3 listopada rozpoczął się Americas Partnership for Economic Prosperity Leaders’ Summit – jeden najciekawszych szczytów w USA, w którym uczestniczą ministrowie i szefowie rządów krajów obu Ameryk. W ten sposób USA, programami partnerskimi i inwestycjami amerykańskimi chce powstrzymać chińską penetrację gospodarczą w regionie.
W przemówieniu rozpoczynającym szczyt prezydent Joe Biden słowem nie wspomniał o Chinach, ale jego aluzje były tak przejrzyste, że wszyscy rozumieli kogo miał na myśli. Chiny bowiem zaczynają otwarcie penetrować gospodarczo kraje południowoamerykańskie usiłując powiązać je ze sobą kredytami inwestycyjnymi i pożyczkami rozwojowymi.
„Chcemy mieć pewność, że nasi najbliżsi sąsiedzi wiedzą, że mają realny wybór między dyplomacją w pułapce zadłużenia a przejrzystym podejściem do infrastruktury i rozwoju wysokiej jakości. Łącząc zaangażowanie rządu Stanów Zjednoczonych w ograniczanie ryzyka inwestycyjnego ze elastycznością finansowania sektora prywatnego wierzymy, że możemy zapewnić korzyści pracownikom i rodzinom w całym regionie” – powiedział prezydent USA.
W szczycie uczestniczą ministrowie i szefowie rządów z Barbadosu, Kanady, Meksyku, Chile, Kolumbii, Republiki Dominikany, Kostaryki, Ekwadoru, Peru, Urugwaju i Panamy. Wśród omawianych tematów znajdują się migracja, łańcuchy dostaw i wysiłki na rzecz zrównoważonego rozwoju środowiskowego.
Koncentracja handlu następuje w związku z nasileniem się konkurencji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, dwiema największymi gospodarkami świata. Biden tworzy warunki do budowy amerykańskiej infrastruktury, firmy zaś korzystając z nowych programów rządowych mogą przenosić produkcję do USA. Jednak po tym, jak pandemia koronawirusa zakłóciła produkcję i globalne łańcuchy dostaw, zaś chińska polityka zagraniczna zaczęła być wiązana z gospodarczą i służyć politycznej i wojskowej ekspansji Pekinu, podjęto również wysiłki na rzecz dywersyfikacji handlu i zmniejszenia zależności od wytwarzania towarów i urządzeń w tym kraju.
Według Departamentu Handlu USA w 2022 r. Stany Zjednoczone wyeksportowały towary i usługi o wartości 1,2 bln dolarów do krajów półkuli zachodniej. Zaimportowano z kolei towary i usługi o wartości 1,2 bln dolarów z tych krajów. Ale większość z tych obrotów handlowych dotyczyła Kanady i Meksyku.
Tylko z Chin w ubiegłym roku Stany Zjednoczone zaimportowały towary i usługi o wartości 562,9 mld dolarów.
Sekretarz skarbu Janet Yellen nakreśliła cele administracji Bidena w przemówieniu 2 listopada w trakcie konferencji w Inter-American Development Bank. Według niej, Stany Zjednoczone chcą dywersyfikować łańcuchy dostaw dzięki „zaufanym partnerom i sojusznikom”, a strategia ta przyniesie „ogromne potencjalne korzyści w zakresie napędzania wzrostu w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach”.
Sekretarz Skarbu, która regularnie przedstawia stworzoną przez siebie strategię friendshoringu mającą na celu zwiększenie odporności łańcucha dostaw poprzez współpracę przede wszystkim z krajami przyjaznymi USA, a nie z geopolitycznymi rywalami, takimi jak Chiny, przedstawiła na tej konferencji swoją wizję nowych inwestycji USA w Ameryce Południowej.
Inter-American Development Bank, którego największym akcjonariuszem są USA z 30% udziałów, obecnie lider wśród pożyczkodawców dla krajów Ameryki Południowej, wspierałby nowe projekty poprzez dotacje, pożyczki i nowe programy finansowania inwestycji.
Jednak kwestia finansowania poprzez bank nie jest tak prosta. Akcjonariuszem Inter-American Development Bank są bowiem także Chiny. Ich udział jest co prawda pomijalny – 0,1% – i USA starają się, by nie wzrósł, ale mają wpływ na politykę banku poprzez powiązanie gospodarcze w części z 48 krajów – udziałowców. Dlatego administracja Bidena widzi konieczność wdrożenia długofalowego programu który ograniczy – a z czasem może i wyeliminuje – chińskie wpływy w regionie. Jak dowodzi przykład Brazylii, której elity zostały przekonane właśnie przez Chińczyków, by kraj ten dołączył do BRICS, mimo iż tamtejsi ekonomiści wyrażają wielkie zaniepokojenie, że oznaczać to będzie „klasyfikowanie Brazylii razem objętą sankcjami Rosją”, takie działania nie będą zbyt łatwe. Zwłaszcza, że do BRICS chcą wstąpić inne kraje Południowej Ameryki a najbliższa temu jest Argentyna.