W Kenii cena 25-kilogramowego worka ryżu wzrosła od czerwca o blisko jedną piątą z równowartości około 14 dolarów do 18 dolarów. To efekt wieloletniej suszy w Rogu Afryki, nietypowego El Nino, wyższych cen nawozów oraz wojny w Ukrainie, która odcięła dostawy taniego zboża i kukurydzy. Zaczyna się „ryżowe domino” – mówią analitycy w Azji. Perspektywy zbiorów są niejasne i ceny rosną choć agencje rządowe z USA twierdzą, że kryzysu nie będzie.
Afrykę do tej pory żywił tani ryż importowany z Indii, jednak obecnie te dostawy są zagrożone. Hurtownicy nie otrzymali nowych dostaw, ponieważ Indie, największy eksporter ryżu na świecie oświadczyły 21 lipca, że wprowadzą zakaz eksportu niemal wszystkich odmian ryżu. Zwykle tych najtańszych. W miejscach takich jak slumsy Kibera w Nairobi, których mieszkańcy utrzymują się za mniej niż 2 dolary dziennie, zaczęły się niepokoje.
W Senegalu, w którym 70% importowanego ryżu pochodzi z Indii, import praktycznie zamarł. Przywożony ryż stał się po prostu zbyt drogi, używa się krajowego, który jest o 33% tańszy. Senegal, bliski samowystarczalności w zakresie upraw ryżu, zwrócił się jednak do swoich tradycyjnych partnerów handlowych w imporcie żywności jak Tajlandia czy Kambodża o dostawy taniego ryżu, który „może być pogorszonej jakości”. Stało się tak, pomimo iż jak przyznał rzecznik Ministerstwa Rolnictwa Mamadou Aïcha Ndiaye, ponad połowa krajowego popytu zaspokajana jest z miejscowych upraw.
Tymczasem indyjski zakaz ma przyczyny nie tylko ekonomiczne, ale i polityczne. Wybory powszechne zaplanowane na wiosnę 2024 roku, oznaczają że ceny podstawowych produktów żywnościowych już stały się tematem kampanijnym, a masowy eksport taniego ryżu na pewno doprowadziłby do podwyżki cen. Co prawda Indie będą starały się dotrzymać zawartych już umów eksportowych co umożliwi np. dostawy do Kenii i Bangladeszu, ale wolumen tych dostaw może być mniejszy.
Indyjskie ograniczenia dotyczące ryżu oficjalnie były motywowane zmienną pogodą: jak powiedział Bloombergowi indyjski ekspert ds. polityki żywnościowej Devinder Sharma, krótki i nietypowy monsun w połączeniu z grożącym El Nino oznaczały, że częściowy zakaz był konieczny, aby zatrzymać wzrost cen żywności, zwłaszcza tego zboża.
Według Ashoka Gulatiego z Indyjskiej Rady ds. Badań nad Międzynarodowymi Stosunkami Gospodarczymi, ograniczenia te spowodują w tym roku wstrzymanie prawie połowy zwykłego eksportu ryżu z kraju. Jak przyznał, powtarzające się zakazy „mogą uczynić Indie niewiarygodnym eksporterem”.
„To nie jest dobre dla biznesu eksportowego, ponieważ stworzenie rynków dla ryżu zajmuje lata” –powiedział agencji AP Gulati.
Najwięksi klienci i azjatycka ostrożność
Największym klientem Indii i jednocześnie problemem na rynku ryżu jest Indonezja. Ten najlepszy klient indyjskich firm i zarazem beneficjent umów zawartych z rządem tego kraju ma zakontraktowane 1 mln ton. Sytuacji uważnie przyglądają się analitycy i nawet biznesmeni z innych krajów – producentów ryżu.
„Jeśli Indonezja dostanie cały swój ryż – rynek się uspokoi. Jeśli nie – może zdarzyć się wszystko” – powiedział agencji AP Charoen Laothamatas, prezes Stowarzyszenia Eksporterów Thai Rice, właściciel firmy eksportującej ryż z Tajlandii.
Pozostają jednak jeszcze inne kwestie. Kraje azjatyckie, w których uprawia się i spożywa 90% ryżu na świecie, borykają się z problemem spadku produkcji.
Filipiny bardzo ostrożnie gospodarowały wodą w oczekiwaniu na mniejsze opady deszczu podczas El Nino. Jednak tajfun Doksuri nawiedził ich północne regiony, jedne z największych upraw ryżu, niszcząc zasiewy o wartości 32 mln dolarów, co stanowi szacunkowo 22% rocznej produkcji. Przy tym ten kraj jest drugim co do wielkości importerem ryżu po Chinach, mimo wysokiej własnej produkcji, a prezydent Ferdinand Marcos Jr. podkreślił potrzebę „zapewnienia odpowiednich nadwyżek”. W tej sytuacji kluczowy jest właśnie stan zapasów ryżu na Filipinach, choć rząd odpowiadając na apel prezydenta uspokaja, że ryżu wystarczy a ceny nie wzrosną, być może po to, by uniknąć paniki, która w 2007 roku przeorała rynek, po tym jak ogłoszono, że w Chinach może nastąpić nieurodzaj.
Chiny poza Indiami także są kluczem do ryżowego rynku. Produkcja tego zboża we wszystkich regionach kraju znacznie ucierpiała z powodu upałów i powodzi. Dokładny poziom zapasów ryżu jest tajemnicą państwową jeszcze od lat 50. XX wieku. Niejako z definicji są one największe na świecie, ale rozproszenie składów sprawia, iż są niejednolite geograficznie, co w pewnym stopniu ogranicza dostęp i kontrolę nad nimi rządu centralnego.
„Bezpieczeństwo żywnościowe w Chinach ma wysoki priorytet, a biorąc pod uwagę rosnące ceny pszenicy i ryżu trudno powiedzieć, jaka będzie chińska reakcja. Wszelkie wysiłki mające na celu zapobiegawcze zwiększenie importu wywołają panikę na całym azjatyckim rynku” – pisze Peter Timmer z Harvard University, analizując obecny stan rynku ryżu.
Jak dodaje, jeśli na rynku zacznie się prawdziwa panika wówczas stabilizującą rolę może odegrać Japonia. Zrobiła to już raz – w 2007 roku, kiedy w trakcie paniki związanej z rzekomym chińskim nieurodzajem premier Japonii ogłosił, że rozpocznie negocjacje w sprawie sprzedaży części nadwyżki tzw. ryżu WTO, a więc po obniżonych cenach. Wtedy wystarczyło to, by przekłuć bańkę spekulacyjną i spowodować spadek światowych cen ryżu. Obecne zapasy ryżu w Japonii są mniejsze niż wtedy, ale zaoferowanie nawet 0,5 mln ton może uspokoić rynek i zmusić spekulantów do odwrotu.
Sytuację na rynku ma nadzieję wykorzystać kolejny duży eksporter ryżu – Wietnam. Przy cenach eksportowych ryżu najwyższych od 15 lat i oczekiwaniach, że roczna produkcja będzie nieznacznie wyższa niż w roku ubiegłym, ten kraj Azji Południowo-Wschodniej chce zwiększyć import jednocześnie utrzymując stabilne ceny krajowe.
„Choć perspektywy upraw wydają się dobre, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że rząd wietnamski ograniczy eksport stawiając na krajowe gromadzenie zapasów wobec niezbyt pewnych perspektyw na rynku. Zarządzanie oczekiwaniami cenowymi w Wietnamie będzie miało kluczowe znaczenie” – stwierdza Timmer, dodając że być może resort rolnictwa Wietnamu sam rozpuszcza plotki o możliwym zakazie eksportu chcąc uzyskać wyższe ceny za ryż.
Ministerstwo Rolnictwa twierdzi, że pracuje nad zwiększeniem powierzchni ziemi w Delcie Mekongu przeznaczonej pod uprawę ryżu o około 500 km kwadratowych, co stanowi obszar większy niż 90 000 boisk piłkarskich.
Warto dodać, że rozmowy na temat zakupienia „dużej partii” ryżu prowadzą z Wietnamem Filipiny chcące pozyskać dostawy jeszcze po niższych cenach, podczas gdy Wietnam negocjuje właśnie duży kontrakt z firmami Zjednoczonego Królestwa, które tradycyjnie jest zaopatrywane z Indii, ale wobec niepewnej sytuacji na rynku i możliwości szybkiej podwyżki cen brytyjskie firmy gorączkowo szukają dostawców dobrego jakościowo ryżu.
Na rynku innego producenta ryżu, Tajlandii, widać ostrożność, mimo iż rząd tego kraju spodziewa się większej wysyłki niż w 2022 roku, eksport w pierwszych sześciu miesiącach 2023 r. jest o 15% wyższy niż w tym samym okresie 2022 r. Jednak działania Indii i brak pewności co do stanowiska tego kraju w kwestii eksportu oraz strach przed kataklizmami jakie może wywołać el Nino, powoduje obawy na całym tajlandzkim rynku. Jak powiedział agencji AP Charoen Laothamatas, tajlandzcy eksporterzy niechętnie przyjmują zamówienia, właściciele młynów nie chcą sprzedawać, a rolnicy podnieśli ceny niezmielonego ryżu. W efekcie w obliczu wahań cen eksporterzy nie wiedzą jakie ceny podać, ponieważ następnego dnia mogą one wzrosnąć. Jak zauważył Laothamatas „nikt nie chce podejmować ryzyka”.
El Nino demoluje uprawy, Rosja – rynek żywnościowy
Jeszcze przed wprowadzeniem ograniczeń w Indiach kraje Afryki i Azji, w których ryż odgrywa istotną rolę w diecie, gorączkowo go kupowały w oczekiwaniu na późniejsze niedobory. Sytuację pogorszyło dodatkowo El Nino powodując załamanie podaży i gwałtowny wzrost cen.
El Nino to naturalne, tymczasowe i sporadyczne ocieplenie części Oceanu Spokojnego, które zmienia globalne wzorce klimatyczne. Globalne Ocieplenie jednak znacznie je zaburzyło i dodatkowo wzmocniło. Naukowcy spodziewają się, że obecny sezon będzie ekstremalny znacznie pogarszając warunki pogodowe, wywołując lokalne kataklizmy klimatyczne od suszy po powodzie.
Timmer uważa, że indyjski zakaz dotyczący ryżu innego niż basmati może wywołać efekt domina, a inne kraje pójdą w jego ślady. Już obecnie Zjednoczone Emiraty Arabskie zawiesiły eksport ryżu, aby utrzymać krajowe zapasy. El Nino może z kolei zaszkodzić lokalnym uprawom ryżu, jeszcze bardziej pogarszając sytuację.
Skutki będą odczuwalne na całym świecie. Konsumpcja ryżu w Afryce stale rośnie, a większość krajów jest silnie uzależniona od importu. Kraje o rosnącej populacji, takie jak Senegal, próbują uprawiać więcej własnego ryżu, dla wielu z nich jednak zwiększenie powierzchni upraw to program na lata, podczas gdy ryż potrzebny będzie już teraz lub za rok.
Do tego wszystkiego dołączyła się rosyjska blokada ukraińskiego eksportu zboża, pasz i roślin oleistych, spowodowana wycofaniem się Rosji z Czarnomorskiej Inicjatywy Zbożowej. Blokada ta w największym stopniu dotknęła kraje Afryki i niektóre kraje Azji. W efekcie globalne bezpieczeństwo żywnościowe jest już zagrożone. Blokada trwa nadal, eksportowane są niewielkie ilości ukraińskiego zboża. Rosjanie w trakcie szczytu Afryka-Rosja 27–28 lipca w Petersburgu kusili swoich zwolenników w Burkina Faso, Erytrei, Mali, Somalii, Republice Środkowoafrykańskiej i Zimbabwe ładunkami po 25-50 tys. ton, co stanowi praktycznie jeden niezbyt duży statek i tylko wywołuje furię afrykańskich polityków.
„Rosyjskie zabiegi na rzecz wypracowania alternatywy dla Czarnomorskiej Inicjatywy Zbożowej zakończyły się jednak całkowitym niepowodzeniem. Afrykańscy liderzy publicznie opowiedzieli się w Petersburgu za przywróceniem dostaw ukraińskiego zboża. W szczególnie ostrym tonie wypowiedział się prezydent RPA, który stwierdził, że delegacje państw Afryki nie przyjechały na szczyt prosić o „dary”. Rosyjska propozycja skierowana jest tylko do najbiedniejszych krajów kontynentu, a ponadto zapewnia im niewielką część potrzebnego im zboża, zmuszając je do pozyskania reszty po cenach rynkowych, które wzrosły w wyniku działań Moskwy. Starania Kremla dodatkowo osłabił fakt, że nie zaoferował on darmowego zboża Światowemu Programowi Żywnościowemu, a tegoroczny rosyjski wkład do niego wyniósł 6,5 mln dolarów – mniej niż udziały Gwinei-Bissau czy Sudanu Południowego, które są jego beneficjentami. […] Podczas spotkania z Putinem afrykańscy liderzy opowiedzieli się za powrotem FR do Czarnomorskiej Inicjatywy Zbożowej, co można zinterpretować jako na wpół oficjalne przypisanie Kremlowi odpowiedzialności za kryzys żywnościowy. Ruch ten wskazuje na postępujące rozczarowanie Afryki Rosją, która swoją agresywną polityką zagraniczną destabilizuje sytuację w krajach rozwijających się, mimo że stara się pozycjonować jako obrońca ich interesów” – stwierdził Miłosz Bartosiewicz z OSW w publikacji dotyczącej szczytu.
„Rosjanie doskonale wiedzieli co robią blokując dostawy ukraińskiego zboża. Zdawali sobie sprawę, że żywność drożeje i chcieli sobie tanim kosztem kupić nasze poparcie” – podsumował dla „The Kenya Times” jeden z wysokich urzędników kenijskiego resortu rolnictwa rosyjskie działania na szczycie w Petersburgu.
Świat znajduje się w „punkcie zwrotnym” – stwierdził w swojej wypowiedzi Beau Damen, urzędnik ds. zasobów naturalnych w Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa. Jego zdaniem sytuacja jest „poważna”.
Amerykanie jednak nie widzą groźby kryzysu na rynku ryżu. Eksperci z Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA) sądzą, że świat może sobie poradzić z przewidywanymi niedoborami ryżu. W opublikowanych w sierpniu 2023 r. szacunkach światowego popytu i podaży prognozują oni, że światowa produkcja ryżu w roku gospodarczym 2023–2024 będzie o 8,1 mln ton większa niż w latach 2022–2023. Globalna konsumpcja miałaby spaść o 1 mln ton ze względu na mniejszy import z wielu krajów Azji i Afryki Subsaharyjskiej. Bez wątpienia wystąpią lokalne niedobory wynikające ze zmniejszonej konsumpcji, ale prognoza USDA nie przewiduje powszechnych braków ryżu.
Perspektywy azjatyckie są zaskakująco oceniane jako dobre, mimo El Nino i częściowego zakazu eksportu ryżu w Indiach. Prognozowany spadek importu ryżu do Chin w latach 2022–2023 i późniejsze zmniejszenie całkowitych zapasów ryżu powinny mieć stabilizujący wpływ na ceny. USDA oczekuje również, że Indonezja i Filipiny poradzą sobie z niedoborami, dysponując wystarczającymi zapasami.
Mimo wszystko ryż staje się towarem cenniejszym niż przed wystąpieniem El Nino i rosyjskimi atakami na ukraińskie elewatory z pszenicą i kukurydzą. Ceny ryżu wzrosną prawdopodobnie w ciągu najbliższych 6-12 miesięcy o kolejne 100 dolarów za tonę ryżu tajskiego lub wietnamskiego.