Smok ma problemy i chce negocjować

Nowe obligacje skarbowe Chin ułatwią ożywienie gospodarcze, stwierdził wiceminister finansów Chin Zhu Zhongming. Jednak przy gwałtownie rosnącym deficycie budżetowym, który ma sfinansować rozwój gospodarczy i problemach na rynku nieruchomości, gdzie grozi krach są to typowe obligacje „klęskowe”. Jednocześnie Chiny wysyłają sygnały, że są gotowe do rozmów z USA i chcą „zmniejszyć napięcie w stosunkach wzajemnych”.

24 października chińskie media poinformowały, że parlament zatwierdził emisję obligacji o wartości 1 bln juanów, czyli 137 mld dolarów. Są to obligacje wyemitowane w celu pomocy w odbudowie obszarów dotkniętych tegorocznymi powodziami i stworzenia takich zabezpieczeń infrastruktury miejskiej, by można było sobie poradzić z następnymi katastrofami.

„Po oddaniu do użytku funduszy obligacji skarbowych pomoże to pobudzić popyt krajowy i jeszcze bardziej skonsolidować ożywienie gospodarcze” – powiedział wiceminister Zhu na konferencji prasowej. Jak dodał, ubezpieczenie obligacji i dopasowanie emisji do wydatków będzie „rozsądne”, zauważył przy tym, że władze „podejmą kroki, aby zapobiec niewłaściwemu wykorzystaniu funduszy obligacji”.

Co prawda druga co do wielkości gospodarka świata rosła w III kw. 2023 roku szybciej niż przewidywali analitycy a państwowi ekonomiści chińscy twierdzą, iż możliwe jest osiągnięcie zakładanego w budżecie na 2023 rok wzrostu gospodarczego rzędu 5%, to kryzys sektora nieruchomości i możliwe bankructwa największych deweloperów tworzą problemy, które zaczynają bardzo ciążyć Chinom. Wobec tego partia i rząd zdecydowały o gwałtownym podniesieniu deficytu budżetowego z pierwotnie ustalonych w budżecie 3% do 3,8% PKB.

Emisja obligacji następuje akurat wtedy, gdy rząd chiński zdecydował o nowych bodźcach fiskalnych, które mają wesprzeć ożywienie gospodarcze. Jednak analitycy i ekonomiści nawet osadzeni w związanych z rządem instytucjach naukowych już teraz wyrażają obawy, że powrót do bodźców finansowanych długiem oznacza powrót do napędzania wzrostu gospodarczego tylko konsumpcją wewnętrzną.

Z kolei niektórzy analitycy twierdzą, że krótkoterminowy pozytywny wpływ nowej emisji długu będzie niewielki.

„Uważamy, że nie należy przeceniać wpływu gospodarczego tego biliona juanów w dodatkowych CGB (chińskich obligacjach rządowych), szczególnie w najbliższej perspektywie. Fiskalne efekty mnożnikowe wynikające z wydatków na projekty związane z ochroną wody będą prawdopodobnie raczej ograniczone” – stwierdził Ting Lu, główny ekonomista ds. Chin w firmie Nomura.

Doradcy polityczni zapytywani przez chińskie media twierdzą, że rząd centralny może „wydać o wiele więcej” ponieważ dług w relacji do PKB wynosi 21%, czyli o wiele mniej niż 76%, co jest podobną relacją w przypadku samorządów lokalnych. Połowa środków zebranych w drodze emisji ma przy tym zostać wydana w obecnym roku, zaś druga połowa w roku 2024.

Po oświadczeniu wiceministra Zhu, że „poziom zadłużenia rządu nadal mieści się w rozsądnym przedziale”, analitycy UBS spodziewają się podniesienia deficytu budżetowego i limitów obligacji lokalnych na 2024 rok oraz obniżek stóp procentowych i wskaźników rezerw obowiązkowych banków. Potwierdzać to może zatwierdzony właśnie przez parlament projekt ustawy zezwalającej samorządom lokalnym na wcześniejsze wykorzystywania części kwot pochodzących z emisji obligacji lokalnych na 2024 rok. Samorządom za to polecono zakończyć emisję obligacji lokalnych na 2023 rok na kwotę 3,8 bln juanów. To obligacje, które miały finansować projekty infrastrukturalne.

Według analityków to właśnie problemy gospodarcze spowodowały, że prezydent Xi Jinping stwierdził 25 października w wypowiedzi dla Krajowego Komitetu ds. Stosunków Stany Zjednoczone-Chiny z siedzibą w Nowym Jorku, że Chiny są skłonne współpracować z USA, tak by „obie strony mogły stawić czoła globalnym wyzwaniom mimo dzielących je różnic”. Jak dodał, to czy Stany Zjednoczone i Chiny ustalą „właściwy” sposób porozumienia będzie miało kluczowe znaczenie dla świata. Stosunki wzajemne, jak zauważył Xi, należy budować na zasadzie „wzajemnego szacunku, pokojowego współistnienia i współpracy, w której wygrywają obie strony”. W samym końcu października do Waszyngtonu przyjedzie minister spraw zagranicznych Wang Yi i prawdopodobnie przywiezie zaproszenie dla Sekretarza Stanu, Antony’ego Blinkena. Z kolei w listopadzie prezydent USA Joe Biden spotka się z Xi Jinpingiem w San Francisco podczas szczytu Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC). Przypuszczalnie to te trzy wizyty zadecydują o odprężeniu choćby czasowym w stosunkach amerykańsko-chińskich.

„Chińscy obserwatorzy uważają, że wizyta (Wanga) utoruje drogę do ewentualnego spotkania szefów obu państw, ale dodali, że Waszyngton musi podjąć konkretne wysiłki, aby rozwiać obawy Pekinu i okazać szczerość” – napisał w komentarzu kontrolowany przez partię Global Times.