Dane z amerykańskiego rynku pracy przyspieszą pivot Fed?

Rynki czekają dziś na marcowy raport z amerykańskiego rynku pracy, tzw. payrolls. Dlaczego ten odczyt jest istotny? Ostatnie tygodnie przyniosły turbulencje w amerykańskim i europejskim sektorze bankowym, które obecnie (przynajmniej chwilowo) wydają się zażegnane. Moment jest jednak niefortunny, gdyż wygaszanie presji inflacyjnej idzie wolniej od oczekiwań banków centralnych.

W takich okolicznościach nie mogą sobie one pozwolić na zdecydowanie bardziej jastrzębie nastawienie w polityce pieniężnej żeby nie pogarszać kryzysu w sektorze bankowym czy też nie skierować gospodarek w kierunku silnej recesji. Jeszcze na początku marca rynek wyceniał, że Fed będzie do końca tego roku konsekwentnie podnosić stopy procentowe, natomiast teraz po zawirowaniach bankowych wycenia się obniżki stóp w drugiej połowie tego roku aż o 0,50-0,75 pp. I to pomimo utrzymującej się wysoko inflacji na poziomie 6%.

Rynek próbujący wycenić kolejny ruch Fed jest wyraźnie niezdecydowany i cały czas szuka nowych sygnałów mających przeciągnąć go na którąś ze stron. Implikowana ścieżka stóp procentowych wskazuje na ostatnią w tym cyklu podwyżkę w maju o 25pb z 45%-prawdopodobieństwem. Z kolei 55% szans przypisuje się scenariuszowi pozostawienia podwyżek bez zmian i tym samym zakończenia cyklu podwyżek. Pewnych sygnałów dostarczył już kończący się tydzień w postaci kilku publikacji makroekonomicznych z amerykańskiej gospodarki. Może nie były one tymi o największej ważności, ale ich cechą wspólną było zaskakiwanie po negatywnej stronie konsensusu. Według raportu prywatnej firmy ADP Research Institute w amerykańskim sektorze prywatnym przybyło w marcu jedynie 145 tys. etatów, co można uznać za wartość rozczarowującą. Owszem, dane ADP w ostatnim czasie rozkorelowały się i przestały być szczególnie pomocne w precyzyjnym prognozowaniu oficjalnych odczytów BLS, ale w ostatnich miesiącach również tutaj widać tendencję spadkową. Słabiej od oczekiwań wypadły również inne wskaźniki rynku pracy: liczba wakatów JOLTS, raport Challengera dotyczący zwolnień pracowników oraz tygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych. Negatywnie zaskakiwały w tym tygodniu również marcowe indeksy ISM zarówno dla amerykańskiego sektora przemysłu i usług. Rynki na przestrzeni tygodnia reagowały na kolejne słabsze odczyty danych makro z amerykańskiej gospodarki spadkami rentowności obligacji, szczególnie na krótszym końcu krzywej, oraz osłabiającym się dolarem. Działała interpretacja „złe dane, to dobre dane”, gdyż przybliżały scenariusz zakończenia cyklu podwyżek i szybkiego pivotu Fed w kierunku ich obniżek.

Sytuacja jest o tyle nietypowa, że oficjalne dane z amerykańskiego rynku pracy za marzec zostaną opublikowane w Wielki Piątek, w atmosferze przedświątecznego rozprężenia. Czas na prawdziwą ocenę tych danych przyjdzie dopiero w przyszłym tygodniu. Oczekiwania na sam dzisiejszy odczyt zakładają wzrost zatrudnienia o ok. 240 tys. etatów, stabilizację stopy bezrobocia i utrzymanie relatywnie wysokiej dynamiki płac nominalnych.

Zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym USA (tys. m/m)

Źródło: Macrobond

Liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych (dane odsez., MA4, tys.)

Źródło: Macrobond

Zespół Analiz i Prognoz Rynkowych Banku Pekao