Największe koncerny branży paliwowo-energetyczne, tzw. Big Oil podały wyniki za 2022 r. Wojna w Ukrainie i niestabilny rynek surowców energetycznych pozwoliły im na dwukrotne zwiększenie zysków w stosunku do i tak dobrego 2021 r.
Dla koncernów Big Oil – BP, Chevron, Equinor, Exxon Mobil, Shell i TotalEnergies – 2022 był rokiem rekordów. Zintegrowane zyski tylko tych producentów sięgnęły 219 mld dol. Powodem była niestabilność rynków paliwowo-energetycznych wywołana działaniami Rosji oraz wojną w Ukrainie. Swoje zrobiły także transformacje w kierunku zielonej energii, promowane głównie w krajach Zachodu stanowiących jednych z największych odbiorców surowców energetycznych.
Duży wzrost zysków dał firmom naftowym możliwość zwiększenia wydatków na projekty naftowe i gazowe, a niektórym z nich szansę na opracowanie strategii transformacji energetycznej, aby sprostać wymaganiom w zakresie bezpieczeństwa dostaw.
Ale rekordy zysków oznaczały także rekordowe dywidendy. Pochłonęły one, wraz z programami wykupu własnych akcji, w roku 2022 aż 110 mld dol. Miało to także nienajlepsze konsekwencje dla całej branży – rządy wielu krajów w tym administracja prezydencka USA , zaczęły pracę nad nadzwyczajnymi podatkami dla sektora paliwowego. Konsumenci bowiem ledwie radzą sobie z rosnącymi kosztami energii.
Stosunkowo najbliżej objęcia takim podatkiem jest norweski Equinor, który 7 lutego poinformował o podwojeniu skorygowanego zysku operacyjnego w 2022 r. Ostatecznie osiągnął on 74,9 mld dol. Koncern stał się największym dostawcą gazu w Europie po tym, jak rosyjski Gazprom popierając politykę Kremla, usiłował spowodować załamanie rynku gazu, przez wstrzymywanie dostaw. Spowodowało to gwałtowny wzrost cen gazu w Europie.
Koncerny naftowe w większości wycofały się z Rosji, po tym jak najechała ona Ukrainę. Tamtejsze złoża i długoletnia współpraca biznesowa z rosyjskimi firmami, stanowiły w dużej mierze o niskiej cenie surowców energetycznych. Wyjście z tego rynku spowodowało konieczność dokonania wielkich odpisów, m.in w przypadku BP było to 24 mld dol. za 19,75% udziałów w kontrolowanym przez Kreml gigancie naftowym Rosneft.
Dyrektor generalny TotalEnergies, Patrick Pouyanne stwierdził po ogłoszeniu rekordowych zysków wynoszących 36,2 mld dol., że otoczenie ekonomiczne pozostaje bardzo korzystne dla firm energetycznych, a złagodzenie restrykcji związanych z COVID-19 w Chinach „budzi nadzieję na wzrost popytu” w 2023 r.
„Nie bylibyśmy zaskoczeni, gdyby cena ropy wróciła do 100 dol. za baryłkę” – powiedział Pouyanne. Benchmarkowe ceny ropy są obecnie bliskie 85 dol. za baryłkę.
Gwałtowny wzrost cen ropy i gazu, spadające zadłużenie i nagły spadek rosyjskich dostaw do Europy również skłoniły zarządy do zwiększenia wydatków na produkcję paliw kopalnych. Było to wywołane polityką rządów, które nadając priorytet bezpieczeństwu dostaw, zwiększyły zakupy do rezerw strategicznych i bieżące zaopatrzenie. W efekcie koncerny, które jeszcze na początku 2022 r. przedstawiały plany ograniczenia lub spowolnienia inwestycji w ropę i gaz oraz budowy dużych przedsiębiorstw wykorzystujących niskoemisyjne i odnawialne źródła energii, aby ograniczyć emisje gazów cieplarnianych, zmieniły swoje strategie.
Niemalże wzorcowym dla tych zmian był ruch prezesa BP, Bernarda Looneya, który postanowił o wycofaniu się z planów ograniczenia wydobycia ropy i gazu oraz zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do 2030 r. przez brytyjski koncern.
„Potrzebujemy energii o niższej emisji dwutlenku węgla, ale potrzebujemy również bezpiecznej energii i potrzebujemy energii po przystępnej cenie. I o to proszą rządy i społeczeństwo na całym świecie” – powiedział 8 lutego Looney. Akcje BP osiągnęły wtedy najwyższy poziom od trzech i pół roku, bazując na 7,6% wzroście dzień wcześniej po wynikach i zmianie strategii.
Analityk Bernstein, Oswald Clint, nazwał BP „lekcją pragmatyzmu, ustalania priorytetów i wydajności”, oceniając, że „przewyższa rynek”.
„W tym tygodniu priorytetem jest pragmatyzm, ponieważ światowy brak energii wraz z rządami błagającymi o więcej od firm, takich jak BP, powoduje reakcję. BP będzie bardziej skłaniać się ku ropie i gazowi przez pozostałą część tej dekady” — napisał Clint w notatce do inwestorów. Jednak nie wszyscy chwalą tak BP. Analitycy ankietowani przez CNN stwierdzili, że ogłaszanie tego ruchu było „przedwczesne i niepotrzebne, bowiem taki rok jak 2022 długo się nie powtórzy, a rynek zaczyna dochodzić do równowagi”.