Nagłe przejęcie Credit Suisse przez UBS wcale nie zakończyło kryzysu bankowego w Szwajcarii. Płynnie przerodził się on w polityczny, kiedy posłowie do tamtejszego parlamentu zaczęli krytykować warunki transakcji nazwanej „otwarciem książeczki czekowej rządu”. Na nadzwyczajnej sesji parlamentu poświęconej tylko Credit Suisse całą transakcję ostro skrytykowano.
Jest to trzecia nadzwyczajna sesja szwajcarskiego parlamentu od 20 lat i pierwsza poświęcona transakcji w której dużą rolę odgrywają środki rządowe. Szczególną krytykę wzbudziły warunki przejęcia – UBS zapłacił 3 mld franków szwajcarskich, ale otrzymał 250 mld franków rządowych gwarancji wsparcia. Duża grupa parlamentarzystów chce anulowania całego procesu, zwłaszcza od strony gwarancji rządowych, ale nie ma na to zbyt wielu szans – ustawodawcy nie mogą uchylić decyzji rządu, a ten przeznaczył już na gwarancje określone fundusze. Problemem stał się „skryty tryb przeprowadzenia całej operacji”, jak stwierdzono na sesji – 6 parlamentarzystów z ugrupowań popierających rząd zatwierdziło zobowiązania finansowe państwa w imieniu organu ustawodawczego, co wywołało gniew prawie 250 prawodawców pozostawionych bez prawa głosu.
„W zakresie odpowiedzialności polityków jest mieć coś do powiedzenia, zwłaszcza gdy tak duży wkład wnosi państwo i stosuje się tryb wyjątkowy. Mamy wiele pytań, na które należy odpowiedzieć” – powiedziała agencji Reuters, Celine Widmer, członkini Szwajcarskiej Rady Narodowej lewicowych socjaldemokratów.
„W szwajcarskim społeczeństwie jest dużo gniewu i frustracji i możemy to odczuć. Teoretycznie moglibyśmy to odrzucić, ale nie byłoby to zgodne z prawem” – powiedział Roland Fischer, inny prawodawca.
Na razie posłowie poza zakwestionowaniem pakietu ratunkowego chcą nałożyć nowe warunki zarówno na Credit Suisse, jak i na UBS. Ich spełnienie może być warunkiem zgody parlamentu choć, jak stwierdził Bloomberg, grupa posłów próbuje jeszcze i innej drogi – anulowania całej transakcji poprzez sąd.
W zeszłym tygodniu szwajcarskie organy rządowe ogłosiły, że tną premie dla najwyższego kierownictwa Credit Suisse.
„Żądamy dokładnego dochodzenia w sprawie tego, jak mogło dojść do kryzysu Credit Suisse. De facto gwarancja państwa dla banków o znaczeniu systemowym jest dużym problemem” – powiedział Thierry Burkart, lider centroprawicowej partii FDP, w rozmowie ze szwajcarską gazetą Tages-Anzeiger.
Sposób uratowania Credit Suisse zdenerwował nie tylko parlamentarzystów, ale i zwykłych obywateli Szwajcarii. Ankieta przeprowadzona przez firmę zajmującą się badaniami politycznymi gfs.bern wykazała, że większość Szwajcarów nie popiera sposobu przejęcia Credit Suisse przez UBS. Dodatkowo, prawie połowa szwajcarskich ekonomistów w anonimowej ankiecie stwierdziła, że przejęcie Credit Suisse przez UBS nie było najlepszym rozwiązaniem i cała transakcja poważnie nadszarpnęła reputację Szwajcarii. Szwajcarski instytut badań ekonomicznych KOF poinformował, że według przeprowadzonego badania ankietowego 48% ze 167 ekonomistów uniwersyteckich wolałoby przejęcie przez państwo i ewentualną późniejszą sprzedaż Credit Suisse.
Także całej transakcji, a raczej jej efektom w postaci masowych zwolnień pracowników przeciwne jest Stowarzyszenie Pracowników Szwajcarskich Banków (SBPV). W liście skierowanym 11 kwietnia do parlamentu pracownicy stwierdzili, że Credit Suisse i UBS muszą zamrozić wszelkie zwolnienia planowane w ramach ich nadzwyczajnej fuzji. Jak napisała dyrektor zarządzająca SBPV, Natalia Ferrara, pracowników dotkniętych upadkiem firmy w ogóle pominięto i zażądała powstrzymania wszelkich zwolnień do końca 2023 roku.
„Wzywamy was do poparcia w parlamencie naszego żądania zamrożenia zwolnień do końca 2023 roku. Politycy nie mogą się uchylać od odpowiedzialności” – napisała Ferrara w liście do parlamentarzystów.
„W ciągu ostatnich trzech tygodni wielu z około 17 000 pracowników Credit Suisse i 22 000 pracowników UBS patrzyło z niepewnością na swoją przyszłość. W debacie publicznej na temat przejęcia Credit Suisse przez UBS dużo mówi się o liczbach, pieniądzach, regulacjach, „bankach zbyt dużych, by upaść” lub premiach. Ale pracownicy obu banków, których to dotyczy, pozostają tylko marginesem. To musi się zmienić” – stwierdziła w liście Ferrara, odnosząc się do liczby pracowników w Szwajcarii. Credit Suisse zatrudnia 45 000 osób na całym świecie, podczas gdy UBS łącznie 74 000. SBPV reprezentuje 6000 pracowników obu banków w Szwajcarii.
Tymczasem dyrektor generalny UBS, Sergio Ermotti, ostrzegł w zeszłym tygodniu, że po przejęciu nastąpią „konieczne zmiany i trudne decyzje”, zaś według Tages-Anzeiger cięcia stanowisk mogą objąć 20-30% z 11 tys. miejsc pracy w Szwajcarii. Zarząd UBS powiedział, że jest za wcześnie, aby spekulować na temat redukcji zatrudnienia.
Tymczasem Ferrara zauważyła, że potrzeba przeprowadzenia akcji ratunkowej nie była winą pracowników banku, a opracowanie planów zatrudnienia w UBS zajmie miesiące.
„Teraz jest najważniejsze, aby poszkodowani pracownicy obu banków otrzymali ochronę” – napisała Ferrara w liście, który po raz pierwszy został opublikowany we wtorek przez szwajcarską gazetę Blick.