Krajowy Urząd Kontroli (NAO) stwierdził, że brytyjskie siły zbrojne staną w ciągu najbliższych 10 lat w obliczu niedoboru środków na sprzęt bojowy w wysokości 17 mld funtów. Jak stwierdzili analitycy militarni „polityka forsowania za wszelką cenę dywidendy pokojowej oraz oszczędzania na armii wydaje właśnie gorzkie owoce”, bowiem po 24 lutego 2022 r., czyli inwazji Rosji na Ukrainę, gwałtownie wzrosło ryzyko geopolityczne.
NAO oszacował wydatki na nowy sprzęt i wyposażenie na kwotę 305,5 mld funtów w latach 2023-2033, co oznaczałoby przekroczenie budżetu o 16,9 mld funtów. Byłby to największy deficyt od czasu pierwszego raportu z 2012 roku.
W związku z działaniami na rzecz środków odstraszania nuklearnego wzrosły znacznie koszty programów okrętowych, zwłaszcza okrętów podwodnych. Spowodowało to „rozdęcie” przyszłego budżetu oraz „wyraźne pogorszenie” sytuacji finansowej Ministerstwa Obrony Narodowej (MOD).
Tymczasem inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała, że konieczny stał się wzrost wydatków wojskowych nie tylko w Wlk. Brytanii, ale i w całej Europie. Kraje Unii Europejskiej i Wlk. Brytania stały się istotnym dostawcą sprzętu wojskowego dla Kijowa, jednocześnie nie zaniedbując inwestycji w poprawę własnej gotowości sprzętowej i rozbudowę parków amunicyjnych.
Rząd brytyjski podniósł wydatki na obronę na początku obecnego roku do poziomu 2,25% PKB, zwiększając je tym samym o 5 mld funtów. Wiadomo już, że podobny poziom będą one miały w 2024 roku. Jednak wszystkie te podwyżki pochłonie wzrost kosztów sprzętu z racji inflacji, szacowany przez resort obrony na dodatkowe 10,9 mld funtów, a więc budżet nadal będzie pod presją wzrostową.
„Ministerstwo Obrony przyznaje, że jego plan wyposażenia na lata 2023-2033 jest nie do zrealizowania” – stwierdził w oświadczeniu szef NAO Gareth Davies. NAO zauważyło, że nie należy przedłużać bądź odraczać decyzji o wycofaniu się lub ograniczeniu projektów, które mogą zostać uznane za „nie do zrealizowania” ponieważ nawet przyjęcie do produkcji takiego sprzętu oznaczałaby wyprodukowanie czegoś, co ma „niski stosunek jakości do ceny”.
Deficyty budżetowy może być jeszcze wyższy, przyznało NAO, bowiem plan modernizacji technicznej rozpatrywany przez urząd nie uwzględniał takich elementów, jak koszt opracowania nowych zdolności czy przedłużenia żywotności części sprzętu, w tym pojazdów bojowych, takich jak Warrior i Challenger 2. Nie rozpatrywano także kosztów „najbardziej nieudanego programu w dziejach brytyjskiej zbrojeniówki”, czyli bojowego wozu piechoty Ajax.
Jak zauważyli analitycy militarni zapytywani przez media branżowe, nawet poziom 2,25% PKB wydawanych na zbrojenia „nie zapewnia odbudowy zdolności bojowych Royal Navy oraz sił lądowych”. Ich zdaniem armia jest w stanie „po prostu złym”, przeważają opinie, że jest to efekt „co najmniej 30-letniego na niej oszczędzania” oraz „nieprzygotowania na takie zagrożenie geopolityczne jakie właśnie widzimy przy okazji wojny w Ukrainie”.