Nieoczekiwane skutki amerykańsko-chińskiej wojny handlowej

Intel zrezygnował z umowy o wartości 5,4 mld dolarów na zakup izraelskiego producenta układów scalonych Tower Semiconductor. Stało się tak, ponieważ izraelska firma korzystała z chińskich podwykonawców i działała na tamtejszym rynku do czego potrzebna była zgoda chińskich regulatorów, ci zaś przewlekali sprawę.

W zeszłym roku, gdy ogłoszono fuzję, zgoda chińskiego regulatora rynku wydawała się tylko „konieczną formalnością”, jak napisali analitycy Bloomberg. Tymczasem Intel i Tower oświadczyły 16 sierpnia, że „po starannym rozważeniu i dokładnych dyskusjach oraz po nie otrzymaniu żadnych wskazówek dotyczących pewnych wymaganych zezwoleń regulacyjnych, obie strony zgodziły się rozwiązać umowę o połączeniu po przekroczeniu daty 15 sierpnia 2023 r”. W rezultacie inwestorzy stracili nadzieję na transakcję Intel-Tower. Notowane na Nasdaq akcje Tower zakończyły sesję mocnym spadkiem. Intel zgodził się na uiszczenie Tower za rozwiązanie umowy kary w wysokości 353 mln dolarów, ponieważ to do niego należało uzyskanie zezwolenia.

Jak się okazało chiński regulator, który otrzymał wniosek o wydanie opinii nie zrobił z nim nic po prostu pakując go do szafy i zamrażając. Dyrektor naczelny Intela, Pat Gelsinger, powiedział, że stara się o zatwierdzenie umowy z Tower przez chińskie organy regulacyjne i jeszcze w lipcu odwiedził ten kraj, aby spotkać się z urzędnikami państwowymi odpowiedzialnymi za regulacje rynku. Jednak, jak podkreślił Intel, inwestuje w swoją działalność produkcji wafli krzemowych i wytwarzanie chipów dla innych firm niezależnie od umowy z Tower. W czerwcu firma ogłosiła, ze kosztem 25 mld dolarów zbuduje wielki zakład tego typu w Izraelu. Rozważane są też lokalizacje w Europie Środkowej, prawdopodobnie Czechy lub Niemcy.

W II kw. 2023 część produkcyjna Intela odnotowała przychody w wysokości 232 mln dolarów, w porównaniu z 57 mln dolarów rok wcześniej, dzięki postępom technologicznym i zarządzania produkcją w stosunku do rywali, takich jak lider branży Taiwan Semiconductor Manufacturing.

Wzrost sprzedaży wynikał z „zaawansowanego pakowania”, procesu, w którym Intel może łączyć półprzewodniki wyprodukowane przez inną firmę, aby stworzyć mocniejszy chip.

Popyt na chipy Intela spadł po dwóch latach silnego wzrostu napędzanego pracą zdalną podczas pandemii. Skłoniło to producenta chipów do cięć kosztów. Intel zobowiązał się do ograniczenia kosztów o 3 mld dolarów w tym roku, mając na celu zaoszczędzenie od 8 do 10 mld dolarów do końca 2025 roku.

W końcu zeszłego roku firma DuPont De Nemours zrezygnowała z umowy o wartości 5,2 mld dolarów na zakup producenta materiałów elektronicznych Rogers po opóźnieniach w uzyskaniu zgody chińskich organów regulacyjnych, bowiem także i ta firma działała na rynku chińskim.

Media chińskie nie kryją, iż chodzi o proste retorsje za amerykańską ustawę Science and Chip Act oraz wydany obecnie zakaz inwestycji amerykańskich w branże IT w Chinach. Jednak, jak twierdzą analitycy, takie postępowanie Chińczyków przyspieszy tylko wycofywanie firm amerykańskich z chińskiego rynku zwłaszcza jeśli chodzi o firmy technologiczne.