Państwowa niemiecka firma przewozowa Deutsche Bahn prawdopodobnie straci 400 mln euro wskutek zainstalowania dużej ilości sprzętu serwerowego i sieciowego chińskiego koncernu Huawei. Prawdopodobne backdoory w oprogramowaniu tego sprzętu oraz rosnące podejrzenia, że Huawei współpracuje z chińskim wywiadem zarówno cywilnym, jak i wojskowym powodują, że sprzęt trzeba będzie wymienić. Podobne problemy ma wiele państw i to nie tylko Europy, ale nie wszystkie chcą wymieniać chiński sprzęt sieciowy.
Według dokumentów uzyskanych przez Der Spiegel, Deutsche Bahn, który od 2015 roku dużo inwestował w chiński sprzęt sieciowy, w przypadku wydania nakazu wymiany sprzętu informatycznego opóźni modernizację swojej sieci IT nawet o 6 lat. Dokumenty stwierdzają, że w samych północnych Niemczech należałoby wymienić do 800 stacji bazowych.
Informacja ta pojawiła się kilka miesięcy po tym, jak Deutsche Bahn przyznał Deutsche Telekom, firmie intensywnie wykorzystującej sprzęt Huawei, kontrakt na modernizację sieci o wartości 64 mln euro.
Głównym problemem przy wykorzystywaniu chińskiego sprzętu sieciowego są przepisy tego kraju nakazujące dzielenie się informacjami z „instytucjami rządowymi”. Huawei miał zostać w efekcie tych regulacji zmuszony do umieszczenia backdoorów, czyli rozwiązań omijających zabezpieczenia, tak by możliwe było łatwe szpiegowanie państw, które tego sprzętu używają. Co prawda, Huawei ze swojej strony wielokrotnie zaprzeczał tym zarzutom twierdząc, że przestrzega prawa wszędzie tam, gdzie prowadzi działalność, ale zarzuty dotyczące instalacji systemów umożliwiających szpiegowanie na sprzęcie Huawei wciąż się powtarzają.
Niemcy znajdują się w szczególnie niedobrej sytuacji ponieważ Komisja Europejska naciska na zaostrzenie ograniczeń dotyczących korzystania z chińskiego sprzętu we wrażliwej infrastrukturze. Sami Chińczycy tymczasem przyznają, że Huawei odpowiada dziś za prawie 60% niemieckiego sprzętu sieciowego.
Usuniecie całego chińskiego sprzętu sieciowego byłoby bardzo kosztowne, co w marcu podkreśliło niemieckie ministerstwo gospodarki. W liście do niższej izby parlamentu komisji ekonomicznej Bundestagu ministerstwo ostrzegło, że podmiana i całkowita wymiana sprzętu Huawei i ZTE może mieć „znaczący wpływ na działanie sieci komórkowych i spełnienie wymogów dotyczących zasięgu”.
W USA, gdzie także był problem z wymianą chińskiego sprzętu sieciowego, rachunek na 5,6 mld dolarów za tę operację, który wystawili amerykańscy dostawcy usług sieciowych i usług telekomunikacyjnych, zapłacą rząd federalny i stany. Ale niemieckie prawo jest pisane pod wpływem operatorów i możliwe, że ostateczny rachunek zapłacą klienci.
Przy tym w Niemczech nadal trwa dyskusja czy usunąć sprzęt Huawei. Wciąż trwają oceny wpływu technologii chińskiego wytwórcy na bezpieczeństwo i te analizy prawdopodobnie będą miały kluczowe znaczenie na ostateczną decyzję w tej sprawie.
Kraje Unii Europejskiej uzyskały uprawnienia do ograniczenia lub zabronienia działania dostawcom sprzętu, oprogramowania, bądź usług udziału w przetargach na ich rynkach od czasu zatwierdzenia w 2020 roku regulacji o nazwie 5G Cybersecurity Toolbox. Jednak, jak niedawno ubolewał europejski komisarz Thierry Breton, niewiele krajów zastosowało to uprawnienie w praktyce.
„Nie możemy sobie pozwolić na utrzymywanie krytycznych zależności, które mogłyby się stać bronią przeciwko naszym interesom” – stwierdził w czasie wywiadu w czerwcu br., że niepowodzenie krajów członkowskich UE w blokowaniu i eliminowaniu chińskiego sprzętu z ich sieci 5G stanowi „poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i naraża Unię” ponieważ powoduje to poważną „zależność dla UE i poważne osłabienie”.
W ostatnich latach wzrosła presja na pozbycie się chińskiego sprzętu z sieci krajowych. W październiku zeszłego roku Wielka Brytania dołączyła do USA i 10 krajów UE wycofując chiński sprzęt. Jednak jako, że sukces Huawei na rynku międzynarodowym nastąpił głównie dzięki niskim cenom, wiele krajów po prostu nie reaguje na naciski Unii Europejskiej i USA, by wymieniły ten sprzęt na pochodzący od konkurencyjnych dostawców.
Jak poinformował Bloomberg, na początku sierpnia ambasador Republiki Południowej Afryki w organizacji BRIC Anil Sooklal powiedział, że „naród południowoafrykański” nie zastosuje się do porad USA, które chcą wyeliminowania sprzętu chińskiego z sieci RPA. Wcześniej Brazylia, kolejny członek BRICS, również odrzuciła naciski ze strony przywódców USA, by wyeliminować sprzęt Huawei ze swoich sieci. Huawei rozwija zaś obecnie swoją ekspansję w Azji Środkowej. Jak stwierdziła analiza bezpieczeństwa prawdopodobnie wykonana przez analityków z elektronicznego wywiadu izraelskiego: „Niedługo cała Azja i spora część Południowej Ameryki będzie po prostu przezroczysta dla chińskiego wywiadu elektronicznego”.