Walentynki 2023 najdroższe w historii. Kto i ile zarobi, a kto ile wyda?

SEG 2025

Inflacja nie omija nikogo, nawet zakochanych. W 2023 r. musimy zapłacić więcej za wszystko co wiąże się ze świętem zakochanych, czyli Walentynkami. Droższe niż przed rokiem są róże, kolacja w restauracji, bilety do kina, upominek w postaci biżuterii czy słodycze. Są też oczywiście tacy, co na tym sporo zarobią.

– Walentynki są mocno skomercjalizowane. Wszędzie pojawiają się produkty z symbolem serca, czerwone balony i róże. Święto cieszy się dużą popularnością, bo z badania PayPo wynika, że 66% Polaków obchodzi Walentynki ze swoją drugą połówką i zamierza wydać na ten cel od 50 do nawet 200 zł. Ciekawostką jest to, że nieco hojniejsi są mężczyźni, którzy planują romantyczne kolacje, wyjazdy, prezenty i specjalne atrakcje dla swoich ukochanych. Zakupowy szał, ale też zwiększony ruch w restauracjach, kinach czy SPA przekłada się na rynek pracy i zapotrzebowanie na pracowników. Jedni świętują, a inni mają szasnę na większy zarobek – mówiKrzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy, założyciel Personnel Service, spółki wyspecjalizowana w rozwiązaniach HR.

Z kolei z danych zebranych przez HRE Investments wynika, że średnio na walentynkową randkę i upominki w tym roku trzeba przeznaczyć niemal 350 zł. Na „walentynkowy koszyk” HRE Investments składają się typowe upominki – bukiet 7 róż, zestaw słodyczy, drobna biżuteria, jak również kolacja dla dwojga w restauracji czy bilety do kina. Dane sugerują, że tegoroczne święto zakochanych jest droższe niż rok temu o ponad 15%, bo wtedy za cały „walentynkowy koszyk” musieliśmy zapłacić nieco ponad 300 zł, a teraz ponad 347 zł. Mamy więc do czynienia z najszybszym wzrostem kosztów od co najmniej 2015 r., gdy na walentynkowe upominki i atrakcje wystarczyło wydać około 237 zł.

Najbardziej zdrożała kolacja we dwoje

Z danych Numbeo wynika, że największą podwyżkę odczują ci, którzy w święto zakochanych wybiorą się do restauracji. W dużym mieście na ten cel trzeba zarezerwować średnio 158 zł. To o 20 zł więcej niż rok temu (pod uwagę wzięto dwudaniowy posiłek w przeciętnej restauracji).  Jednocześnie kolacja we dwoje to najdroższy element walentynkowego koszyka.

Wzrost cen w restauracjach można wytłumaczyć ogólnie rosnącymi kosztami ich prowadzenia – wyższe wynagrodzenia dla pracowników, ceny produktów spożywczych, a przede wszystkim gazu czy prądu. To wszystko sprawia, że restauratorzy, by wyjść na swoje często muszą podnosić ceny serwowanych dań.

Ceny biżuterii, róż i słodyczy mocno w górę

Wyraźnie więcej musimy też w b.r. wydać na biżuterię. W tym przypadku HRE Investments wziął pod uwagę skromny upominek, którego cenę oszacował na podstawie jednego z portali aukcyjnych. Spośród biżuterii dla kobiet największą popularnością cieszyła się ta ze średnią ceną 85 zł, a kwota ta jest wyższa o ok. 14 zł niż rok temu, gdy prezent w postaci biżuterii kosztował średnio 71 zł.

Mocno w ostatnim roku zdrożały także róże. Przykładowo za różę odmiany „red eagle” w wersji o długości 50 cm – według notowań Dolnośląskiego Centrum Hurtu Rolno Spożywczego – obecnie zapłacimy przeciętnie 4,65 zł za sztukę. Jeśli dodamy do tego marżę naliczaną przez kwiaciarzy, to okaże się, że za przeciętny bukiet zapłacimy ponad 43 zł. To o niemal 8 zł więcej niż rok temu.

Z to wolniejszy wzrost cen widać w przypadku łakoci. Z danych, zebranych przez HRE Investments w siedmiu czołowych sklepach wynika, że w tym roku popularne, walentynkowe słodycze przeciętnie kosztują o 2,5 zł więcej niż w 2022 r. Wśród walentynkowych słodyczy znajdziemy rodzime ptasie mleczko oraz orzechowe, czekoladowe, wiśniowe i kokosowe praliny. Standardowe ich opakowania kosztują obecnie przeciętnie niecałe 18 zł. Stosunkowo niewielki wzrost cen słodyczy może być pokłosiem faktu, że sieci handlowe z okazji walentynek przygotowują dla zakochanych liczne promocje.

Najmniej zdrożało kino

Według HRE Investments najmniej zdrożały za to bilety do kina w porównaniu z 2022 r. Dwie osoby na seans w tym roku wydać mogą przeciętnie 44 zł, a to o 2 złote więcej niż podczas walentynek w ub.r. Tak przynajmniej wynika z danych GUS i Eurostat. Trzeba jednak pamiętać, że stawka ta jest oszacowana dla całego kraju i obiektów o różnym standardzie, dlatego może odbiegać od cen, które spotykamy w multipleksach.

Kto i ile zarobi w święto zakochanych?

A kto i ile zarobi na święcie zakochanych? To kurierzy, pracownicy kwiaciarni, kelnerzy, fryzjerzy i makijażyści, którzy zamiast świętować, pracują w Walentynki. 14 lutego mogą liczyć na świetny zarobek, bo zakochani wydają pieniądze nie tylko na prezenty, ale też chcą wyglądać jak najlepiej i spędzić miło czas ze swoją drugą połową. Pełne są SPA czy restauracje, gdzie obroty są lepsze niż zwykle, a to oznacza też wyższe wynagrodzenia i możliwe premie. Z analizy Personnel Service wynika, że rekordziści pracujący w Walentynki dostaną nawet 200 zł netto za godzinę.

Gdzie najlepiej pracować w święto zakochanych? Według Personnel Service przygotowania do Walentynek zakochani rozpoczynają od wyboru prezentu dla swoich ukochanych. Coraz częściej tego typu zakupy robimy w internecie, dlatego więcej pracy w tym okresie mają kurierzy, którzy mogą liczyć na zarobki od 17,5 do 22 zł netto za godzinę. Największy ruch dla kurierów przypada zazwyczaj 14 lutego, bo zakochani często wysyłają swoim partnerom czy partnerkom kwiaty.

Sprzedawcy kwiatów w kwiaciarni również mogą liczyć na wzrost liczby zamówień w okresie Walentynek. Osoby, które są właścicielami tego typu miejsc notują wysokie zyski. Natomiast pracujący w kwiaciarni mogą liczyć na zarobek oscylujący wokół minimalnej, czyli 16,5 zł netto za godzinę pracy, ale z okazji wyższych obrotów kwiaciarni mogą zdarzyć się dodatkowe premie.

Zanim spędzimy czas z ukochaną osobą nastaje czas przygotowań. W przypadku osób, które chcą szczególnie dobrze wyglądać oznacza to często wizytę w salonie kosmetycznym. Personnel Service podaje, że fryzjerzy i makijażyści mogą zarobić od 22,5 zł netto za godzinę w mniejszych miejscowościach do nawet 100 zł netto za godzinę pracy w największych miastach, jak np. Warszawa.

Po przygotowaniach nadchodzi czas spotkania i spędzania czasu razem, który zakochani wykorzystują jak tylko mogą. Z Barometru Providenta wynika, że jedną z popularniejszych atrakcji jest wspólne wyjście do restauracji, które planuje 22% walentynkowych par. Stąd 14 lutego pełne ręce roboty ma branża gastronomiczna. Restauracje są wówczas oblegane przez pary, na co pracodawcy przygotowują się z wyprzedzeniem, okresowo zwiększając zatrudnienie. Pracę łatwo znajdzie m.in. pomoc kuchenna,która może zarobić od 16,5 zł do 17,5 zł netto za godzinę. Kelnerzy zarobią od 16,5 do 25 zł netto za godzinę, ale do tego należy doliczyć napiwki, które w Walentynki mogą nawet kilkukrotnie przewyższyć dzienny zarobek.

Zakochani zamiast wizyty w restauracji mogą zdecydować się też na wspólny masaż czy wizytę w SPA. Tego typu miejsca w Walentynki nie narzekają na brak klientów. Masażystki i masażyści mogą liczyć na stawkę od 25 do nawet 200 zł netto za godzinę.