. W ciągu ostatniego roku zmniejszyła się skala koszmarnej opresji inflacyjnej, ale kosztem życia przy podwyższonych stopach procentowych i bolesnego osłabienia aktywności gospodarczej. Hossa na rynku obligacji wyprzedzała w czasie wyraźny spadek inflacji. Z inwestycyjnego punktu widzenia teraz istotne jest obniżenie wskaźnika inflacji i obniżenie rentowności obligacji. Co to oznacza? Z jednej strony – te niższe poziomy rentowności oznaczają nominalnie niższy potencjał zysku z inwestycji w te papiery. Ale – z drugiej – znacząco niższa inflacja – to przecież perspektywa, że owe nominalnie niższe zyski mogą okazać się atrakcyjne, właśnie z uwagi na stabilizację inflacji. Oczywiście, tradycyjnie, przypominamy, że fundusze nie obiecują ani nie gwarantują żadnych konkretnych wyników inwestycyjnych, a historyczne wyniki nie są gwarancją osiągnięcia podobnych w przyszłości.
Jak już wspomnieliśmy, pierwszy tydzień grudnia, po znakomitym listopadzie, dołożył znów do obserwowanych w tym roku bardzo wysokich wzrostów wartości jednostek uczestnictwa funduszy akcji. W prezentowanej w naszym Tygodniku tabeli w kategorii „12 miesięcy” (liczonych jako czas od 8 grudnia 2022 do 8 grudnia 2023), przy takich funduszach akcji jak Pekao Akcji – Aktywna Selekcja czy Pekao Megatrendy widzicie Państwo imponujące wartości (odpowiednio ok. 37% i 27%). W miesiąc od 8 listopada do 8 grudnia wyceny wartości jednostki uczestnictwa obu tych przykładowych funduszy zwyżkowały o ponad 7%. Zmiany wartości jednostek uczestnictwa w innych okresach i latach znajdziecie Państwo w naszych tabelach. Świetny listopad i udany początek grudnia zapewne na nowo rozbudziły zainteresowanie inwestowaniem. Wbrew pozorom, sytuacja na rynkach w kończącym się roku była i pozostaje bardzo zróżnicowana. Na ten paradoks zwraca uwagę nasz rozmówca – Piotr Stopiński, Dyrektor Zespołu Zarządzania Akcjami Rynków Zagranicznych.
„Miniony rok obfitował w sytuacje oraz zdarzenia, których nawet sztuczna inteligencja nie wymyśliłaby. Oczywiście jeśli popatrzymy na rok 2023 z perspektywy rynków akcji, to właśnie wspomniana sztuczna inteligencja była tą tematyką, która zdecydowanie wyróżniła się na plus w postaci wpływu na przyszły wzrost gospodarczy i wzrosty części firm na giełdzie. A cały rok to na pewno scenariusz na dobry film: upadki banków, napięcia geopolityczne, spore wahania cen surowców (w tym ropy naftowej oraz złota), spowolnienie gospodarcze w Chinach, niejasne przesłanki co do kolejnych kroków polityki monetarnej… Tymczasem, pomimo tych zawirowań, firmy pokazywały dobre wyniki finansowe. Stąd dziwi, i równocześnie… nie dziwi bardzo zróżnicowana stopa zwrotu w zależności od sektora. W efekcie, przysłowiowa „przeciętna” spółka w szerokim indeksie S&P 500 prawie nie urosła w tym roku, a za wzrostami stoją głównie duże firmy technologiczne dzisiaj określane jako „magiczna siódemka”„ – zauważa Piotr Stopiński.
Jak już sygnalizowaliśmy w poprzednim tekście, pozytywnie oceniamy szanse wybranych segmentów – zwłaszcza dużych spółek na rynku polskim. Tymczasem prawdopodobieństwo osłabienia koniunktury gospodarczej w USA, raczej rozczarowujące nadal wieści z Chin oraz anemiczne tempo spodziewanego ożywienia w strefie euro sprawiają, że dość oczywiste są pytania o szanse globalnych, zagranicznych rynków akcji w kolejnych kwartałach. Posłuchajmy ponownie naszego rozmówcy:
„Patrząc w przód nie można oprzeć się wrażeniu, że firmy nie mają jasnego obrazu sytuacji, w jakiej będą operowały w najbliższych miesiącach. Naszą strategią jest przeczekanie prawdopodobnego spowolnienia na rynkach światowych w akcjach dywidendowych. Natomiast na korektach chcemy zwiększać ekspozycję na biznesy w sekularnych trendach wzrostowych (megatrendy). Takie podejście zbuduje bardziej defensywny portfel akcji od szerokiego rynku z potencjałem na partycypację w fazie odbicia” – tłumaczy Piotr Stopiński.
Już niedługo będziecie mogli Państwo poznać szerzej nasze oceny perspektyw – szans i ryzyk – dla głównych klas aktywów i rynków w nadchodzącym pierwszym półroczu 2024. W przygotowaniu bowiem jest już najnowsze wydanie naszego tradycyjnego półrocznego raportu „Perspektywy”. Zbliżający się koniec roku sprawia, że już teraz płyną oczywiście pytania o pomysły inwestycyjne na kolejny rok. I o to, jak powinien wyglądać mityczny „idealny” portfel inwestycyjny. Dlatego przypominamy, że nie ma czegoś takiego jak uniwersalny portfel dobry dla każdego. Bo każdy inaczej podchodzi do ryzyka i musi zdecydować, czego naprawdę chce oraz jakie wahania i ryzyko straty może zaakceptować. Oferta funduszy jest tak szeroka, że zapewne większość zainteresowanych znajdzie produkty i portfele odpowiednie dla ich indywidualnych potrzeb. I tak np. dla bardziej zachowawczych inwestorów zainteresowanych lokowaniem w polskim złotym, możliwym wyborem będą pewnie fundusze dłużne krótkoterminowe. Dla tych, którzy szukają np. sposobu zagospodarowania dolarów i akceptują ryzyko inwestowania w fundusze i w tej właśnie walucie, jednym z rozwiązań są fundusze inwestujące bezpośrednio w amerykańskie obligacje rządowe. My w drugiej połowie stycznia będziemy mieli właśnie takie nowe wcielenie jednego z naszych już istniejących funduszy. Dla zainteresowanych szansami polskiego rynku akcji, wyborem mogą być fundusze skoncentrowane właśnie na lokowaniu w polskie akcje. Z kolei np. dla szukających wspomnianego wcześniej „przeczekania” w defensywnych strategiach dywidendowych na rynkach zagranicznych jedną z opcji są właśnie działające na rynkach globalnych fundusze akcji dywidendowych. Jeśli z nadziejami patrzymy na szanse polskiego rynku akcji, ale chcemy jednak ograniczać ryzyko z tym związane, to warto wspomnieć o klasycznych rozwiązaniach mieszanych – funduszach stabilnego wzrostu czy zrównoważonych – tych, które łączą inwestowanie w polskie spółki z równoczesnym lokowaniem części środków w obligacje. Ale podkreślamy – kompozycja portfela konkretnego inwestora musi wynikać z rzetelnego „rachunku sumienia” samego zainteresowanego oraz jego indywidualnej sytuacji. Inwestowanie to podejmowanie ryzyka i ważne by była to świadoma, przemyślana decyzja. Jakiś scenariusz rozwoju sytuacji warto i trzeba mieć, ale życie – zwłaszcza w ostatnich latach – nauczyło nas brutalnie, że nie sposób przewidzieć wszystkich wydarzeń. Pamiętajmy o tym także planując nasze inwestycje.
Łukasz Kwiecień, Pekao TFI