Napięcia w Unii wokół problemu migrantów z Afryki Północnej

Roberta Metsola, przewodnicząca parlamentu Europejskiego

Przewodnicząca parlamentu Europejskiego Roberta Metsola stwierdziła, że „istnieje potrzeba natychmiastowego wypracowania unijnej polityki imigracyjnej” po działaniach Francji i Niemiec, które praktycznie zamknęły swoje granice przed przybywającymi migrantami z Włoch, którzy dostali się do tego kraju z Afryki.

Włochy przeżywają ogromną falę migracji z Afryki Północnej porównywalną z rekordowymi migracjami sprzed dekady. Tylko do regionu Friuli przybyło ich od początku roku 13 700. Na Lampedusie w obozie przejściowym znajduje się ich 6765, zaś sekretarz ONZ Antiono Guterres nazwał sytuację na wyspie „apokaliptyczną” i zaapelował o mechanizm solidarności w Unii. Tymczasem właśnie Niemcy zawiesiły mechanizm solidarności w zakresie przyjmowania uchodźców, którzy trafili do Włoch z Afryki i obecnie przybywają do Niemiec. Francja zaś obsadziła granicę oddziałami żandarmerii i zwiększyła kontrole, by nie wpuszczać żadnych uchodźców z Afryki, nawet tych którzy mają nad Sekwaną rodziny.

Regułą jest bowiem, że wszyscy przybywający do Włoch zgłaszają wnioski azylowe jako prześladowani w swoich krajach pochodzenia. Dopóki wniosek nie zostanie negatywnie zweryfikowany mogą mieszkać w kraju przybycia, czyli Włoszech. Jednak najczęściej udają się do innego kraju UE, zwykle Niemiec lub Francji w poszukiwaniu pracy.

„Rozwiązania nie mogą być na poziomie krajowym, ale tylko na poziomie europejskim. Nie sądzę, że istnieje inne wyjście niż zawarcie (proponowanego w UE – red.) Paktu o migracji. Obywatele wszystkich krajów UE zwrócili się do nas o znalezienie rozwiązań. Dziesięć lat po tragedii na Lampedusie nadal nie zrobiliśmy wystarczająco dużo” – powiedziała Metsola reporterom, nawiązując do katastrofy statku u wybrzeży włoskiej wyspy w 2013 r., w której zginęło co najmniej 359 osób.

Wicepremier i minister spraw zagranicznych Włoch Antonio Tajani poparł stanowisko Metsoli.

„Imigracja jest problemem europejskim. Trzeba to rozwiązać przy udziale wszystkich krajów UE, a instytucje europejskie muszą być częścią rozwiązania. Należy skrócić ramy czasowe wdrażania porozumień z krajami pochodzenia i tranzytu” – napisał Tajani na koncie X (dawniej Twitter), odnosząc się do proponowanej regulacji, która skróciłaby procedury azylowe i pozwoliłaby szybciej odsyłać do kraju pochodzenia fałszywych uchodźców. Problem jednak w tym, że istnieje spora grupa migrantów, którzy nie posiadają żadnych dokumentów, każdej instytucji włoskiej podają inne imię i nazwisko oraz kraj pochodzenia. Włoskie władze lokalne regionów, w których znalazła się największa liczba tego typu migrantów, zaproponowały by odsyłać ich do ostatniego kraju, który podadzą.

Tajani przyznał, że włoskie problemy z migrantami skomplikowała sprawa wojny w Ukrainie. Jak zauważył „większość krajów unijnych z Środkowej Europy okazała już solidarność przyjmując miliony uchodźców ukraińskich” więc mechanizm solidarności europejskiej powinien dotyczyć tych, które nie chcą pomóc relokując do siebie migrantów znajdujących się we Włoszech.