Recesja u najsilniejszych

Ostatni kwartał roku 2023 zaczął się w wiodących gospodarkach Unii Europejskiej od spadku. We Francji, Włoszech, Niemczech i Hiszpanii pojawiły się ostrzeżenia przed recesją.

Niemiecki Urząd Statystyczny poinformował, że produkcja przemysłowa spadła w październiku o 0,4% w porównaniu z poprzednim miesiącem. Jest to najniższy poziom produkcji przemysłowej licząc od sierpnia 2022 r.

We Włoszech odnotowany przez Istat sezonowo skorygowany wskaźnik produkcji przemysłowej spadł w październiku o 0,2% w porównaniu z wrześniem i o 1,1% w porównaniu z październikiem 2022 r. Urząd statystyczny podał, że w trzymiesięcznym okresie od sierpnia do października poziom produkcji spadł o 0,2% w porównaniu do poprzedniego kwartału.

Jak poinformował w komunikacie francuski urząd statystyczny Insee, produkcja przemysłowa w tym kraju spadła w październiku 2023 r. o 0,3 proc. licząc miesiąc do miesiąca, podczas gdy we wrześniu spadek ten wyniósł -0,6 proc. W ujęciu rok do roku produkcja przemysłowa wzrosła o 1,8 proc., podczas analitycy ankietowani przez agencję AFP przewidywali 2,8%. Bardzo podobne były odczyty produkcji przemysłowej z Hiszpanii.

Nic więc dziwnego, że Produkt Krajowy Brutto strefy euro spadł w III kw. 2023 roku o 0,1%; przyczyną miały być rosnące zapasy. Jednak wzrost z II kwartału z wstępnego odczytu wynoszącego 0,2% został zrewidowany do 0,1%.

Mimo dość wysokiego poziomu konsumpcji gospodarstw domowych przez trzy miesiące do września, spadki w trzecim z rzędu kwartale oznaczałyby recesję. Tymczasem ostatnie odczyty pokazują że w strefie euro nadal spada koniunktura w usługach i przemyśle.

Co ciekawe spadek produkcji przemysłowej w Niemczech był nieoczekiwany, bowiem mediana z estymacji analityków i ekonomistów wskazywała na wzrost o 0,2%. Wygląda więc na to, że największa gospodarka Unii Europejskiej, według analityków nadal nie może się pozbierać po kryzysie energetycznym z zimy 2022/2023 i spadku światowego popytu. Dodatkowo producentom zaszkodziły wysokie stopy procentowe w strefie euro. Nawet największe firmy zaczynają ciąć koszty, przykładem jest choćby wielki producent środków chemicznych – BASF SE, który chce zmniejszenia inwestycji o prawie 15% w ciągu najbliższych czterech lat.

Dane z początku grudnia wskazują, że zamówienia w przemyśle w Niemczech spadły bardziej niż oczekiwano, co oddala perspektywę ożywienia gospodarczego. Do złego stanu gospodarki przyczyniły się też paniczne ruchy koalicji rządowej w celu ratowania tegorocznego budżetu oraz budżetu na 2024, po tym jak Trybunał Konstytucyjny Niemiec praktycznie zakwestionował właściwe ulokowanie 870 mld euro z pozabudżetowych funduszy federalnych.

Pozytywnym jest, że w listopadzie br. prognozy biznesowe Instytutu Ifo, osiągnęły najwyższy poziom od 6 miesięcy. Mimo iż ostatni odczyt PMI podkreślił znaczną słabość sektora produkcyjnego, to “z drugiej strony niemiecki biznes widzi możliwość powrotu na ścieżkę wzrostu” – stwierdził “Financial Times”.

Z kolei wiceprezes Banku Francji Agnes Benassy-Quere podkreśliła, że choć wzrost gospodarczy w kraju jest słaby, bank centralny nie przewiduje recesji.

„Główny scenariusz zakłada, że tak naprawdę możliwe jest miękkie lądowanie gospodarki światowej i europejskiej” – stwierdziła.

Ale sytuacja we Francji jest tylko nieznacznie lepsza niż nad Renem. Spadek produkcji francuskiej o 0,3% w ciągu miesiąca wynikał z niższej produkcji energii i sprzętu. Produkcja, która nie obejmuje energii, odnotowała wzrost o 0,1%, co jest poniżej oczekiwań analityków.

Jak stwierdził “Handelsblatt” – “kraje strefy euro poza Niemcami radzą sobie niewiele lepiej niż one” zaś ankietowani przez gazetę ekonomiści stwierdzili, że można spodziewać się recesji, choć być może nie silnej i długotrwałej.