Branża piwna włączyła tryb zarządzania kryzysowego

Dla branży piwnej rok 2022 zakończył się słabo, a same browary określają go jako rok wyzwań i rok zarządzania kryzysowego. Sprzedaż piwa wolumenowo pozostała na poziomie z 2021 r., a wartość rynku – za sprawą rosnących cen – wzrosła o 10%. Rok 2023  też będzie słaby.

Branża wskazuje, że w ciągu ostatnich pięciu lat rynek piwa skurczył się o ok. 5 mln hektolitrów, czyli był o 1 mld butelek mniejszy niż w 2018 r. i nastąpił znaczny spadek spożycia piwa na głowę.

Z danych firmy analitycznej NielsenIQ wynika, że wartość rynku piwa wzrosła w 2022 r. o 10,1% do 21,2 mld zł z 19,3 mld rok wcześniej, a wolumenowo sprzedaż wyniosła nie zmieniła się i wyniosła 3,287 mld litrów. Koszty produkcji piwa wzrosły o ok. 25%, zaś ceny piwa o ok. 12%.

Branżę mocno dotknęła inflacja i wzrost kosztów produkcji (opakowań, surowców, logistyki), a także wybuch wojny w Ukrainie i trudności w dostępnie do surowców. Przez to nie udało się zwiększyć wolumenu sprzedaży wobec 2021 r.

– 2022 to był rok zarządzania kryzysowego z punktu widzenia browarów. To rok ogromnego wzrostu kosztów produkcji i destabilizacji, a przez wojnę przerwane łańcuchy dostaw i problemy z dostępnością surowców. Liczyliśmy, że po dwóch latach pandemii, branża wreszcie odbije, tymczasem mamy stabilizację sprzedaży, co oceniamy negatywnie. Koszty produkcji wzrosły o ok. 25%, znacznie bardziej niż wzrost średniej ceny piwa, a zatem piwo będzie drożało nadal – mówi Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie.

– Rok 2023 także będzie bardzo niestabilny w branży piwowarskiej. Dalej będą rosły koszty produkcji, co będzie miało wpływ na zachowania konsumentów. To będzie kolejny rok wyzwań, ale branża będzie starała dopasowywać się do oczekiwań konsumentów. W obliczu inflacji trudno będzie w tym roku utrzymać ten zerowy wzrost wolumenów, a raczej stabilizację rynku, tym bardziej, że nie będzie takich czynników jak turnieje sportowe. Liczymy tylko na pogodę – dodaje Simon Amor, prezes ZPPP BP.

Ceny piwa będą nadal rosły

Ceny piwa będą nadal rosły, a czynnikiem napędzającym będzie po pierwsze rosnąca akcyza na alkohole, po tym jak w 2022 r. została podwyższona o 10%, a w 2023 r. o kolejne 5%. Potem co roku akcyza będzie rosła o 5% do 2027 r. Po drugie dalej będą rosły koszty produkcji i inflacja.

– Co do dalszych podwyżek cen piwa, to każda firma będzie to robić indywidualnie, jednak trzeba podkreślić, że koszty produkcji rosną i oczekujemy też dalszego wzrostu inflacji – mówi Simon Amor.

– Piwo jest ze wszystkich alkoholi najbardziej wrażliwe na zmiany cen. Drożejące piwo ogranicza popyt, a to wpływa na kurczenie się rynku. Od 2019 r. spada spożycie piwa na głowę i obecnie wynosi ono ok. 92 litry – dodaje Bartłomiej Morzycki.

Jak zachowywały się ceny piwa w 2022 r.? Według NielsenIQ w grudniu 2022 r. litr piwa kosztował średnio 6,76 zł, co oznacza wzrost o ok. 12% rdr. W styczniu 2021 średnia cena piwa za litr wnosiła 5,74 zł, a w styczniu 2022 r. już 6,04 zł.

– Na przestrzeni ostatnich dwóch lat cena piwa wzrosła średnio o 1 złoty na litrze. To powoduje, że konsument będzie kupował mniej piwa, bo wzrost cen jest dla niego akceptowalny tylko do pewnego stopnia – mówi Marcin Cyganiak, dyrektor komercyjny NielsenIQ.

– Najbardziej wrażliwi na wzrost cen są konsumenci segmentu piw tańszych tzw. economy, gdzie wolumen sprzedaży spadł o 4,8%. W segmencie mainstream wzrósł już o 1,0% – dodaje.

Przedstawiciel NielsenIQ zwraca też uwagę, że najważniejszych kanałem sprzedaży dla kategorii piwa są sklepy małoformatowe – do 300 m.kw. – które odpowiadają za ok. 2/3 sprzedaży piwa (sklepy wielkoformatowe odpowiadają za ok. 1/3 sprzedaży), a kanał ten kurczył się na przestrzeni ostatnich lat, co jest dodatkowym ciosem dla branży piwnej. Według szacunków w 2022 r. zostało zamkniętych ok. 9 tys. takich sklepów. Również dla małych sklepów piwo jest najważniejszą kategorią, bo udział piwa w ich wartości sprzedaży sięga 22%, a 78% to wszelkie, pozostałe kategorie spożywcze.

– Bez piwa małe sklepy nie miałyby racji bytu – ocenia Marcin Cyganiak.

Marcin Cyganiak wskazuje też, że rynek piwa zmienia się pod względem preferencji konsumentów, którzy odchodzą od piw alkoholowych, a szczególnie mocnych w kierunku piw bezalkoholowych. A te stały się już dojrzałą kategorią, której wartość na koniec 2022 r. sięgnęła 1,327 mld zł (wzrost o 128 mln zł wobec 2021r.).

– Zmieniają się preferencje konsumentów co do piw alkoholowych i bezalkoholowych. Jedyny segment alkoholowy, który rośnie to piwne specjalności. Gdyby nie piwa bezalkoholowe oraz piwne specjalności to rynek piwa w 2022 r. by spadł – mówi Marcin Cyganiak.

Według NielsenIQ piwa bezalkoholowe stanowią już ok 6,3% całego rynku piwa wobec 6,2% na koniec 2021 r. i udział ten będzie rósł nadal.

Największymi producentami na rynku piwa są Kompania Piwowarska, Grupa Żywiec i Carlsberg Polska.