Kim Dzong Un spotka się z Putinem w sprawie dostaw broni

Czołg Ch'ŏnma-ho

Kim Dzong Un rozpoczął wizytę w Rosji. Ma ona tylko jeden istotny punkt programu: rozmowy z Władimirem Putinem. Na stronie po jednej stronie leżą dostawy amunicji artyleryjskiej i czołgowej, rakietowych pocisków niekierowanych i luf armatnich, po drugie zaś dostawy żywności i techniki wojskowej, w tym lotniczej. Zapewne umowa zostanie zawarta, ale nie wiadomo co Kim i Putin zechcą sobie sprzedać.

Kim Dzong Un podróżował 20 godzin 680 km nad granicę rosyjską swoim specjalnym pociągiem. Północnokoreański dyktator, podobnie jak jego ojciec i dziadek, nie korzysta bowiem w ogóle z samolotów. We wtorek widziano go w Ussuryjsku, na północ od Władywostoku, potem według agencji Interfax będzie kontynuował podróż szlakiem kolei transsyberyjskiej do Chabarowska lub ewentualnie Komsomolska nad Amurem.

Zarówno media rosyjskie, jak i północnokoreańskie unikają stwierdzenia gdzie obaj „drodzy przywódcy” się spotkają, nie ma też żadnego harmonogramu podróży Kim Dzong Una. Według południowokoreańskiej agencji Yonhap, Kim odwiedzi miasta na Dalekim Wschodzie, gdzie prowadzona jest rosyjska produkcja zbrojeniowa, zwłaszcza wytwarzane myśliwce i gdzie znajduje się rosyjski kosmodrom. To pierwsze jak do tej pory spotkanie Putina z Unem od 2019 roku, kiedy to odbyli jedyne rozmowy we Władywostoku. Zdjęcia jakie opublikowały koreańskie media pokazują, że Kimowi towarzyszy szef resortu spraw zagranicznych, część Sztabu Generalnego i MON Korei Północnej oraz dyrektorzy tamtejszych zakładów branży zbrojeniowej. Jest wiec prawdopodobne, że w trakcie wizyty zostanie zawarta umowa o współpracy wojskowej i dostawie broni.

Rosyjska agencja Interfax, cytując rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, poinformowała, że rozmowy odbędą się w formacie jeden na jeden, co ciekawe bez tłumaczy, a potem Kim i Putin zjedzą oficjalny lunch. Nie przewiduje się spotkania z prasą, jedynie oficjalny komunikat. Przed końcem roku Putin ma spotkać się w tym samym formacie z przewodniczącym KC KPCh i prezydentem Chin, Xi Jinpingiem. Pieskow odmówił jednoznacznej odpowiedzi czy Putin uda się do Pekinu na październikowe forum Inicjatywy Pasa i Szalku, co wskazuje na to, że i ta opcja jest na stole i tam miałyby się odbyć rozmowy z Xi.

Jak stwierdził na konferencji prasowej rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller, „parias” Putin nie osiągnął zakładanych celów na polu bitwy na Ukrainie i obecnie „podróżuje po własnym kraju z kapeluszem w ręku, aby błagać Kim Dzong Una o pomoc wojskową”.

Jednak sprawa koreańskiej pomocy dla Rosji nie jest taka prosta. Oba kraje mają w tym swoje interesy. Rosja potrzebuje głównie amunicji artyleryjskiej 152 i 122 mm, odłamkowo-burzącej (HE) zapalającej, amunicji czołgowej 115 mm oraz rakiet niekierowanych 122 mm. Rosjanie potrzebują też luf do kalibrów 152 i 122 mm, by wymienić lufy dział, które zostały zniszczone długotrwałym użyciem w wojnie ukraińskiej. Nieoficjalne informacje mówiły także o tym, że Rosja interesowała się czołgiem Ch’ŏnmaho, stanowiącym w wersjach I-IV kopię T-62/62M. Chcieli nabyć od razu 500 wozów, jednak Koreańczycy na to się nie zgodzili. Obecnie mówi się, że w grę wchodzą już nie tylko Ch’ŏnma-ho, ale wszystkie wozy koreańskie wzorowane na rosyjskich i Rosjanie gotowi są kupić przynajmniej 500 „od ręki”. Istotne są też dostawy amunicji i to bardzo duże – dla kalibru 152 mm i 122 mln przekraczające 2 mln pocisków i przynajmniej 500 tys. pocisków rakietowych 122 mm i podobną liczbę czołgowych 115 mm. Chodzi przy tym o najprostszą amunicję artyleryjską – bardziej skomplikowanej Imperium Kimów nie produkuje.

Kim chce także spełnienia swoich warunków. Po pierwsze, północnokoreańskim inżynierom nie udała się miniaturyzacja ładunków nuklearnych na tyle, by zmieściły sie one w najnowszych pociskach międzykontynentalnych opracowywanych w Północnej Korei. Mówi się też o technologii pozwalającej Korei Północnej na wystrzelenie własnych satelitów szpiegowskich. Po drugie, Kim chce zmodernizować swoje lotnictwo i liczy na dostawę Su-30SME, co pozwoliłoby wreszcie na przynajmniej zmniejszenie dystansu do Południowej Korei jeśli chodzi o Siły Powietrzne. Zdecyduje jednak być może to trzecie: jeszcze wiosną media chińskie i południowokoreańskie pokazały fotografie Kim Dzong Una na zalanym wodą polu ryżowym. Informacje z oficjalnych mediów północnokoreańskich mówiły o tym, iż „Drogi Przywódca” odwiedził zalane wielką powodzią rolnicze regiony kraju gdzie „udzielał rad i wskazań”. Według wywiadu południowokoreańskiego Kim Dzong Un wręcz zmieszał z błotem prowincjonalnych dostojników partyjnych, zarzucając im niefrasobliwość i całkowite nieprzygotowanie do powodzi, której „można się było spodziewać”. Jeśli sytuacja żywnościowa Korei Północnej znów z racji tych powodzi zrobi się trudna, wówczas zdecydują dostawy ryżu i zboża z Rosji. Prawdopodobnie zresztą straty są duże, skoro Putin już przed rozmowami z Kimem oświadczył, że Rosja udzieli Korei Północnej „daleko idącej pomocy humanitarnej”. Wtedy więc opcja „pociski artyleryjskie za żywność” może się zrealizować. Jakakolwiek pomoc byłaby również ratunkiem dla marniejącej gospodarki Korei Północnej, która według szacunków analityków wywiadu posiada niewielkie rezerwy walutowe i jest obecnie mniejsza niż wtedy, gdy Kim objął władzę dziesięć lat temu.

USA zagroziły, że Korea Północna „zapłaci cenę za wszelkie transfery broni, a i tak jakiekolwiek dostawy nie zmienią przebiegu wojny”, ale i tak jeśli Chiny, które dotąd sprzeciwiały się jakimkolwiek umowom o dostawach amunicji między Koreą Północną a Rosją udzielą swojej milczącej zgody, takie porozumienie będzie mogło zostać zrealizowane. Chińczycy z racji dużych dostaw żywności, głównie ryżu dla Korei Północnej, mieli wielki wpływ na politykę zagraniczną państwa Kimów i Pekin był jedyną stolicą z której zdaniem Pjongjang się liczył.

„Spotkanie jest ratunkiem dla dwóch przywódców znajdujących się na skraju desperacji. Putin stoi w obliczu wyzwań w wojnie z Ukrainą, w tym niedoboru pocisków artyleryjskich i broni. Ani Kim, ani Putin nie mają wiele do stracenia, kontynuując to spotkanie” – powiedziała agencji Reuters Soo Kim, była koreańska analityk w Centralnej Agencji Wywiadowczej, obecnie pracująca w amerykańskiej firmie konsultingowej LMI.

11 września wysoki urzędnik NATO powiedział Bloomberg, że dyskusje między Pjongjangiem a Moskwą na temat zapewnienia przez Koreę Północną wsparcia wojskowego dla Rosji w wojnie na Ukrainie „aktywnie postępują”. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu złożył wizytę w lipcu, aby poprosić o dostawy amunicji, a obecnie przywódca Korei Północnej spodziewa się kontynuować te rozmowy – stwierdził urzędnik NATO.

Według Nam Sung-wooka ekonomisty, specjalisty ekonomii politycznej socjalizmu na Uniwersytecie Koreańskim w Seulu, Korea Północna jest prawdopodobnie jedynym krajem, do którego Moskwa może się zwrócić o prawdziwą pomoc w zakresie amunicji i komponentów do konwencjonalnej broni z okresu ZSRR. Amunicja ta miałaby pomóc Putinowi w przedłużeniu konfliktu w nadziei na zmianę administracji w USA po wyborach prezydenckich, mniej skłonnej do dostarczania broni Ukrainie niż prezydent Joe Biden.

„Rosja musiała rozważyć wady porozumienia z  Pjongjangiem, ale sytuacja jest tak napięta, że nie może sobie pozwolić na przejmowanie się ostrzeżeniami ze strony USA” – dodał.

USA już w grudniu 2022 r. twierdziła, że Korea Północna zaopatrzyła Grupę Wagnera m.in. w granatniki i rakiety niekierowane 122 mm do starych zestawów BM-21 Grad oraz broń piechoty. Jednak mimo starannego sprawdzania pobojowisk, nigdzie nie udało się znaleźć śladu koreańskiej broni bądź amunicji – widać dostawa ta nie została jednak zrealizowana. Obecnie jednak może się to zmienić i jeśli nie broń, to amunicja artyleryjska może trafić z Korei Północnej do Rosji