Browar Leżajsk, producent piwa Leżajsk należący do Grupy Żywiec, może zostać zamknięty, a produkcja marki przeniesiona do innych browarów z Grupy. To trudny moment nie tylko dla pracowników browaru, ale i społeczności w Leżajsku. Sytuacja jest tym bardziej skomplikowana, że cała branża przechodzi poważne trudności. Czy są szanse na uratowanie tego browaru?
– Na polskim rynku piwa jest duża nadwyżka mocy produkcyjnych, więc jeżeli inne browary z Grupy Żywiec uwarzą marki warzone do tej pory w Leżajsku, to zamknięcie tego browaru pozostanie dla klientów niezauważalne – ocenia w rozmowie z ISBiznes.pl Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich.
W lutym Grupa Żywiec zapowiedziała, że chce zreorganizować swoją produkcję w Polsce, skoncentrować przyszłe inwestycje w sieci pozostałych czterech browarów i w czerwcu 2023 r. zakończyć produkcję w Browarze Leżajsk, który w 2021 r. uwarzył około 800 tys. hl piwa i gdzie zatrudnionych jest ponad 100 osób. Browar Leżajsk w obecnym kształcie działa od 1978 r., a od 2004 r. należy do Grupy Żywiec. Browar jest ważnym pracodawcą i elementem łańcucha wartości dla wielu regionalnych firm.
Simon Amor, prezes Grupy Żywiec tłumaczył wtedy, że decyzja o zamiarze zakończenia produkcji w Browarze Leżajsk została podjęta po dogłębnej analizie i jest częścią transformacji w kierunku silnego, zrównoważonego i odpornego na przyszłość łańcucha dostaw.
– Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest trudny moment dla naszych pracowników i społeczności w Leżajsku. Jesteśmy dumni z naszych tradycji piwowarskich i utrzymamy markę Leżajsk w naszym portfolio. Zmiana którą ogłaszamy jest jednak niezbędna, abyśmy jako Grupa mogli się adaptować do zmieniających się warunków rynkowych i budować silną firmę na przyszłość. Naszym najważniejszym priorytetem jest teraz zapewnienie jak najlepszego wsparcia dla pracowników Browaru Leżajsk. Będziemy prowadzić dialog ze związkami zawodowymi, aby stworzyć właściwe programy, które pomogą pracownikom przejść przez ten trudny czas – podkreślał Simon Amor.
Po oświadczeniu Grupy Żywiec zaczęły pojawiać się informacje o planach odkupienia browaru od Grupy. Zainteresowany jest m.in. znany biznesmen z branży alkoholi i były polityk Janusz Palikot. Pojawiły się też głosy, że browar mogłaby odkupić inny branżowy inwestor, Krajowa Grupa Spożywcza (rząd), lub też gmina Leżajsk. Jest jednak problem. Grupa Żywiec chce bowiem zachować w swoim portfolio markę Leżajsk i może nie chcieć odsprzedać browaru inwestorowi branżowemu.
– Nie sądzę, że Grupa Żywiec zdecyduje się na sprzedaż browaru inwestorowi branżowemu, jeżeli jednak wejdą drugi raz do tej samej rzeki, jak w przypadku browaru w Braniewie, to z pewnością w umowie pojawią się różne ograniczenia. Podejrzewam, że dla Pana Palikota Leżajsk to za duża sprawa, chyba, że do kolejnej zbiórki społecznościowej uda mu się przekonać również mieszkańców krajów ościennych. Natomiast przejęcie zakładu przez gminę byłoby najgorszym z możliwych wariantów i to dla obu stron – mówi portalowi ISBiznes.pl Andrzej Olkowski, prezes Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich.
A może inne browary regionalne byłyby zainteresowane nabyciem Browaru w Leżajsku? Czy uda się go uratować tak jak w przypadku Browaru w Cieszynie, gdzie znalazł się nabywca i odkupił browar od Grupy Żywiec?
– Nie sądzę, że któryś z browarów regionalnych mógłby być zainteresowany Leżajskiem, bo z jednej strony jest to stosunkowo duży browar i do tego położony niezbyt szczęśliwie, co stwarza problemy logistyczne, a z drugiej mamy członka naszego Stowarzyszenia, który ma dużo mniejszy zakład wystawiony na sprzedaż i ten zakład też ma trudności ze znalezieniem nabywcy – stwierdza Andrzej Olkowski.
– Trudno mi wcielać się w rolę jasnowidza, więc co do przyszłości nie będę spekulował. Sytuacja na rynku piwa jest trudna i potwierdza to fakt, że browar w Cieszynie znajduje się właśnie na etapie kolejnych mian własnościowych – dodaje prezes SRBP.
O trudnej sytuacji w branży piwowarskiej piszemy o tym TUTAJ:
I TUTAJ:
Nie tylko Janusz Palikot chce odkupić Leżajsk?
W pierwszym tygodniu marca pojawiła się informacja, że Janusz Palikot, były polityk, a obecnie biznesmen z branży alkoholi i prezes Manufaktura Piwa Wódki i Wina (MPWiW), złożył ofertę odkupu browaru w Leżajsku od Grupy Żywiec pod warunkiem pozostawienia linii produkcyjnych i marki piwa Leżajsk. Janusz Palikot zaproponował także, by gmina Leżajsk dołączyła do grupy udziałowców w nowym projekcie w celu zapewnienia kontroli nad przyszłym rozwojem browaru.
– Szybko rosnący rynek naszych konsumentów zderza się z ograniczeniami w zakresie wielkości produkcji, jakie mamy w browarze Tenczynek. Włączenie zakładu o skali produkcyjnej Leżajska pozwoliłoby nam skokowo zwiększyć swoje udziały rynkowe. Klienci czekają na nasze produkty. Według dostępnych danych, marka Leżajsk to tylko ok. 80 000 hektolitrów produkcji rocznie, w browarze mogącym uwarzyć 1,4 mln hekto. To pokazuje, że nawet pozostawienie marki Leżajsk w dyspozycji nowego inwestora będzie wymagało posiadania silnego portfolio własnych marek lub pomysłów na nowe marki, by utrzymać browar. Mamy jedno i drugie w swoim posiadaniu. Zwróciliśmy się do władz Leżajska z propozycją współdziałania na rzecz odkupienia browaru przez Manufakturę Piwa Wina i Wódki – mówił Janusz Palikot.
Na razie jednak – jak mówi ISBiznes.pl Magdalena Brzezińska, dyrektor ds. korporacyjnych Grupy Żywiec – Grupa żadnej oferty nie dostała.
Według „Rzeczpospolitej” zainteresowanych odkupieniem Browaru Leżajsk może być więcej i „w grze jest kilka propozycji”, w tym sama gmina Leżajsk, a ze wsparciem ministerstwa rolnictwa może pojawić się jeszcze jeden gracz. Z kolei sama Grupa Żywiec przestała też wykluczać sprzedaż Browaru Leżajsk komuś z branży piwowarskiej.
Zygmunt I Stary i pierwszy browar w Leżajsku
Browar Leżajsk, który w obecnym kształcie działa od 1978 r., a od 2004 r. należy do Grupy Żywiec, jest spadkobiercą wielowiekowej tradycji warzenia piwa. Już w 1525 r., za sprawą królewskiego przywileju nadanego przez samego Zygmunta I Starego, wzniesiono tu pierwszy browar, który mimo licznych wojen i pożarów przetrwał aż do drugiej połowy XIX wieku.
Przywilej budowy browaru nadał Leżajskowi król Zygmunt I Stary, jednocześnie zakazując warzenia piwa i innych trunków w odległości mniejszej niż mila od granic miasta. Piwo z browaru szybko zyskało sławę w okolicy. Swój smak zawdzięczało znakomitym wodom głębinowym oraz najlepszym gatunkom jęczmienia i pszenicy, wykorzystywanym do jego warzenia. Ale także − mistrzostwu lokalnych piwowarów i oświeconym wpływom zakonników z klasztoru Bernardynów, który powstał nieopodal leżajskiego browaru po tym, gdy − jak głosi legenda − browarnikowi Tomaszowi Michałkowi objawiła się Matka Boska. To za radą braci zakonnych zaczęto np. − wzorem najlepszych europejskich browarów − do gotującej się brzeczki dodawać gałkę muszkatołową, korę dębową, piołun i kminek. Podnosiło to walory smakowe leżajskiego piwa i zwiększało jego trwałość.
Dziś Browar Leżajsk, od 2004 r. będący częścią browaru żywieckiego, należy do Grupy Żywiec i jego właściciela, koncernu Heineken.