Polska kupuje w Korei amunicję do wkm i czołgową oraz pancerz ERA. Zarówno amunicja, jak i pancerz dodatkowy mają być „kompletem” do nabywanych właśnie czołgów K2. Tyle, że zarówno amunicję, jak i pancerz ERA produkują zakłady w Polsce.
„Mimo kontrowersji związanych z oświadczeniem prezydenta i faktu, że Polska wprost wspiera Ukrainę, trwający obecnie eksport do Polski nabojów do broni maszynowej, pocisków czołgowych oraz opancerzenia reaktywnego będzie kontynuowany” – takie oświadczenie przekazało koreańskim i amerykańskim mediom biuro prasowe prezydenta Korei Południowej Yoon Suk Yeola.
Prezydent Yoon Suk Yeol oświadczył przed kilkoma dniami w rozmowie z agencją Reuters, że gdyby doszło do zakrojonego na szeroką skalę ataku na ukraińską ludność cywilną, masakry lub poważnego naruszenia praw wojennych przez Rosję, Korei Południowej mogłoby być trudno nalegać jedynie na pomoc humanitarną lub wsparcie finansowe i „rozważana byłaby opcja wysłania broni bezpośrednio na Ukrainę”.
Wzbudziło to konsternację w Korei, której biznes jest powiązany z rosyjskimi firmami, armia posiada na wyposażeniu rosyjskie bojowe wozy piechoty bmp-3 oraz czołgi podstawowe T-80UK. Czołgów tych jest 36, ostatnie z nich zostały dostarczone w 2005 roku. Cała dostawa, podobnie jak dostawy bmp-3 miała pokryć rosyjskie zadłużenie w Republice Korei.
Stwierdzenia prezydenta zostały ostro skrytykowane przez urzędników ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji, którzy stwierdzili, że „takie działania zdecydowanie zrujnowałyby stosunki rosyjsko-koreańskie”.
Co istotne, pojawiły się też komentarze w Korei sugerujące, że kraj ten jest zaangażowany w wojnę wysyłając „broń i amunicję” do Polski, która bezpośrednio wspiera ukraińskie Siły Zbrojne. Ważny jest zwłaszcza wątek amunicji, której oficjalnie Polska nie nabywała.
Jak jednak ustalił ISBiznes.pl, chodzi istotnie o amunicję .50 BMG, czyli kalibru 12,7×99 mm oraz amunicję czołgową różnych typów 120×570 mm a także pancerz reaktywny ERA. Ma to stanowić wyposażenie czołgów K2. Polska nabyła ich 180 sztuk w firmie Hyundai Rotem. Amunicja 12,7×99 mm zasila wielkokalibrowy karabin maszynowy (wkm) K6 umieszczony na wieży, zaś amunicja równych typów, kalibru 120×570 mm przeznaczona jest dla głównego uzbrojenia czołgu – działa gładkolufowego Hyundai WIA CN08 120/L55 mm. Pancerze reaktywne ERA są także produkowane przez polski przemysł, zaś najnowszą jego generację – pancerz Pangolin opracował Wojskowy Instytut Techniki Uzbrojenia właśnie z myślą o instalacji ich na czołgach K2, które miały być przyjęte do uzbrojenia najbliższych latach w Wojskach Lądowych RP.
„Rzeczywiście, dostaliśmy tę amunicję oraz pancerz ERA w ramach kompletu z czołgami K2 i takie dostawy będą kontynuowane” – takie nieoficjalne potwierdzenie otrzymał ISBiznes.pl z kręgów wojskowych zajmujących się modernizacją. Nie jest pewne, jakie ilości zarówno amunicji, jak i amunicji do wkm i działa głównego zostały kupione. Co ważne, zarówno amunicję 12,7×99 mm, jak i 120×570 mm różnych typów produkuje Mesko, stanowiące część Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Jak powiedziała ISBiznes.pl Małgorzta Pirosz, dyrektor Biura Zarządu i Komunikacji w Mesko „spółka nie komentuje decyzji zamawiającego”.
„Decyzja o kupnie amunicji 12,7×99 mm jest niezrozumiała, podobnie jak nabycie pancerzy ERA. Czołg to nie jest mebel ze znanej firmy szwedzkiej, gdzie wszystko się kupuje w zestawie do samodzielnego złożenia. Musi być jednostka ognia do wkm i pancerz reaktywny, bo bez tego czołg nie będzie działać prawidłowo. Przecież my te rzeczy robimy u siebie i śmiem twierdzić, że nie gorsze niż koreańskie, zwłaszcza pancerz Pangolin. A tu jeszcze mamy amunicję czołgową. Rozumiem, gdyby była to amunicja specjalna, przeciwpancerna top-attack, jak koreańska KSTAM, bo takiej nie robimy, ale zwykła odłamkowo-burząca? To może być fatalny znak, np. że działo główne K2 akceptuje tylko dostosowaną amunicję, co oznaczałoby konieczność uruchomienia takiej produkcji u nas” – powiedział ISBiznes.pl oficer wojsk pancernych, zorientowany w programie modernizacji Wojsk Lądowych RP.
Według Ministerstwa Obrony Korei Południowej w ubiegłym roku eksport broni z Korei Południowej osiągnął rekordową wartość 17,3 mld dolarów, a Hanwha Aerospace, największa firma zbrojeniowa w Korei Południowej, odpowiada za ponad połowę tego eksportu. W Hanwha Aerospace według mediów koreańskich Polska zamówiła 672 haubice samobieżne K9A1. Pierwsze 24 haubice Hanwha trafiły do naszego kraju w grudniu ubiegłego roku, a firma szuka możliwości wyprodukowania części zamówienia w Polsce, jako że było to dla niej największe zamówienie z zagranicy.
„Wojna ukraińska wyczerpuje zapasy broni konwencjonalnej, takiej jak działa samobieżne i pociski, które są najczęściej używane w rzeczywistej wojnie. Główne kraje produkujące broń, takie jak Stany Zjednoczone i Niemcy, zredukowały linie produkcyjne broni konwencjonalnej i zaspokojenie popytu zajmie lata. Jednak Korea Południowa była na taki obrót sprawy gotowa i Polska zaimportowała z naszego kraju nową broń, aby pokryć niedobór po wyczerpaniu wielu starych zapasów sprzętu wojskowego, którym wspiera Ukrainę w wojnie” – powiedział ABC News Chae Woo-suk, prezes Koreańskiego Stowarzyszenia Przemysłu Obronnego.
Umowa eksportowa Hanwha z Polską spowodowała rozbudowę linii produkcyjnej w Changwon, a około 50 dodatkowych pracowników zostało zaangażowanych w marcu w produkcję haubicy K9, aby zwiększyć moce produkcyjne w celu zaspokojenia popytu eksportowego.