Rosnąca świadomość proekologiczna Polaków wpływa bezpośrednio na trendy żywieniowe. Na znaczeniu zyskują produkty roślinne i eko. A potencjał rozwoju rynku ekożywności w Polsce jest duży, choć sektor ten jak każdy inny walczy z wyzwaniami takimi jak rosnące koszty m.in. energii i wysoka inflacja. O sile rynku decydują konsumenci, którzy coraz chętniej kupują ekożywność, choć barierą jest cena. Dużą wagę przywiązują też do lokalnego pochodzenia żywności, walorów smakowych i do pozytywnego wpływu na środowisko naturalne.
Konsumenci częściej zwracają uwagę na skład produktów, ale też na ich pochodzenie. Polacy chcą, by żywność, która trafia na ich stoły, była wyprodukowana z poszanowaniem środowiska naturalnego i dobrostanu zwierząt oraz przede wszystkim – by była naturalna i pozbawiona sztucznych, chemicznych „polepszaczy” smaku. Stąd ich coraz bardziej świadome i etyczne wybory zakupowe.
– Rosnąca świadomość proekologiczna młodych Polaków wpływa bezpośrednio na trendy żywnościowe. Na znaczeniu zyskują produkty roślinne, które z powodzeniem zastępują żywność pochodzenia zwierzęcego. Szeroka paleta dostępnych i wciąż powstających innowacyjnych produktów oraz gotowych dań roślinnych zaspokaja nie tylko potrzeby wegan, wegetarian czy fleksitarian, ale także tych konsumentów, którzy po prostu szukają nowych smaków i różnorodności kulinarnej. Interesującą kategorią odzwierciedlającą ten trend są napoje roślinne, które stanowiły trzecią najchętniej kupowaną kategorię produktów ekologicznych w 2020 r. Według producentów ekożywności duży potencjał rozwojowy ma również rynek świeżych produktów ekologicznych, które stanowią mniejszość w stosunku do produktów gotowych obecnych w sklepach – mówi Urszula Sołtysiak, wieloletnia wykładowczyni SGGW w zakresie produkcji ekologicznej, która współtworzyła ruch rolnictwa ekologicznego w Polsce.
Z badania zrealizowanego na zlecenie Polskiej Izby Żywności Ekologicznej w ramach kampanii „Przestaw się na eko – szukaj Euroliścia” wynika, że Polacy największą wagę przywiązują do jakości wynikającej ze sposobu jej wytwarzania (25% badanych), lokalnego pochodzenia (30%), a także walorów smakowych (31%) oraz pozytywnego wpływu na środowisko naturalne. Ten ostatni aspekt docenia aż 89% uczestników badania.
Zdecydowana większość badanych (niemal 90%) zgadza się z twierdzeniem, że ekożywność produkowana jest lepszymi dla środowiska metodami niż produkty nieekologiczne, a przeszło 87% – że bioprodukty wytwarzane są zgodnie z wymogami w zakresie dobrostanu zwierząt.
Najczęściej wybieraną przez konsumentów żywnością ekologiczną są owoce i warzywa (51%). Popularnością cieszą się także produkty nabiałowe, takie jak mleko, sery czy jogurty (30% wskazań), a także produkty zbożowe i pieczywo (25%). Mięso i wędliny pochodzące z ekologicznych gospodarstw wybierane są nieco rzadziej – tu barierę stanowi zwykle ich wysoka cena.
Żywność eko jest ok, ale barierą jest cena i dostępność
Polscy konsumenci doceniają właściwości certyfikowanych ekoproduktów, bo wiedzą, że nie znajdą w nich pozostałości chemicznych środków ochrony roślin, sztucznych nawozów, antybiotyków ani substancji sztucznie zwiększających wydajność. Dzięki temu mają pewność, że zostały one wyprodukowane w zrównoważony sposób, w pełnym poszanowaniu środowiska naturalnego. Jednak i tak w koszyku zakupowym statystycznego Polaka przeważa żywność pochodząca z produkcji konwencjonalnej. A to za sprawą wysokich cen ekoproduktów, a także ich dość ograniczonej dostępności.
Polacy chcieliby, by ekożywność częściej trafiała na ich stoły, jak sami jednak przyznają – jedną z najważniejszych barier zakupowych stanowi dla nich wyższa cena – blisko 68% wskazań. Konsumenci chętniej kupowaliby żywność ekologiczną, gdyby jej koszt był zbliżony do produktów nieekologicznych – tak w badaniu na zlecenie kampanii „Przestaw się na eko” odpowiedziało niemal 54% ankietowanych.
Jednocześnie zdają sobie oni sprawę, że cena ta wynika z różnic pomiędzy procesem produkcji bio, a produkcji konwencjonalnej. Ta pierwsza jest kosztowna, pracochłonna i często wymaga zaangażowania ludzkich rąk, które w przypadku produkcji tradycyjnej zastępowane są przez maszyny. Co więcej, ponieważ w gospodarstwach ekologicznych zabronione jest wykorzystywanie chemicznych środków ochrony roślin, wiele prac pielęgnacyjnych wykonywanych jest ręcznie. Ekożywność wymaga czasu, szczególnej dbałości i dużego zaangażowania ludzkiej pracy – tu pierwszoplanową rolę gra maksymalna jakość i naturalność produktu. Podobnie jest w przypadku zwierząt, które w gospodarstwach ekologicznych nie są hodowane na masową skalę – w zamian mają zapewnione zdrowe warunki rozwoju, pokarm w postaci pasz ekologicznych, a ich odporność hodowcy uzyskują bez stosowania antybiotyków.
Na drugim miejscu co do wskazań w kontekście barier przed zakupem ekożywności ankietowani wybrali niedostateczną dostępność bioproduktów. Jednak miejsc, w których zaopatrzyć się można w ekożywność jest w Polsce coraz więcej.
– Na dostępność bioproduktów w dużych miastach zdecydowanie nie możemy narzekać. Największy ich wybór jest w sklepach specjalistycznych – znajdziemy tam praktycznie każdy rodzaj produktu. Jest też szeroka oferta sklepów bio online, a także kooperatywy spożywcze, które oferują ekoprodukty od lokalnych producentów zrzeszonych w danej kooperatywie. W supermarketach i dyskontach wydzielane są często całe strefy z żywnością ekologiczną. Co ciekawe, właśnie w tych sklepach sprzedaje się średnio połowę wszystkich produktów eko w naszym kraju. Nabiał, kasze, warzywa – większość tych bioproduktów można tam kupić w bardzo przystępnych cenach. Nie zapominajmy też o pobliskich targach i bazarkach. W ich przypadku warto jednak pamiętać o kupowaniu wyłącznie u sprawdzonych dostawców żywności eko – szukajmy Euroliścia na produktach – komentuje drinż. Urszula Sołtysiak.
Euroliść gwarancją eko
Euroliść to unijne logo – symbol poświadczający autentyczność certyfikacji ekologicznej. Jego obecność na etykiecie oznacza, że żywność została wyprodukowana etycznie, zgodnie ze ściśle określonymi zasadami opartymi na poszanowaniu środowiska, klimatu i dobrostanu zwierząt.
Według PIŻE już niemal 79% ankietowanych Polaków kupuje żywność ekologiczną z symbolem Euroliścia na etykiecie. W badaniu zrealizowanym przez Delta Partner na potrzeby kampanii „Przestaw się na eko – szukaj Euroliścia” ponad połowa ankietowanych (54%) przyznała, że logo Euroliścia kojarzy właśnie z produktem ekologicznym. Niespełna 59% deklaruje, że podczas zakupów zazwyczaj zwraca uwagę na logotyp Euroliścia, a 17,5% robi to zawsze. Kolejnych 14% opiera się na zapewnieniach sprzedawcy, a 10% przyznaje, że na ten element w ogóle nie zwraca uwagi.
– Tylko symbol Euroliścia jest potwierdzeniem pochodzenia produktu z ekologicznej, kontrolowanej i certyfikowanej uprawy lub hodowli. To także gwarancja transparentności wytwórców na każdym etapie drogi produktu: od pola do półki sklepowej, ponieważ cały proces podlega ścisłym kontrolom przeprowadzanym przez zatwierdzone jednostki certyfikujące. Dotyczy to wszystkich produktów wprowadzanych do obrotu jako ekologiczne – przetworzonych i nieprzetworzonych, jednoskładnikowych i wieloskładnikowych, przy czym w tych ostatnich co najmniej 95% masy składników musi pochodzić z systemu produkcji ekologicznej, a pozostałe do 5% – z wąskiej listy dopuszczonych konwencjonalnych, by produkt złożony mógł być w ogóle objęty certyfikacją – mówi dr inż. Urszula Sołtysiak.
– Pamiętajmy także, że w przypadku ekożywności, na opakowaniu – w tym samym polu widzenia, co Euroliść – muszą się znaleźć dwie istotne informacje: numer identyfikacyjny jednostki certyfikującej ten podmiot, który zapakował produkt do obrotu oraz oznaczenie pochodzenia surowców. To są żelazne zasady, które ułatwiają rozpoznanie certyfikowanego produktu ekologicznego – dodaje.
Na znaczeniu zyskują produkty roślinne
W naszym kraju postępuje również żywieniowa transformacja roślinna. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że to co ląduje na naszych talerzach ma wpływ na kryzys klimatyczny i przyszłość planety. Przechodzenie na opcję wege dotyczy więc nie tylko jedzenia, ale staje się stylem życia. I tak co drugi Polak przynajmniej raz w życiu próbował zrezygnować z jedzenia mięsa i przejść na dietę wegetariańską bądź wegańską. Zdecydowaną większość stanowią osoby, które nie mają żadnych preferencji żywieniowych.
Obecnie, zgodnie z wynikami badań agencji Insight Lab, w Polsce mięsa nie je już nawet 4,5 mln ludzi (12%). Z roku na rok coraz bardziej „roślinnieje” też gastronomia. Od lokali fast food, przez firmy specjalizujące się w realizacji zamówień na wynos, po najlepsze restauracje oznaczone gwiazdkami Michelin. Posiadanie w menu opcji wegańskich czy wegetariańskich nawet w lokalach typowo „mięsnych” jest obowiązkiem, ponieważ takich dań oczekują klienci.
Jak wynika z badań agencji badawczej Insight Lab na zlecenie Pyszne.pl, aż 12% ankietowanych zadeklarowało, że nie je mięsa bądź wszelkich produktów odzwierzęcych. Co więcej, potrawy wegetariańskie stanowiły w 2022 r. 17% wszystkich zamówień w serwisie. Zdecydowaną większość mieszkańców naszego kraju (75%) stanowią osoby, które nie mają żadnych preferencji żywieniowych.
– Aż 9% ankietowanych w naszym badaniu określiło się jako wegetarianie, a 3% jako weganie. To naprawdę wysoki wynik w kraju o tak silnej, kulinarnej tradycji jedzenia mięsa i nabiału. Kuchnia roślinna zyskuje na popularności, a wraz z nią przybywa restauracji serwujących bezmięsne potrawy – mówi Arkadiusz Krupicz, współzałożyciel i dyrektor zarządzający Pyszne.pl, wiodącego serwisu do zamawiania jedzenia online.
Jak wynika z badania Insight Lab, osoby, które podejmują się próby przejścia na wegetarianizm bądź weganizm, najczęściej poszukują lepszego samopoczucia (43% respondentów), a także poprawy stanu zdrowia (42%). Część jest również motywowana przez członków rodziny (18%), a innych inspirują historie osób, którym udało się z sukcesem zmienić nawyki żywieniowe (19%). Co piąty ankietowany stwierdził, że trwa w przemianie, bo daje mu to „świadomość działania na rzecz innych”, a 13% wspiera w ten sposób znajomą osobę, która jako pierwsza podjęła się próby zmiany.
Co druga osoba, która na stałe zrezygnowała z jedzenia mięsa bądź wszelkich produktów odzwierzęcych, ocenia swoje samopoczucie po zmianie nawyków jako pozytywne albo bardzo pozytywne (51%). 41% ankietowanych przyznaje, że nie zauważyło pogorszenia samopoczucia, a tylko 8% czuje się gorzej.
Co ciekawe, zmiana nawyków żywieniowych i ograniczenie bądź wyeliminowanie mięsa, to jedno z najczęstszych postanowień noworocznych Polaków. Podjęcie takiego wyzwania w 2023 r. zadeklarowało aż 43% respondentów. Jeszcze więcej, bo niemal połowa badanych (46%), przyznała, że choć raz próbowała zmienić swoje zwyczaje żywieniowe i spróbować wegetarianizmu bądź weganizmu. Najczęściej taką decyzję podejmowały kobiety (52%) i osoby w przedziale wiekowym 35-44 lata (52%).
Jak pokazuje badanie, łatwo jest podjąć takie wyzwanie, ale nieco trudniej wdrożyć je w życie. Pierwszy kryzys uderza w nas bowiem najczęściej już po dwóch tygodniach od rezygnacji z mięsa, co dotyka 30% badanych. 27% respondentów radzi sobie świetnie średnio do pierwszego miesiąca, a 17% nabiera wątpliwości już po pierwszym tygodniu po odstawieniu mięsa. Co piąty ankietowany nie zgłaszał żadnych trudności w związku ze zmianą nawyków żywieniowych.
Co najczęściej stanowi dla nas przeszkodę na drodze do pełnej, roślinnej transformacji? Okazuje się, że najbardziej cierpią nasze kubki smakowe. Trudności dotyczą przede wszystkim tęsknoty za smakiem mięsnych potraw (41% badanych). Wiele osób źle mierzy swoje siły na zamiary i ostatecznie stwierdza, że przejście na dietę wegańską bądź wegetariańską jest trudniejsze, niż zakładali (36%). Część respondentów (32%) rezygnuje, nie mogąc znaleźć odpowiedzi na pytanie: Czy ja tego w ogóle potrzebuję?